Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak poprawić swój intelekt?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak poprawić swój intelekt?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 157


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2009-01-09 23:08:23

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 10 Jan 2009 00:03:20 +0100, tren R napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 09 Jan 2009 22:48:25 +0100, tren R napisał(a):
>>
>>> (..)
>>> akceptację społeczną, może cię to zdziwi, kreujesz w swojej głowie.
>>> jeśli uznasz, że jesteś zaakceptowany, będziesz taki.
>>> nie wierzysz...?
>>> bardzo dobrze, sprawdź. jeśli potrafisz :)
>>
>> Czyżbyś zaczynał mnie rozumieć?
>> :-)
>
> niestety już dawno cię zrozumiałem

Tak Ci sie tylko wydawało.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2009-01-10 00:39:27

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "Bluzgacz" <p...@w...org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:117ix3hsv4hjh.qkur9k40bbj5.dlg@40tude.net...

> Czyżbyś zaczynał mnie rozumieć?
> :-)

Przestan pierdolic znowu o sobie cwiercinteligentko.
--
Bluzgacz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2009-01-10 00:51:24

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "Bluzgacz" <p...@w...org> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:n9e6x4e9z9n4.cyxwyuwekdkh$.dlg@40tude.net...

>> niestety już dawno cię zrozumiałem
>
> Tak Ci sie tylko wydawało.

Kolega mial na mysli "rozpracowalem".
Jestes tak prosta i plytka, ze da sie ciebie rozlozyc i rozpracowac po kilku
postach.
--
Bluzgacz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2009-01-10 01:11:16

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R pisze:
>>> Inne z kolei, do których zaliczam sie ja, takich umiejętności nie
>>> wyssali z mlekiem matki. Ich natura jest inna od tzw gaduł i dusz
>>> towarzystwa. Dlatego zakładając, że przedstawiciele obu rodzajów
>>> ludzi zachowują się w ten sam sposób w kontaktach międzyludzkich,
>>> przy czym tej pierwszej osobie przychodzi to naturalnie a tej drugiej
>>> niestety nie - wtedy musi ona udawać by osiągnąć cel jakim jest
>>> akceptacja społeczna. To cholernie niesprawiedliwie.
>> Ja bym określił inaczej: naturalne.
>> Zlewacenie mentalne dostrzegam.
>
> mógłbyś rozwinąć to zlewacenie mentalne?
>
Zakłada, że powinno być tak samo, po równo, "sprawiedliwie".
Wcześniej mówi "Ich natura jest inna" - więc po co żyć wbrew niej?
Akceptacja społeczna też mi zalatuje takim lewym podejściem: ten "inny z
natury" będzie w "gorszej" pozycji (czytaj: jest "dyskryminowany") i
trudniej mu być społecznie akceptowanym.

Widziałem raz wymiane zdań Korwina-Mikke z jakimś młodym gościem.
Tu link: http://www.youtube.com/watch?v=Ll7zWOGK6fE

Wam też się wydaje że ma spedalony głos?

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2009-01-10 07:47:52

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał


> A jak jest w grupie zadaniowej? Czy w grupie, która robi "coś" - nie jest
> Ci łatwiej? Choćby to była wspólna wycieczka w góry? Może szukaj takiego
> towarzystwa, które umawia się na zorganizowane spędzanie czasu. Mnie takie
> coś o wiele bardziej odpowiada od umawiania się do pubu i gadanie "o
> niczem". Na tego typu pogaduchy to tylko z ludźmi, z którymi nadaję na
> tych samych falach, a takich osób jest niewiele.
>
> Ewa

Oczywiście w takich sytuacjch nie mam zbyt wielkich problemów. To znaczy,
jeśli się na czyms znam w stopniu choć troche wiekszym niż przeciętnym to
jestem w stanie bez oporów prowadzić wydaje mi się dość interesujące
dysputy. Blokada następuje wówczas gdy siedzą sobie powiedzmy jakieś osoby,
które znam i fajnie by było do nich zagadać tak po prostu o wszystkim i o
niczym. Nie robię tego no bo co powiem: cześc, co tam,........... no to
cześć. A przecież widzę, że właśnie z takich rozmów o niczym powstaje
większość znajomości i sympatii międzyludzkich.
Wstęp i koniec nie jest dla mnie niczym trudnym tzn. nie boję się do
nich podejść. Boje się ciszy. która nastąpi po krótkiej rozmowie z nimi.
Nawet teraz trudno jest mi określić to o czym chcę powiedzieć bo nie
znajduję wystarczająco dobrych słów oraz nie za bardzo potrafię je sklepić w
logiczną i spójną całość, która się wyda interesująca dla odbiorcy. I na tym
właśnie polega problem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2009-01-10 08:08:19

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości

> i to jest bardzo dobre.
> wyobraź sobie świat, w którym wszyscy ludzie są ekstrawertycznymi
> gadułami....
> kluczową sprawą jest - czemu chcesz taki być... :)
>

Ponieważ gdy rzadko, ale jednak udawało mi się rozmawiać swobodnie z ludźmi,
żartować i tego typu sprawy czyłem się wtedy znakomicie, lubiany,
akceptowany. Nie musiałem przechodzic na poważne i konkretne tematy rozmów.
Zdarzało mi się błyskotliwie odpowiadać na żartobliwe zaczepki niektórych
osób, inteligentnie żartować, ciekawie opowiadać o wczorajszym dniu. Ale
takie przeżycia były moim udziałem w zdecydowanej mniejszości.
Kiedy np odbywało się jakieś spotaknie w gronie kilku osób standardowo
szukałem tych zagadnień na któych się dobrze znam, i o których mogę mówić
przez długi czas. Tylko, że ludzie w końcu chcą porozmawiać o czymś "lekkim"
i odpocząć od poważnych spraw i tutaj następuje moja blokada. Ok powiem:
fajna pogada dzisiaj, jak tam w pracy, co dziś jadłeś ciekawego? no przecież
to jest lekko żenujące i nudne. Nawet kiedyś jedna osoba powiedziała mi
następnego dnia, że chciała parsknąć śmiechem w reakcji na to w jaki sposób
i co mówię do niej. Do momentu gdy rozmawialiśmy o np. telefonach
komórkowych, zasadzie ich działania, budowie, itp. gadało się dobrze. No,
ale co gdy temat się wyczerpie, mam mówić o łodziach podwodnych?
Dlatego wolę nie pogłębiać znajomości bo w świadomości mam wiedzę (nie
podejżenie), że to doprowadzi tylko do kolejnego rozczarowania moją osobą
rozmówcy a raczej kolejnym przekananiem sie, że znowu jestem nudziażem.
Jeszcze jedno. Kiedy nieraz starałem się być bardziej na luzie,
spróbować wczuć się w towarzystwo, puszczały mi czasami chamulce i stawałem
się wulgarny i opryskliwy. Po prostu chcąc tak bardzo być dostrzeżony przez
osoby, wyrwać się z okowów milczenia mówiłem co mi ślina na język
przyniesie. Niestety przynosiło to odwrotny skutek do zamierzonego.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2009-01-10 08:10:02

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nagash" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>
>> a tego typu kłopoty od dawna?
>
> ... lub też czy to pierwszy raz czy któryś kolejny ?
W zasadzie przez całe zycie. Tylko dopiero od niedawna zdałem sobie sprawę,
że problem leży u mnie a nie wszystkich naokoło. Nieźle nie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2009-01-10 08:16:09

Temat: Re: Jak poprawi� sw�j intelekt?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Lusterus-nie chodzi o to abys sie buntowal,ale zaczal myslec-CO JEST
DOBRE DLA MNIE I CO MNIE INTERESUJE.Ze spoleczeństwem jest jak z
kobietami,jak za nimi biegasz to niezwracaja na ciebie uwagi,ale jak
skupisz sie na sobie,to cie same zaczna zaczepiac.Jesli masz trudnosci
z komunikacja,to nie udawaj,tylko powiedz ludziom o swoich problemach-
Wydasz sie sympatyczny,podobnie jak tu mówisz ze nie potrafisz,a
wszyscy chca z toba rozmawiac.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2009-01-10 08:23:46

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lusterus" <T...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gk7gr7$gef$1@news3.onet...


> I nie ma tu nic do rzeczy nieśmiałość czy brak wiary w siebie. Po prostu
> wiem jaki jestem i zaklinanie rzeczywistości ( w postaci uwierz w siebie)
> nic tu nie zmieni.


O właśnie, tutaj jest Twój problem.
A swoją drogą należy sobie zbadać poziom cukru, trójglicerydów, enzymów
wątrobowych i mocznika. Czasami taka zniżna nastroju wynika z czegoś
błahego, ale czysto somatycznego. Chyba, że jesteś na etapie dużej zmiany
osobowości i charakteru... co wielu ludzi dotyka, niewielu zdaje sobie z
tego sprawę...

Pzdr
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2009-01-10 08:24:24

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości

> Studiowałem sobie, była na tych studiach dziewczynka, która mi się
> podobała [nie jedna oczywiście, wszak na studiach ma się kontakt wrokowy
> z set osób :)]. Ale ta była z innej bajki - zainteresowania [zajęcia po
> studiach], świetne oceny, cięty język, skłonność do oceniania i krytyki,
> która może "zabić" każdego nieporadnego. Niby norma. Nie miałem odwagi z
> Nią rozmawiać, ra chyba tylko poprosiłem ją o notatki.
>
> Okazało się, że ja, student trójkowy, nietowarzyski, byłem oceniany
> przez Nią jako "mądry" i ją oceniający jako "głupią małolatę" [to akurat
> nie brzmiało dokładnie tak, ale fikcja literacka ma swoje prawa ;>]. Nie
> wiem czy "głupia małolata" była racjonalizacją braku potrzeby kontaktu
> ze mną, czy tego, że ja nie próbowałem nawiązać z Nią kontaktu. W każdym
> razie tak to wyglądało.
>
Miałem podobną sytuację. Dziewczyna inteligentna, mądra, wygadana. Na pozór
nie zwracająca na mnie uwagi. Okazało się jedna, że jest inaczej i chciała
by mnie bardziej poznać. Tutaj włączyło się u mnie żółte a raczej czerwone
światło. Przecież jak mnie pozna to już zupełnie będzie wiedział jaki
jestem, nie będzie żadnej tajemnicy przed nią i stwierdzi, że jednak nie
warto ze mną gadać.
Przez jakiś czas byłem naturalny przy niej ze wszystkimi tego skutkami tzn.
bardziej ja słuchałem jej niż ona mnie. Dwa tygodnie wystarczyły by to czego
się obawiałem niestety zamieniło się w rzeczywistość. I nie chodzi tu o
samospełniającą się przepowiednię. To nie było tak, że tak bardzo chciałem
potwierdzenia moich obaw co do siebie, że robiłem wszystko aby tak się
srało. Nic z tych rzeczy. Jeszcze w trakcie gdy wykazywała zainteresownaie
moją osobą mnie też zaczęło zależeć i nie chciałem jej odpychać tak jak na
początku. Niestety zauroczenie z jej strony minęło. Pewnie dosrzegła u mie w
końcu, że nudna osobowość nie mająca nic ciekawego i inteligentnego do
powiedzenia nigdy sie nie zmieni i jej to nie odpowiada.
Opowiedziałem tę historię nie po to szukać pocieszenia na złamane serce.
Nie o to chodzi. Rzecz sprowadza się po prostu do pewnego wzorca moich
zachowań: w swojej ocenie jestem osobą nudną, nie mam nic ciekawego do
powiedzenia i nie chcę, aby ta osoba to zobaczyła bo wiem, że prędzej czy
później by to dostrzegła. Dlatego asekuruję się i nie pozwalam na bliższe
znajomości



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wsiadł do autobusu człowiek ze stymulatorem
KIDNAPERIADA
O ogniu, łkaniu w kominie, jednym pijaczku i dwóch kibolach
POCZĄTEK KONCA...
Z dedykacją noworoczną...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »