Strona główna Grupy pl.sci.psychologia INTRYGANCI (sprawa Fra)

Grupy

Szukaj w grupach

 

INTRYGANCI (sprawa Fra)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 107


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2008-05-22 21:52:57

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dobrze, nie drążmy tego już w takim razie. :)

Wow! :)))

--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g14pck$ite$1@inews.gazeta.pl...

> [...]


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2008-05-22 22:01:28

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Dobrze, nie drążmy tego już w takim razie. :)
>
> Wow! :)))

No, mówiłem, że to zbyt trudne dla monomentalnych.

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2008-05-22 22:57:22

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:

> "Wyłączanie mózgu" jako metoda zapobiegająca skutkom
> dysonansu poznawczego - czy itnieje w tym względzie coś
> jeszcze bardziej prymitywnego?

zjadanie wszystkich rozumów?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2008-05-22 23:07:21

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak, miałeś niestety rację.

--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g14qg5$ofr$1@inews.gazeta.pl...

> No, mówiłem, że to zbyt trudne dla monomentalnych.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2008-05-23 00:40:55

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

No tak, trochę racji w tym masz.

Bycie człowiekiem dla człowieka to w pewnym sensie prymitywizm.

--
CB


Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g14toh$ipk$1@news.onet.pl...

> zjadanie wszystkich rozumów?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2008-05-23 11:16:19

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> Niby jesteś przeciwna wartościowaniu, a jednak przywiązujesz
> do niego ogromną wagę. Jest w tym pewna sprzeczność.

Wiesz, w pewnym sensie tak. Niedorzecznością byłoby sądzić, że wszystko
będę uznawać za tak samo dobre/złe _dla_mnie_. Jestem jednak za tym,
żeby nie stawiać ocen kategorycznych i, na przykład, jednoznacznie
potępiających _w_ogóle_. Trzeba mieć świadomość wielozłożoności życia i
z tego punktu widzenia staram się wychodzić. Po pierwsze dlatego, że to
daje mi więcej możliwości poznawczych, np. rozumienia innych ludzi
(gdybym niektóre postawy uznała kategorycznie za złe, to nie starałabym
się ich być może w ogóle zrozumieć), po drugie - nigdy tak do końca nie
jestem w stanie przewidzieć sytuacji, w której się znajdę i jak się
wtedy zachowam, więc lepiej sobie zostawić pewien margines, żeby łatwiej
było sobie samemu coś ewentualnie wybaczyć. Nie wydaje Ci się?

> Człowiek ma ograniczony potencjał w "dawaniu siebie", dlatego
> również w tym względzie musi dokonywać nieustannych wyborów.

Oczywiście. I z tym mam nieustanny problem. ;-)

> Można oczywiście sobie wmawiać, że nic się nie traci angażując
> czy koncentując swój potencjał niezupełnie tam gdzie trzeba,
> ale IMHO jest to błąd za który wcześniej czy później trzeba
> będzie zapłacić.

Nie bardzo wiem, o jakie angażowanie się Ci chodzi? O angażowanie się w
związki? Jeśli chodzi o bliskie związki, to wiadomo, że bierzemy pod
uwagę przede wszystkim swoje własne potrzeby i według tego klucza się
angażujemy. Na różnych etapach życia jednak nasze potrzeby się
zmieniają, ulegają różnym modulacjom, i wtedy wielu rzeczy możemy
nauczyć się od różnych ludzi, nawet od takich, z którymi pozornie nie
mamy nic wspólnego. I wcale nie musimy ich od razu kochać, czy nawet
lubić, wystarczy spoglądać życzliwie w ich stronę. :-)

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2008-05-23 12:19:14

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

I tak i nie.

Rozumiem twoją postawę: jesteś zorientowana na obfite popełnianie
błędów (takie są konsekwencją twojej "filozofii") i wybaczanie sobie
(z konieczności) tych błędów. No super...

... tylko że to nie jest dla mnie argument przemawiający za "wyłączaniem
mózgu". No chyba żartujesz.
Sorry. :)


Rozwody - czy to nie jest przypadkiem _bardzo_często_ wynik właśnie
tej filozoffi, która cię tak jakoś niesamowicie "zachwyca"?

--
CB


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g169ep$jl3$1@nemesis.news.neostrada.pl...

> ... lepiej sobie zostawić pewien margines, żeby łatwiej było sobie samemu
> coś ewentualnie wybaczyć. Nie wydaje Ci się?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2008-05-23 12:50:42

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:

> Rozumiem twoją postawę: jesteś zorientowana na obfite popełnianie
> błędów (takie są konsekwencją twojej "filozofii") i wybaczanie sobie
> (z konieczności) tych błędów. No super...

A jaka jest Twoja filozofia? Unikanie błędów? To z kolei prowadzi do
pognębiania siebie za ewentualne błędy popełnione, zgorzknienia,
nienawiści do świata i siebie samego albo do kompletnej inercji. Czyż
nie tak?

> ... tylko że to nie jest dla mnie argument przemawiający za "wyłączaniem
> mózgu". No chyba żartujesz.
> Sorry. :)

Sorry, ale nie wiem, o co Ci chodzi z tym wyłączaniem mózgu. W mojej
filozofii mózg pracuje cały czas. :-)

> Rozwody - czy to nie jest przypadkiem _bardzo_często_ wynik właśnie
> tej filozoffi, która cię tak jakoś niesamowicie "zachwyca"?
>

Niekoniecznie muszą być, o ile nie są koniecznością. Ja nie uważam, że
rozwód jest czymś złym sam w sobie - i to jest właśnie zderzenie naszych
różnych filozofii. :-)

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2008-05-23 14:14:46

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Maj, 07:41, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> Fragile; <2...@2...goog
legroups.com> :
> > On 22 Maj, 01:25, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> > > Heh, ja też wierzę.
> > Ja rozumiem, ze mozna wierzyc, zwlaszcza nie znajac szczegolow...
> Nawet znając szczegóły
>
Zycie sklada się ze szczegolow. Szczegoly tworza calosc. Sa wiec
bardzo wazne.
Gdybym była innego typu czlowiekiem, jakas papla, plotkara, czy osoba,
która za wszelka cene cos chce udowadniac, czegos dowodzic, snuc
jakies domysly, intrygi i inne syfy, być może w tym miejscu zaczelabym
się rozpisywac na temat tychze szczegolow, które poznalam ja, i ktore
poznala bliska mi osoba, a czesc, którą uznala za stosowna, przekazala
mi. Jednak ponieważ to sfera prywatna, nie umiem tak postapic.
Prywatnych informacji dot. osob trzecich nie ujawniam na grupie, i
szczegolow prywatnej korespondencji również nie, to nie w moim stylu.
Już bylam swiadkiem rozstrzasania prywatnych spraw na grupach, jak
również prezentowania prywatnej korespondencji przez niektóre osoby,
których nickow nie chce wymieniac, i bylam tym bardzo niemiło
zaskoczona. Wrecz zszokowana. Może np. Ikselka by tak postapila, nie
wiem, ale ja tak nie umiem. Prywatne informacje zawsze pozostana
pomiedzy mna, a osoba, ktorej dotycza.
>
> - człowiek to worek różnych cech - oprócz dobroci
> może być też naiwny, apodyktyczny, reaktywny itd. itd. Określenie kogoś
>"dobrym"
>
By okreslic kogos mianem "dobry", należaloby mieć ku temu przeslanki.
Być może je masz. Być może ja również je mam.
W innym przypadku można _wierzyc_ w dobro drugiego czlowieka. Ja
wierze zawsze :)
>
> nie przeszkadza w stwierdzeniu, że ten ktoś popełnił np.
> lekkomyślność lub głupotę.
>
Jednorazowe lekkomyslne bądź glupie zachowanie to przeciez szczegol,
fragment :) Ale jak wspomnialam, zycie skalda się ze szczegolow, a one
tworza calosc.
Dlatego zgadzam się z Twoim powyzszym stwierdzeniem, i uwazam, ze na
tej samej zasadzie lekkomyslne czy glupie zachowanie nie upowaznia do
okreslenia danego czlowieka mianem glupiego czy lekkomyslnego.
Okreslamy dane _zachowanie_. [Okreslajac czlowieka, należy być już
ostrozniejszym w doborze slow, i patrzec nieco szerzej. Sumowac
szczegoly :) ] To samo dotyczy dobra. By stwierdzic, czy ktos jest
"dobry" nalezaloby najpierw ustalic, co to znaczy być "dobrym"
czlowiekiem. Być może dla kazdego oznacza to cos innego. Poza tym, by
stwierdzic, iż ktos jest zdolny do szerzenia dobra/do szlachetnego
postepowania itp. nalezaloby być swiadkiem takiego zachowania. W
innym przypadku pozostaje tylko _wiara_ w dobro w danym czlowieku. I
ja _zawsze_ te wiare mam. Pomimo braku dowodow, lub nawet wtedy, gdy
zycie bądź dany czlowiek dostarcza mi dowodow na to, ze jest
diametralnie innym czlowiekiem. Ja _zawsze_ te wiare mam... Może
dlatego moje zycie toczy się tak, a nie inaczej :)
>
> > > To taka naiwna dobroć.
> > Twoja czy Ikselki? ;)
> Ikselki.
>
Mysle, ze Ona nie jest naiwna. Ale to przeciez tylko moja opinia,
która nie powinna mieć wplywu na zdanie innych. Każdy powinien sobie
wyrobic wlasne zdanie (na grupie i tak jest to utrudnione, i nie
oszukujmy się, nie da się tu doglebnie poznac drugiego czlowieka). Tak
wiec wg. mnie, i paru innych osob, nie jest naiwna. Nie chce pisac o
tym, jaka moim zdaniem jest, bo to nie ma sensu, nie jest to temat do
dyskusji, zreszta nie chce nikomu nic sugerowac, i nie chce, by
Ikselka poczula się np. urazona. Przeciez mogę się mylic. Każdy może
się mylic :) Ja, Ty, Ikselka. Ale to nie pozbawia nas prawa do
posiadania wlasnego zdania. I dopóki nie ranimy drugiego czlowieka i
nie rozsiewamy falszywych informacji, wszystko jest ok. Tak wiec swoje
zdanie na Jej temat pozostawie dla siebie. Napisze tylko tyle: ja się
Jej boje. Tak, najzwyczajniej w swiecie boje się/obawiam. Nie tylko
Jej na tej grupie... W ogole tego typu grupa stanowi bardzo duze
zagrozenie dla osob mojego pokroju. Ja jestem niestety bardzo
latwowierna osoba, bardzo naiwna, i bardzo wrazliwa. Otwieram się, gdy
zaufam, a niestety ufam zbyt latwo. Boli mnie krzywda innych, a na
grupie ludzie nie przebieraja w slowach i co chwila kogos rania. Co
chwile kogos mi szkoda... Ja wiem, ze być może najbardziej przezywam to
wlasnie _ja_, a nie osoba, która w danej chwili zostala obrzucona
blotem. Ale coz, taka jestem. Placze, gdy jestem swiadkiem krzywdy
innych ludzi. I piszac "placze" mam na mysli prawdziwe lzy i smutek, a
nie jakis wyswiechtany slogan. Placze, gdy ktos kogos wyzywa od
pedalow, katolow, ateistow. Placze, gdy ogladam wiadomosci, gdy widze
dramaty ludzi na drugim krancu swiata, gdy widze bezdomnych na ulicy,
ludzi bez srodkow do zycia, porzucone, skatowane dzieci, chorych w
szpitalu czy w hospicjum... I zawsze oferuje pomoc..., taka na jaka mnie
stac, i na jaka starcza mi sil. To potem do mnie wraca... Tu na grupie
jestem bezsilna. To miejsce, w którym szerzy się sporo nienawisci, to
miejsce, w którym wystepuje brak tolerancji i szacunku do roznych
wyznan, religii, pochodzenia, stylu zycia, statusu materialnego, to
miejsce pelne ostrych slow lekko rzucanych po adresem drugiego
czlowieka. To miejsce, oprocz smiechu, pelne bolu i lez. Nie
przypadkowych, tylko _swiadomie_ zadawanych ciosow. Jestem tym
zmeczona. Jestem za słaba. To nie jest miejsce dla mnie. To nie jest
miejsce dla tak bardzo wrazliwych, naiwnych i ufnych osob. Czuje się
tu zle, i czuje się bezradna. Dlatego ja z tej grupy zrezygnuje...
Natomiast silna, twarda Ikselka wroci. I ja wcale nie neguje tego, ze
Ikselka posiada wiele pozytywnych cech. Bo posiada :) Jak dwa razy
dwa :) I ciesze się z jednego: ze być może cos do niej dotarlo, ze być
moze cos w niej drgnelo, ze to dobro, które wierze, ze w niej drzemie
wyjdzie w koncu na swiatlo dzienne. Nawet jeśli kosztem moich lez, to
ciesze się z tego :) I zycze jej jak najlepiej :) I gdzies mam to, ze
drwila sobie z mojej choroby i ja podwazala, podczas gdy ja lezalam po
kolejnej biopsji szpiku i przezywalam dramaty z moimi bliskimi
czekajac na wynik...
>
> Ale moje zdanie nie zmienia Twojej Jej oceny, ani nie wpływa na
> Twoją ocenę. Ja mogę myśleć w jeden sposób, Ty w drugi. :)
>
Przeciez to oczywiste :) Każdy mysli po swojemu. A ja się bardzo
ciesze, ze ludzie wierza w dobro ukryte w drugim czlowieku :)

PS. Na grupe już raczej nie będę zagladac, ponieważ to zbyt dla mnie
stresujace, ale jakby ktos chcial się ze mna skontaktowac, to adres
mailowy pozostaje nie zmieniony, no i masz mój numer gg :)

--
Pozdrawiam,
Fra



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2008-05-23 14:17:01

Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie chodzi o nie popełnianie błędów samo w sobie, lecz przede wszystkim
o nie unikanie za wszelką cenę dokonywania wyborów zgodnie z własnym
nie pozostającym w wymuszonym uśpieniu systemem wartości i sumieniem.


A wiesz, że ludzie po rozwodzie często kierowani są do psychologów?
Dla wielu to jednak bardzo dotkliwa, osobista porażka.

Skoro jednak do nich nie należysz, to zaproponuj co musiałoby się stać,
abyś uznała, że przeholowałaś w ufności w czyjeś dobro?
... o ile stać cię na tego rodzaju obiektywizm oczywiście.

--
CB


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:g16evm$53$1@nemesis.news.neostrada.pl...

> A jaka jest Twoja filozofia? Unikanie błędów? To z kolei prowadzi do
> pognębiania siebie za ewentualne błędy popełnione, zgorzknienia,
> nienawiści do świata i siebie samego albo do kompletnej inercji. Czyż nie
> tak?


> ... Ja nie uważam, że rozwód jest czymś złym sam w sobie - i to jest
> właśnie zderzenie naszych różnych filozofii. :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

HAARPANIE AZJI
Jeśli można konia to i człowieka
dalajlama u lisa
janek. miało być weselej
Ile można wyczytać z ludzkiej twarzy?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »