| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-13 12:31:36
Temat: Re: Fobie i lęki."EvaTM" napisała:
> Myślę, że na tym zakończymy nasze wzajemne odniesienia ;).
Mam nadzieję, że miałaś na myśli zakończenie wyłącznie w tym wątku?
Mogę jeszcze jedno? Tylko jedno zdanie! Pliiiiiz!
> Nic nie wiem ale jestem taka smutna, jakbym wiedziała wszystko /parafraza?
Wiem wszystko, ale jestem wesolutki, jakbym nic nie wiedział. :-)
Życzę dobrego Tygodnia. Wielkiego.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-13 15:27:58
Temat: Re: Fobie i lęki (długie i głównie dla Sławka :P - proszę nie czytać;))Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b7blbn$4ai$1@nemesis.news.tpi.pl...
EvaTM:
> > Myślę, że na tym zakończymy nasze wzajemne odniesienia ;).
> Mam nadzieję, że miałaś na myśli zakończenie wyłącznie w tym wątku?
Sławku.. ;)
A więc zacznijmy od początku :p.. :
Napisałeś po moim:
E: ps. Mszem narazie oddać się rdzinie! ;)
S:
Znasz bajeczkę o misiach?
Oddaj misie!
Komentarz :
Na razie wszystko ok.
Odpisałam więc żartem:
E:
"Słaavku.........
wyrwałam się na chwilę z obj ęććć .. ;)
i..
no nie..
tego się nie spodziewałam...
po TOBIE! :)))"
Komentarz:
..bo są żarty i żarciki, ludzie i ludziki ;))..
a ten jakoś mi do Ciebie nie pasował...
Chciałam jeszcze wtedy dodać, że na Misiach zna się Baszka.. ;))
ale czas mnie gonił i ktoś upier* stojący za plecami,
więc już nie dodałam..
A na to Ty:
S:
Widocznie TAK NAPRAWDĘ mnie jeszcze nie poznałaś.
Albo przeszedłem właśnie transformację osobowości
(lub samego siebie).
Obiadek smakował rodzince? ;-)
Jeszcze tylko te cholerne gary? ;-(
co już przestało być jakoś smaczne..
myślę, że wiesz o tym doskonale.
Bo nie tylko o te cholerne gary chodzi,
o czym sądzę że wiesz - czytujesz archiwum,
i przypuszczam, że nie ze zwykłej ciekawości.
Wolno mi tak przypuszczać? ;)
Odpisałam więc:
E:
Coś kiepska ta przemiana..
jakby ;)...
> Obiadek smakował rodzince? ;-)
Jak zwykle.
Ale zwykły obiadek nie zabiera aż tyle czasu. :P
> Jeszcze tylko te cholerne gary? ;-(
A co Ty tak się o mnie troszczysz?? ;)
Mnie BYLE_CO nie załamuje ;).
Dobrej Nocy ;)"
No a Ty dziś, że pół nocy nie spałeś!
Może jesteś przewrażliwiony?? ;>>
Nobo jeszcze to dopisałeś!:
S:
> Zaniepokoiły mnie Twoje słowa. Na niewinny żarcik o misiach
> zareagowałaś bardzo emocjonalnie. Pół nocy nie mogłem zasnąć,
> zastanawiając się nad Twoim niewątpliwie trudnym przypadkiem.
> Na szczęście skojarzyłem naszą na pozór błahą dyskusję z tytułem
> wątku (fobie i lęki), i wreszcie odkryłem źródło problemu. Otóż
> masz fobię na niedźwiedzie oraz mikrofobię na misie. Być może
> Twój dziadek był gajowym albo tato myśliwym - i nasłuchałaś się
> za młodu wielu mrożących krew w żyłach historii z niedźwiedziem
> w roli głównej. Spotkanie w lesie niedźwiadka też jest bardzo
> niebezpieczne, bo zwykle gdzieś w pobliżu kręci się niedźwiedzica,
> która ma bzika na punkcie młodych (taka odmiana fobii, tym razem
> czysto instynktowna).
>
> Prawdopodobnie zdajesz sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach
> fobia misiowa jest irracjonalnym, szkodliwym atawizmem. Na szczęście
> są tutaj fachowcy, dla których taka zaprogramowana, warunkowana
> fobia to "małe piwo przed śniadaniem". Bo chyba przesadą byłoby
> wydawanie 4000 złotych na warsztaty NLP.
Nie mam fobii misiowej, Sławku.
Ale też nie uważam że należy przesadzaćw tym wzgledzie ;)
tzn. bez lęku. Misiowe mają SWOJE POWODY a ja staram się szanować
cudze lęki. :p - one skądś się tam wzięły i trzeba z nimi delikatnie.
Mam za to fobię na przegięcia słowne ;) - jeśli traktuję rozmowcę
z szacunkiem i sama nie przeginam...
A tutaj (na psp)przyszłam po Mądrość :DD (hihihaha! ;))
a nie na polowanko. :)
W związku z tym co napisałeś o swojej nieprzespanej nocy ;)
(z Misiem w roli głównej :ppp), powiedziałam co następuje:
"Myślę, że na tym zakończymy nasze wzajemne odniesienia ;)."
Na co Ty:
> Mogę jeszcze jedno? Tylko jedno zdanie! Pliiiiiz!
> > Nic nie wiem ale jestem taka smutna, jakbym wiedziała wszystko
/parafraza?
> Wiem wszystko, ale jestem wesolutki, jakbym nic nie wiedział. :-)
Komentarz:
Takim to dobrze!
Szczerze podziwiam ;)
> Życzę dobrego Tygodnia. Wielkiego.
Wzajemnie.
Dla mnie to tylko o wiele za dużo obowiązków.
;) Chciałabym mieć to już za sobą..
E.
ps.Postaram się więcej nie wchodzić w kolizję z Miśkami :p
które lubią przeginać, ale nie obiecuję ;).
Może mnie znów poniesie? :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-13 16:10:30
Temat: Re: Fobie i lęki (igraszki z pamięcią).Marsel napisał w wiadomości news:MPG.19035939a41b3f099898af@news.onet.pl...
> Nno tak, przezywaja te, ktore z niezrozumialych powodow baly sie od
> poczatku i ten lek jest dziedziczony..
> albo faktycznie zapisy doswiadczen sa przekazywane mlodym. Cos jakby
dziedzicznie pamieci.
> Czy to mozliwe?
Nikt wprawdzie do tej pory nie odkrył genu, który odpowiada za pamięć ale
wiemy już, że pewne zdolności i cechy umysłu są dziedziczone (pewnie
wynikające z drobnych różnic w budowie mózgu).
A zdolność zapamiętywania to właśnie zasługa mózgu zbudowanego z bilionów
neuronów,
który rejestruje i utrwala wszystko czego się uczymy, co poznajemy i
doświadczamy. Naukowcy twierdzą, że mózg może zmagazynować miliony miliardów
rozmaitych informacji. Najnowszy komputer zaś kilkanaście tysięcy razy
mniej. Pamięć szufladkuje informacje. Niektóre zalegają w niej tylko chwilę
a inne są przechowywane do końca życia. Neurologowie rozróżniają więc trzy
rodzaje pamięci:
Zmysłowa, najkrótsza, notuje to, co dociera przez zmysły w danym momencie i
zatrzymuje to tylko przez ułamek sekundy (można chyba przyrównać do pamięci
buforowej),
Krótkotrwała, przez około 10 - 20 sek. zawiera to, co niezbędne przy
aktualnej czynności np. przy czytaniu zakończenie zdania byłoby niejasne,
gdyby pamięć nie przechowywała jego początku (coś jak pamięć operacyjna),
I wreszcie długotrwała (twardy dysk), np. rozumienie mowy, ważne wydarzenia,
umiejętności itp.
Tzw. doskonała pamięć jest niezwykle rzadka. Podobno miał ją Leonardo da
Vinci, który potrafił sportretować kobietę, którą widział tylko raz w życiu.
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-13 22:21:20
Temat: Re: Fobie i lęki.
Użytkownik "puesto" <p...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b76stp$3cg$1@inews.gazeta.pl...
> Mnie najbardziej przekonuje wyjaśnianie fobii jako wyniku modelowania i
> uczenia się, warunkowania
> modelowanie:np.pani x odczuwa silny lek przed pajakami, kiedy x była mała
> jej matka i babka za kazdym razem na widok pajaka wydawały głośne
> okrzyki,piski,reagowały przerazeniem na samą myśl, że gdzies może byc
> pająk.Na poziomie swiadomosci mała pani x zakodowała sobie,że skoro inni
tak
> boją sie pająka, to i ona powinna sie bać. Kopiowane reakcje lękowe
zostały
> przyswojone i wzmacniane przez otoczenie.
I dlategoz staralam sie nigdy nie wydzierac przy dzieciach, kiedy zobaczylam
pajaka...
;-)
Niestety raz tak sie stalo..ze...brr....fu...heh...wydarlam sie w
nieboglosy...zobaczywszy "gada" na scianie.....od tej pory oni tez "boja"
sie pajakow , ciekawe, ze wczesniej nie zwracali na nie uwagi tak
przerazliwie...
Specjalnie..z premedytacja i z reka na sercu..obserwowalam reakcje dzieci "o
mamo zobacz pajak", a teraz "MAAAMOOOOO PAJAAAKKKK..ja tam nie weeejdeeee"
;-)
Pozdrawiam
Ula
ps.brrr....ech..pajaki OKROPNOSC...blee....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-14 17:28:56
Temat: Re: Fobie i lęki."Bacha" <b...@p...onet.pl> napisała w wiadomości news:b76hsm$oj7
$...@f...acn.pl...
> Rozmaitych lęków i fobii mamy całe mnóstwo. Wystarczy zajrzeć na
> www.phobialist.com. [...] I z czego się to świństwo bierze?
> Pozdrówka. Bacha.
Jako amator mogę tylko gdybać lub mniemać - ale, dla odmiany, pofantazjuję:
Fobia jest "racjonalizacją" lęku. Z definicji: lęk jest strachem
pozbawionym bodźca wywołującego [zapomniany, niaktualny, stłumiony, itp.]
i w związku z tym nasz umysł, nie tolerujący stwierdzenia "nie wiem"
dopasowuje do niego bodziec "najbardziej prawdopodobny". Wyboru tego dokonuje
w zasadzie jego część, tzw. umysł emocjonalny, który jest niemal zupełnie
nieuświadamiany. Świadomy umysł [werbalny] nie ma na to żadnego wpływu.
Fobia, w skrócie, jest zamianą lęku na strach [nieracjonalny strach,
ale strach!].
Dzieje się to dopiero po przekroczeniu jakiegoś progu, (poziomu, natężenia)
lęku [jego wysokość jest zapewne zindywidualizowana] - bez tego warunku,
panie PowerBox, nikt nie nauczy się SAM ani mentalnie, ani przez warunkowanie
[Aneta-Puesto], fobii (bo i po co).
Bodźcami mogą być zarówno najstarsze bodźce wywołujące w sytuacji normalnej
strach [atawizmy jeszcze z czasów małpiego raju] do których można by zaliczyć
wysokość, pająka, węża, czy otwartą przestrzeń pełną zagrożeń [inne-?],
jak i wszelkie nowsze [kulturowe, społeczne], i najnowsze [np.windy, samoloty].
Bardzo dużo tych potencjalnych bodźców nabywamy [zapamiętujemy] we wczesnym
dzieciństwie bo to przecież wtedy świat nas najbardziej przerasta i jest
straszny [straszenie dziecka i straszenie się przez dzieci nawzajem jest
nieprzemijającą "zabawą" - ten pierwszy przypadek opisała Ula.].
Jakie korzyści daje fobia? Zamiast nieokreślonego lęku uzyskujemy konkretny
strach, zamiast bania się wszystkiego boimy się czegoś konkretnego - możemy to
omijać, unikać tego, usuwać to i w ten sposób możemy "panować" nad lękiem.
Możemy uzyskać jeszcze więcej - przez wyleczenie się z fobii pozbywamy się
również lęku z nią związanego, pod warunkiem, że nie rozdzielamy lęku od obiektu
fobii - tak np. pracują hipnoterapeuci [NLP-owcy i behawioryści również nie
przepadają za grzebaniem w podświadomości]. Być może psychoanalityczne
metody są nieskuteczne dlatego, że w wyniku psychoanalizy "fobiczny strach"
zostaje ponownie zamieniony w nieokreślony lęk - potem trzeba znaleźć jego
źródło i je usunąć, co często jest niemożliwe bo tkwi głęboko w podświadomości.
Czy to wszystko ma sens?
Swoją drogą byłoby dziwne gdyby psychologia istoty fobii,
przyczyn i korzyści jakie daje, dotychczas nie wyjaśniła.
A co mi tam - każdy amator ma prawo do odkrycia swojej Ameryki.
Pozdrawia Ja[ki]Ś ...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-14 20:00:47
Temat: Re: Fobie i lęki.
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b7b8qb$1867$1@foka.acn.pl...
> Odważni giną najczęściej. ;)
Ale to oni sa motorem postepu :)
pozdrowka
lustro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-14 22:27:57
Temat: Re: Fobie i lęki"Marsel" napisał:
> Dlaczego czlowiek ziewa i Dlaczego ziewanie jest zarazliwe?
>
> (prosze mnie nie wysmiewac, ja na prawde nie wiem, i nic nie
> przychodzi mi do glowy (a nie, juz jeden pomysl sie kluje.. ale w
> obszarze mozgu dalekim od rozumu ;)))
> Mozemy potraktowac to jako dwa pytania, choc to drugie jest ciekawsze,
> ale byc moze odpowiedz na pierwsze uprosci drugie.
Masz talent do zadawania kłopotliwych problemów. Nominalnie rzecz
biorąc ziewanie to zagadka bardziej natury fizjologicznej niż psychologicznej,
ale taka "zaraźliwość" ziewania to już czysta pato... ops! psychologia.
Wiesz co? Poziewam trochę, po raz kolejny prześpię się z problemem.
Tymczasem ciekaw jestem, czy widział ktoś ziewającego roślinożercę?
Naczelne ziewają, psy oraz koty również. Nie widziałem natomiast nigdy
ziewającej świni, krowy czy królika. Być może dlatego, że nigdy nie miałem
w domu żadnego z tych zwierzątek, zatem nie miałem okazji dokładniej ich
poobserwować.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-15 07:42:41
Temat: Re: Fobie i lęki.Lustro napisało w wiadomości news:b7f3p1$eoi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Bacha :
> > Odważni giną najczęściej. ;)
> Ale to oni sa motorem postepu :)
Paliwem.
Bacha. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-15 08:55:18
Temat: Re: Fobie i lęki.Psychoamator napisał w wiadomości
news:7b02.00001b83.3e9aefd8@newsgate.onet.pl...
> Jako amator mogę tylko gdybać lub mniemać - ale, dla odmiany,
pofantazjuję:
[ciach]
> A co mi tam - każdy amator ma prawo do odkrycia swojej Ameryki.
No właśnie. Po mojemu bardzo zgrabnie uporządkowałeś wszystko o czym była
mowa, dodając też coś od siebie. :)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-15 12:37:40
Temat: Odp: Fobie i lęki.> Fobia jest "racjonalizacją" lęku. Z definicji: lęk jest strachem
> pozbawionym bodźca wywołującego
- poważnie wierzysz, że coś się dzieje bez przyczyny? Naprawdę wierzysz, ze
można mieć reakcję bez bodźca, że nie musi być przyczyny, żeby powstał
efekt, że nie trzeba siać, zeby zebrać, że działa przypadek i ślepa ręka
losu albo tajemniczej siły kontrolującej rzeczywistość a nie prawo przyczyny
i skutku???
> i w związku z tym nasz umysł, nie tolerujący stwierdzenia "nie wiem"
> dopasowuje do niego bodziec "najbardziej prawdopodobny". Wyboru tego
dokonuje
> w zasadzie jego część, tzw. umysł emocjonalny, który jest niemal zupełnie
> nieuświadamiany. Świadomy umysł [werbalny] nie ma na to żadnego wpływu.
> Fobia, w skrócie, jest zamianą lęku na strach [nieracjonalny strach,
> ale strach!].
- no tak, najpierw jest niewyćwiczona ani razu spokojna świadomość, potem
zaniepokojenie wirusem SARS, potem lęk, a po odpowiedniej ilości
intensywnych powtórzeń mamy już fobię.
Według Ciebie ktoś się boi "endogennie" i związuje to z przypadkowym bodźcem
jak w przypadku warunkowania? To dlaczego ludzie nie kojarzą strachu z
pewnymi rzeczami i nie mają fobii perfum, kwiatków, dzieł sztuki, fajnych
samochodów?
> Dzieje się to dopiero po przekroczeniu jakiegoś progu, (poziomu,
natężenia)
> lęku [jego wysokość jest zapewne zindywidualizowana] - bez tego warunku,
> panie PowerBox, nikt nie nauczy się SAM ani mentalnie, ani przez
warunkowanie
> [Aneta-Puesto], fobii (bo i po co).
- natężenie lęku nie jest warunkiem powstania fobii tylko jej efektem.
> Bodźcami mogą być zarówno najstarsze bodźce wywołujące w sytuacji
normalnej
> strach [atawizmy jeszcze z czasów małpiego raju] do których można by
zaliczyć
> wysokość, pająka, węża, czy otwartą przestrzeń pełną zagrożeń [inne-?],
> jak i wszelkie nowsze [kulturowe, społeczne], i najnowsze [np.windy,
samoloty].
- no tak, to oczywiste, ale jak Twoja teoria może wyjaśnić powstanie
strachu, czy fobii u człowieka, który nigdy nie widział bakterii, który
nigdy nie latał samolotem, który nigdy nie znajdował się bliżej węża, czy
pająka niż 10 000 km? Jedynym sposobem na to jest przywołanie wyobrażenia
mentalnego - skoro nie mamy fizycznego, zewnętrznego bodźca.
> Bardzo dużo tych potencjalnych bodźców nabywamy [zapamiętujemy] we
wczesnym
> dzieciństwie bo to przecież wtedy świat nas najbardziej przerasta i jest
> straszny
- ja miałem bardzo miłe dzieciństwo - może tutaj zarysują się jakieś istotne
różnice?
[straszenie dziecka i straszenie się przez dzieci nawzajem jest
> nieprzemijającą "zabawą" - ten pierwszy przypadek opisała Ula.].
- można samą rozmową spowodować strach. Wówczas jest to czysty przypadek
ćwiczenia mentalnego. To samo można zrobić samemu tylko/aż myśląc na jakiś
temat - można przeżyć strach, albo dowolnie inne emocje(!) bez żadnej
obiektywnej przyczyny. Powtarzanie tego wiele razy dziennie intensyfikuje
odpowiedź tak samo jak ćwicząc dowolną inną rzecz z biegiem czasu stajesz
się mistrzem. Wzrasta poziom reakcji emocjonalnej od lekkiego zaniepokojenia
do nieracjonalnej fobii.
> Jakie korzyści daje fobia? Zamiast nieokreślonego lęku uzyskujemy
konkretny
> strach, zamiast bania się wszystkiego boimy się czegoś konkretnego -
możemy to
> omijać, unikać tego, usuwać to i w ten sposób możemy "panować" nad lękiem.
- pacjenci z fobią panują nad lękiem jak cholera i mają z tego same korzyści
:). Na przykład kobieta nie może przejechać przez most na drugą stronę
miasta, bo kontroluje swój strach i to takie racjonalne unikać śmiertelnego
zagrożenia w postaci mostów i małych pomieszczeń, zupełnie bezbronnych węży
itd.
> Możemy uzyskać jeszcze więcej - przez wyleczenie się z fobii pozbywamy się
> również lęku z nią związanego
- no tak, jak już ktoś pozbędzie się fobii to "przy okazji" pozbędzie się
lęku, który ją wywołuje :)
> pod warunkiem, że nie rozdzielamy lęku od
obiektu
> fobii
-???
- tak np. pracują hipnoterapeuci [NLP-owcy i behawioryści również
nie
> przepadają za grzebaniem w podświadomości].
- nie? a ja myślałem, że wiele technik właśnie wpływa na "nieświadomość" i
dzięki temu otrzymuje się automatyczne reakcje, bez zastanawiania się typu:
bać się, czy nie...
> Być może psychoanalityczne
> metody są nieskuteczne dlatego, że w wyniku psychoanalizy "fobiczny
strach"
> zostaje ponownie zamieniony w nieokreślony lęk - potem trzeba znaleźć jego
> źródło i je usunąć, co często jest niemożliwe bo tkwi głęboko w
podświadomości.
- masz rację, psychoanaliza zajmuje się jedynie tym co jest dostępne dla
pacjenta - czyli wszystkim tylko nie nieświadomością..
> Czy to wszystko ma sens?
- dla mnie nie.
> A co mi tam - każdy amator ma prawo do odkrycia swojej Ameryki.
- OK.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |