Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak poprawić swój intelekt?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak poprawić swój intelekt?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 157


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2009-01-10 08:34:55

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lusterus" <T...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gk7nfr$70p$1@news3.onet...


> Dzięki za opinię. Też mi się długo wydawało, że to kompleksy sterują w
> sposób negatywny moim życiem. Wydaje mi się jednak, że nie są one głównym
> sprawcą mioch problemów. Nawet teraz kiedy staram się cos napisać mądrego
> w odpowiedzi na twój post odczuwam silną chęć, aby nic nie odpisywać bo
> może się okazać, że znowu piszę w sposób schematyczny, banalny, że się po
> prostu ośmieszam prostotą moich stwierdzeń tutaj zawartych. Domyślam się,
> że ciężko to zrozumieć, powiem więcej ja sam nie rozumiem dlaczego tak
> mam.


Problem mnóstwa magistrantów... koniecznie trzeba napisać coś oryginalnego.
A nie trzeba, trzeba prosto... to, co się myśli... to, co się wie. To coś
jak słuchanie wiejskich staruszków... przecież oni banały plotą... nic tam
odkrywczego nie ma... a jednak - ponieważ to, co mówią wypływa wprost z
prawdy... prawdą jest i za mądrość biega... bo mądrością jest... nie sil się
na nic... bądź sobą... tyle.


> Podobny mechanizm istnieje gdy poznam jakąć osobę, wszystko jedno kobietę
> czy mężczyznę, troche pogadamy itp. Jednakże w miarę trwania naszej
> konwersacji powstaje w moim umyśle wizja tego, że po pierwszym
> zainteresowaniu rozmówcy moją osobą dalej będzie tylko coraz gorzej - będę
> nudny, nie będę miał nic ciekawego do powiedzenia, itd.


Nudny będziesz zawsze siląc się na oryginalność... pamiętaj o tym... siląc
się na wielkie słowa, ważne sprawy... a czasami nudnym się jest tylko
dlatego, że mówi się o tym, co uchodzi za ważne a nie ważnym jest...


> Dlatego wolę się z tą osobą już więcej nie spotkać i zachować w pamięci
> obraz tego jakim byłem interesującym rozmówcą niż narazić się na
> śmieszność. Śmieszność, która często mi się przytrafiała w podobnych
> momentach, (łatwo dostrzedz kiedy rozmówca się przy tobie nudzi) więc nie
> są to moje urojenia. Dlatego często zdaża mi się odmawiać udziału w
> różnych imprezach, nie ze względu na nieśmiałość (prawdę mówiąc nie jestem
> nieśmiały) tylko, że gdy przyjdzie co do czego, zapadnie grobowa cisza i
> będę odstawał od grupy.


Przestań odmawiać udziału, to wtedy to przejdzie... trening... trening...
trening i jeszcze raz trening... tylko nie celowany... po prostu obecność...


> To już nie chodzi nawet o to by być chodzącą encyklopedią. Chciałbym
> módz swobodnie wypowiadać się o tzw "pierdołach" czyli rozmawiać o niczym.
> Co słychać, co się ciekawego wydarzyło, na czym byłaś/eś w kinie ostatnio,
> itp. Bo ilekroć próbuję nawiązywać rozmowę właśnie taką zwykłą, wiem, że
> staję się nudny i nic oryginalnego nie powiem. Ale rozmowa o niczym też
> wymaga jakiegoś rodzaju inteligancji połączonej z elementarną wiedzą na
> różne tematy.


Nie, nie tego wymaga... wymaga empatii i chęci nawiązania kontaktu z
kimś, z kim się rozmawia... może po prostu Ty nie nadajesz się do bycia w
grupie tylko do bycia z kimś pojedynczo? Nie jest czasem tak, że jak już
jesteś w grupie to jakoś tak się dzieje, że z kimś chciałbyś pogadać, ale
reszta zaczyna Ci przeszkadzać?


> Wydaje mi się, że szukanie toważystwa ludzi mądrych to dobra rada.
> Tylko teraz zobacz: wśród tych ludzi zazwyczaj odbywa się dyskusja podczas
> spotkań towarzyskich.

Ludzi mądrych można spotkać w towarzystwie ale... ludzie mądrzy cenią
ciszę... nie tylko tam i nie głównie tam są...


> Niejednokrotnie w trakcie takowych odczuwałem paniczny strach przed
> odezwaniem się (nie z powodu nieśmiałości ) bo wiedziałem (nie roiłem
> sobie tego tylko wiedziałem na podstawie doświadczenia w takich
> przypadkach), że jak coś powiem to będzie to albo coś tragicznie
> idiotycznego, bądź tak nudnego, że nikogo to nie zainteresuje. Choć
> przyznaję, że po tylu nie powodzeniach powstała u mie zapewne jakać
> psychiczna blokada, która pewnie w równym stopniu utrudnia mi zabranie
> głosu na forum publicznym.


No dobrze... a z czym się tak czasami wyrywasz? Bo najlepiej się pracuje na
konkretach...


> Dlatego tak bardzo zależy mi na jakimś trreningu umysłu, intelektu czy
> jak to nazwać. Wiem, że czytanie poszerza zasób słownictwa, wiec chyba nie
> obejdzie się bez tego. nie będę wybierał wszystkiego jak leci (książka
> telefoniczna odpada:) tylko coś co naprawdę mnie interesuje a co z braku
> czasu a może nardziej lenistwa musiało zejść na boczny tor.


A po kiego czytać coś, co nie interesuje i czym się zainteresowanym nie
jest?


Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2009-01-10 08:35:29

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 10 Sty, 08:47, "lusterus" <T...@o...pl> wrote:

>     Wstęp i koniec nie jest dla mnie niczym trudnym tzn. nie boję się do
> nich podejść. Boje się ciszy. która nastąpi po krótkiej rozmowie z nimi.
> Nawet teraz trudno jest mi określić to o czym chcę powiedzieć bo nie
> znajduję wystarczająco dobrych słów oraz nie za bardzo potrafię je sklepić w
> logiczną i spójną całość, która się wyda interesująca dla odbiorcy. I na tym
> właśnie polega problem.

Dlaczego caly czas chcesz byc INTERESUJACY dla odbiorcy?
Skad te obawy przed odrzuceniem, przed brakiem akceptacji?
Moze powinieneś od takiego pytania zaczac, i znalezc na nie odpowiedz?
A reszta wtedy ulozy sie latwiej?

W rozmowie uczestnicza co najmniej dwie osoby. I te osoby TWORZA jej
tresc, prawda? Jesli boisz sie tego, co MOZE nastapic po introdukcji,
masz dwa wyjscia: albo w ogole nie zaczynac rozmowy, albo starac sie
ja utrzymac na wstepnym poziomie. Niekiedy wystarczy jedno slowo,
slowo haczyk, ktore pozwala Twojemu rozmowcy zaczepic sie i jechac
dalej z tematem. Ale: jak wszedzie, tak i tutaj, potrzebne jest cos
takiego jak checi. Checi WSZYSTKICH rozmowcow.

Moze byc tak, ze Twoi rozmowcy podswiadomie wyczuwaja Twoje obawy,
Twoje dzialanie typu: ja MUSZE z wami pogadac, i to ich odrzuca, i nie
dostajesz od nich rezonansu, tych kolejnych slow, dzieki ktorym
rozmowa toczy sie wartko i jest milym wypelnieniem czasu dla
wszystkich w niej uczestniczacych.

Moze byc tak, ze Tobie nie za bardzo pasuje poziom rozmow, w ktore
wchodzisz, i nie za bardzo sie w nich odnajdujesz. To tez jest
wyczuwalne.
Nie kazdy potrafi nawijac z predkoscia karabinu maszynowego o dupie
maryni.
I, moim zdaniem, nie na tym jednak polega interesujaca rozmowa, choc
wielu osobom cos takiego w zupelnosci wystarcza.

Istotne jest to, o czym mowi Medea: wspolne tematy.
Ze swej strony dodalabym cos jeszcze: poziom znajomosci z rozmowcami.
Jesli sa to zupelnie przypadkowi, przelotni znajomi, mozesz po prostu
NIE WIEDZIEC, co ich interesuje, a Twoje proby znalezienia wspolnych
tematow lub rozwiniecia ich w trakcie rozmowy, sa skazane na porazke.
No bo dostaniesz grzecznosciowy pakiet odpowiedzi, i koniec na tym. I
cisza, ktorej sie boisz.

Grupowicze tez Ciebie nie znaja, lecz przedstawiles sie tutaj jako
konkretny temat do rozmow, tak to nazwe, a obecne tu persony CHCA
rozmawiac, z Toba lub o Tobie, czy tez o wrzuconej przez Ciebie
sprawie.

Zostan tu przez chwile.
Grupa jest malutkim zwierciadelkiem tego, co mozesz znalezc w tak
zwanym realu, w tak zwanym spoleczenstwie. I nawet jesli nie bedziesz
czynnie uczestniczyl w dyskusjach, zareczam, mozna sie tu sporo
nauczyc, poznac lepiej swoje reakcje, a takze reakcje innych ludzi.

Reakcje ZAWSZE odmienne od naszych, ZAWSZE indywidualne, bo KAZDY jest
odrebnym pakietem, genow, memow, i tak dalej, wiec nie dziw sie, ze
niekiedy trudno Ci sie dogadac z innymi pakietami.
A dogadywac sie trzeba, bo czlowiek to zwierze stadne i sam dlugo nie
pociagnie, wbrew pozorom.

Cwiczenie czyni Mistrza.
Wszystko wiec przed Toba :)

Pozdrowienia serdeczne.

Hanka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2009-01-10 08:39:56

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "bazyli4" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lusterus" <T...@o...pl> napisał w wiadomości
news:gk85v8$kql$1@news3.onet...


> No tak tylko, że jedne osoby rodzą się z tymi zdolnościami "towarzyskimi"
> i nie muszą udawać kogoś kim nie są. Inne z kolei, do których zaliczam sie
> ja, takich umiejętności nie wyssali z mlekiem matki. Ich natura jest inna
> od tzw gaduł i dusz towarzystwa. Dlatego zakładając, że przedstawiciele
> obu rodzajów ludzi zachowują się w ten sam sposób w kontaktach
> międzyludzkich, przy czym tej pierwszej osobie przychodzi to naturalnie a
> tej drugiej niestety nie - wtedy musi ona udawać by osiągnąć cel jakim
> jest akceptacja społeczna. To cholernie niesprawiedliwie.


To jest jak najbardziej sprawiedliwe. Tylko czemu samotnik chce być duszą
towarzystwa a dusza towarzystwa ma chcieć być samotnikiem? Trzeba rozpoznać,
co się może i czego się chce... potem - na co ma się wpływ a na co nie...
zachodzi interakcja i mamy syntezę... czyli tezę do kolejnego koła... nie
żeby Hegel był geniuszem, ale trochę w tym racji jest...

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2009-01-10 09:09:06

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 9 Sty, 21:19, "Bluzgacz" <p...@w...org> wrote:

> Obecna tendencja jest taka, ze dookola pelno nudziarstwa
> i pierdolenia na plytkie i proste tematy. Jak komus rzuci sie wyzwanie w
> postaci czegos ciekawego o czym mozna porozmawiac to probuje wykrecic sie
> np. tym, ze jest weekend i nie ma ochoty zaprzatac sobie umyslu jakims
> tematem. W ciagu tygodnia tyra po iles godzin dziennie, ale tak naprawde w
> weekend wychodzi na to, ze poza praca to nie ma z nim o czym rozmawiac, poza
> pierdolami najnizszego lotu. Ludzie sa nudni, coraz mniej osob, ktore moga
> byc jakims wyzwaniem w rozmowie. Wszystko stalo sie takie powierzchowne.
> Liczy sie tylko lans, imprezka i dobry beat. I tutaj nawet wiek przestaje
> miec znaczenie.

Zastanawiales sie, dlaczego tak jest?
Co powoduje, ze tak na dobra sprawe w ktoryms momencie ludzie
zaczynaja olewac MYSLENIE, a wchodza w AUTOMATYZACJE swojego
dzialania?
Praca, dom, zarcie, spanie, i w koleczko?

Ile procent populacji znajduje przyjemnosc w rozwijaniu swojego
intelektu?
Ale wlasnie tak: przyjemnosc.
Nie obowiazek czy kolejny pakiet wiedzy niezbedny do wyzszej stawki w
pracy, lecz przyjemnosc.

Powod pierwszy: nie robie nic ponad to, co musze.
Czy to jest jedynie lenistwo?

Powod drugi: brak czasu.
Czy to jest jedynie jego zla organizacja?

Powod kolejny: pytanie typu A PO CO MI TO.
Wystarczy sie napic, przeleciec najblizszy obiekt, i jest ok?


No dobrze.
Teraz zupelnie z innej strony.
Mowisz: Wszystko stalo sie takie powierzchowne.
A czy to przypadkiem nie jest wylacznie Twoja subiektywna ocena
sytuacji?

Jest tak, jak sie panstwu zdaje.

Moze tak to wlasnie dziala?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2009-01-10 10:10:12

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "bazyli4" <b...@o...pl> napisał


> Przestań odmawiać udziału, to wtedy to przejdzie... trening... trening...
> trening i jeszcze raz trening... tylko nie celowany... po prostu
> obecność...
>
Całkiem niedawne zdarzenie: Spotknie na piwie kilku osób ze szkolenia.
Rozmowa jakoś szła po czym następowało "zawieszenie się" u mnie. Milczałem.
Wtedy ktoś stwierdza do mnie: czemu nic nie mówisz? Wtedy zaczynam na siłę
rozmawiać o czym się da. Po kolejnej chwili to samo i znowu: mów coś. I tak
dalej. A mówić chcę, bo wtedy czuję sie dobrze, nie odrzucony, swobodny.

>
> Nie, nie tego wymaga... wymaga empatii i chęci nawiązania kontaktu z
> kimś, z kim się rozmawia... może po prostu Ty nie nadajesz się do bycia w
> grupie tylko do bycia z kimś pojedynczo? Nie jest czasem tak, że jak już
> jesteś w grupie to jakoś tak się dzieje, że z kimś chciałbyś pogadać, ale
> reszta zaczyna Ci przeszkadzać?
>
Owszem odczuwam coś takiego. Tylko, że ja chciałbym się módz wypowiadać
swobodnie w gronie kilku osób a nie tylko w relacjach dwustronnych. Czy
tylko na to jestem skazany?

>
> No dobrze... a z czym się tak czasami wyrywasz? Bo najlepiej się pracuje
> na konkretach...
>
Zwyczajny tekst w stylu np, że widziałem na korytarzu taką a taka to osobę,
któej obecność zainteresuje pozostałych ludzi. Albo, że bramka stzrelona
została ze spalonego w oglądanym meczu, lub nawet zapytanie się w przedziale
w pociągu czy jest wolne miejsce. Trudność polega na tym, że jak już coś w
tym rodzaju powiem to mówię to cicho, nie przekonywująco jak by podświadomie
czując, że wychodzę na błazna. To mnie jeszcze bardziej deprymuje. I
rzeczywiście reakcja ludzi jest wtedy taka jaką sobie przewidywałem: brak
odpowiedzi, nie zwracanie uwagi, spojrzenia jak na osobę, która całym swym
ciałem mówi "przepraszam, że żyję"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2009-01-10 10:20:46

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

lusterus pisze:

> Ok powiem:
> fajna pogada dzisiaj, jak tam w pracy, co dziś jadłeś ciekawego? no przecież
> to jest lekko żenujące i nudne. Nawet kiedyś jedna osoba powiedziała mi
> następnego dnia, że chciała parsknąć śmiechem w reakcji na to w jaki sposób
> i co mówię do niej. Do momentu gdy rozmawialiśmy o np. telefonach
> komórkowych, zasadzie ich działania, budowie, itp. gadało się dobrze. No,
> ale co gdy temat się wyczerpie, mam mówić o łodziach podwodnych?

Zbyt mocno się skupiasz na tych tematach. C'mon, czasem można nawet
siedzieć na przeciwko siebie i tępo gapić się sobie w oczy. Zamiast
sobie szatkować tematy na pierdoły/sprawy poważne, po prostu mów. I
obserwuj ludzi z którymi rozmawiasz! Nie opieraj się na swoich
wyimaginowanych przekonaniach tylko szukaj potwierdzenia w twarzach tych
ludzi - to widać czy ich interesujesz czy nie.

> Dlatego wolę nie pogłębiać znajomości bo w świadomości mam wiedzę (nie
> podejżenie), że to doprowadzi tylko do kolejnego rozczarowania moją osobą
> rozmówcy a raczej kolejnym przekananiem sie, że znowu jestem nudziażem.
> Jeszcze jedno. Kiedy nieraz starałem się być bardziej na luzie,
> spróbować wczuć się w towarzystwo, puszczały mi czasami chamulce i stawałem
> się wulgarny i opryskliwy. Po prostu chcąc tak bardzo być dostrzeżony przez
> osoby, wyrwać się z okowów milczenia mówiłem co mi ślina na język
> przyniesie. Niestety przynosiło to odwrotny skutek do zamierzonego.
>
To również dość istotna sprawa. Masz te zahamowania, bo wiesz że możesz
się komuś narazić jeśli będziesz mówił prosto z mostu. I co z tego?
Co znaczy dla Ciebie "być dostrzeżonym"? Że padną przed Tobą i bedac
calowac po stopach?

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2009-01-10 10:30:18

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "lusterus" <T...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości


>Dlaczego caly czas chcesz byc INTERESUJACY dla odbiorcy?
>Skad te obawy przed odrzuceniem, przed brakiem akceptacji?
>Moze powinieneś od takiego pytania zaczac, i znalezc na nie odpowiedz?
>A reszta wtedy ulozy sie latwiej?

Najprostrza odpowiedź na te pytania jest chyba taka, że interesujące osoby,
mające coś do powiedzenia ciekawego są przez innych lubiane, akceptowane. A
ja właśnie chciałbym być lubiany zresztą kto by nie chciał.
Skąd obawy, chyba z własnego doświadczenia. Przykład: idę z kilkoma
osobami np. z pracy i widzę, że te osoby się dogadują ze sobą a ja zostaję
trochę z boku. Staram się zagadywać, uczestniczyć w rozmowie, ale w sumie
doje to efekt taki, że nie zostaję zaakceptowany przez tych ludzi jako
"swój" chłop.



>Moze byc tak, ze Twoi rozmowcy podswiadomie wyczuwaja Twoje obawy,
>Twoje dzialanie typu: ja MUSZE z wami pogadac, i to ich odrzuca, i nie
>dostajesz od nich rezonansu, tych kolejnych slow, dzieki ktorym
>rozmowa toczy sie wartko i jest milym wypelnieniem czasu dla
>wszystkich w niej uczestniczacych.

Prawdopodobnie tak jest. Tylko jeśli bardzo długo nie mam z nikim kontaktu
na zasadzie luźnej pogawędki a na koncie dni spędzone samotne siłą rzeczy
prezentuję taką postawę jaką opisałaś.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2009-01-10 10:31:10

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

lusterus pisze:
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>
>> Studiowałem sobie, była na tych studiach dziewczynka, która mi się
>> podobała [nie jedna oczywiście, wszak na studiach ma się kontakt wrokowy
>> z set osób :)]. Ale ta była z innej bajki - zainteresowania [zajęcia po
>> studiach], świetne oceny, cięty język, skłonność do oceniania i krytyki,
>> która może "zabić" każdego nieporadnego. Niby norma. Nie miałem odwagi z
>> Nią rozmawiać, ra chyba tylko poprosiłem ją o notatki.
>>
>> Okazało się, że ja, student trójkowy, nietowarzyski, byłem oceniany
>> przez Nią jako "mądry" i ją oceniający jako "głupią małolatę" [to akurat
>> nie brzmiało dokładnie tak, ale fikcja literacka ma swoje prawa ;>]. Nie
>> wiem czy "głupia małolata" była racjonalizacją braku potrzeby kontaktu
>> ze mną, czy tego, że ja nie próbowałem nawiązać z Nią kontaktu. W każdym
>> razie tak to wyglądało.
>>
> Miałem podobną sytuację. Dziewczyna inteligentna, mądra, wygadana. Na pozór
> nie zwracająca na mnie uwagi. Okazało się jedna, że jest inaczej i chciała
> by mnie bardziej poznać. Tutaj włączyło się u mnie żółte a raczej czerwone
> światło. Przecież jak mnie pozna to już zupełnie będzie wiedział jaki
> jestem, nie będzie żadnej tajemnicy przed nią i stwierdzi, że jednak nie
> warto ze mną gadać.
> Przez jakiś czas byłem naturalny przy niej ze wszystkimi tego skutkami tzn.
> bardziej ja słuchałem jej niż ona mnie. Dwa tygodnie wystarczyły by to czego
> się obawiałem niestety zamieniło się w rzeczywistość. I nie chodzi tu o
> samospełniającą się przepowiednię. To nie było tak, że tak bardzo chciałem
> potwierdzenia moich obaw co do siebie, że robiłem wszystko aby tak się
> srało. Nic z tych rzeczy. Jeszcze w trakcie gdy wykazywała zainteresownaie
> moją osobą mnie też zaczęło zależeć i nie chciałem jej odpychać tak jak na
> początku. Niestety zauroczenie z jej strony minęło. Pewnie dosrzegła u mie w
> końcu, że nudna osobowość nie mająca nic ciekawego i inteligentnego do
> powiedzenia nigdy sie nie zmieni i jej to nie odpowiada.
> Opowiedziałem tę historię nie po to szukać pocieszenia na złamane serce.
> Nie o to chodzi. Rzecz sprowadza się po prostu do pewnego wzorca moich
> zachowań: w swojej ocenie jestem osobą nudną, nie mam nic ciekawego do
> powiedzenia i nie chcę, aby ta osoba to zobaczyła bo wiem, że prędzej czy
> później by to dostrzegła. Dlatego asekuruję się i nie pozwalam na bliższe
> znajomości
>
Będziesz miał ubaw kiedy bedziesz swoje wypowiedzi za jakiś czas. To
wygląda jak rzucanie sobie kłód pod nogi i prośba puszczona w eter, żeby
ktoś/coś ci je posprzątał.
Po drugie twoje mówienie "nie, to wcale nie jest tak" nie ma żadnego
znaczenia.
Jak: "Nie myśl o czarnym kocie".

"Pewnie dostrzegła u mie w
końcu, że nudna osobowość nie mająca nic ciekawego i inteligentnego do
powiedzenia" - dostrzegła raczej, że jesteś gościem, który ma zbyt
niskie o sobie mniemanie i będzie od niej oczekiwał pochwał i zachwytu
na każdym kroku, żeby normalnie funkcjonować.
Oczywistą oczywistością jest, że jeśli ktoś chce ze Tobą rozmawiac i
rozmawia, to znaczy że jest zainteresowany. Ty później to rozwalasz.

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2009-01-10 10:32:03

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

lusterus<T...@o...pl>
news:gk9l05$25p$1@news3.onet


> Ponieważ gdy rzadko, ale jednak udawało mi się rozmawiać swobodnie z
> ludźmi, żartować i tego typu sprawy czyłem się wtedy znakomicie,
> lubiany, akceptowany. Nie musiałem przechodzic na poważne i konkretne
> tematy rozmów. Zdarzało mi się błyskotliwie odpowiadać na żartobliwe
> zaczepki niektórych osób,

O co cię zaczepiali?

> inteligentnie żartować, ciekawie opowiadać
> o wczorajszym dniu. Ale takie przeżycia były moim udziałem w
> zdecydowanej mniejszości. Kiedy np odbywało się jakieś spotaknie w
> gronie kilku osób standardowo szukałem tych zagadnień na któych się
> dobrze znam, i o których mogę mówić przez długi czas. Tylko, że
> ludzie w końcu chcą porozmawiać o czymś "lekkim" i odpocząć od
> poważnych spraw i tutaj następuje moja blokada. Ok powiem: fajna
> pogada dzisiaj, jak tam w pracy, co dziś jadłeś ciekawego? no
> przecież to jest lekko żenujące i nudne. Nawet kiedyś jedna osoba
> powiedziała mi następnego dnia, że chciała parsknąć śmiechem w
> reakcji na to w jaki sposób i co mówię do niej.

Może to istotne.
Pamiętasz jakieś konkrety z tego, co i jak wtedy mówiłeś?

> Do momentu gdy
> rozmawialiśmy o np. telefonach komórkowych, zasadzie ich działania,
> budowie, itp. gadało się dobrze. No, ale co gdy temat się
> wyczerpie, mam mówić o łodziach podwodnych? Dlatego wolę nie
> pogłębiać znajomości bo w świadomości mam wiedzę (nie podejżenie), że
> to doprowadzi tylko do kolejnego rozczarowania moją osobą rozmówcy
> a raczej kolejnym przekananiem sie, że znowu jestem nudziażem.

Pewnie jesteś. Czym się zajmujesz zawodowo? Masz tzw. pasję (albo chociaż
zainteresowania)?

Interesowałeś się kiedyś tak naprawdę jakimiś konkretnymi ludźmi, tzn. ich
życiem?

> Jeszcze jedno. Kiedy nieraz starałem się być bardziej na luzie, spróbować
> wczuć się w towarzystwo, puszczały mi czasami chamulce i
> stawałem się wulgarny i opryskliwy.

I znowu, interesujące byłyby tutaj konkrety.

[...].

Nic nie piszesz o poziomie swojej atrakcyjności na giełdzie erotycznej.
Pewnie jest niski, co?

Łatwiej ci się rozmawia z kobietami (tymi bezpiecznymi, nie onieśmielającymi
atrakcyjnością) czy mężczyznami (z jakimi najlepiej?)?

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2009-01-10 10:36:10

Temat: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Saulo<s...@l...po>
news:gk9tf2$mav$1@news3.onet

[...]
> Nic nie piszesz o poziomie swojej atrakcyjności na giełdzie
> erotycznej. Pewnie jest niski, co?
>
> Łatwiej ci się rozmawia z kobietami (tymi bezpiecznymi, nie
> onieśmielającymi atrakcyjnością) czy mężczyznami (z jakimi
> najlepiej?)?

I jak z twoim poczuciem humoru?

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wsiadł do autobusu człowiek ze stymulatorem
KIDNAPERIADA
O ogniu, łkaniu w kominie, jednym pijaczku i dwóch kibolach
POCZĄTEK KONCA...
Z dedykacją noworoczną...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »