| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-18 10:33:07
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??
>Aha, poza tym, przecież można odwiedzić dziecko po paru dniach i sprawdzić
>na miejscu, czy nie dzieje mu się jakaś krzywda, nespa?
>
>Paweł
A jak będzie ryczał po nocach, to zabrać do domu :-)
V-V
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-05-18 10:40:51
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Veronika<v...@o...pl>
news:04051812330746@polnews:
>> Aha, poza tym, przecież można odwiedzić dziecko po paru dniach i
>> sprawdzić na miejscu, czy nie dzieje mu się jakaś krzywda, nespa?
>>
>> Paweł
>
> A jak będzie ryczał po nocach, to zabrać do domu :-)
W rzeczy samej. A jeżeli będzie radosny i szczęśliwy, potraktować to jako
lekcję dla siebie :)
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 10:56:51
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Paweł Niezbecki w news:c8co0u$24ot$1@mamut.aster.pl:
> Jeżeli będzie aż u m i e r a ć ze strachu, to znaczy, że już
> wcześniej sprawy (po)szły w złym kierunku i może rzeczywiście powinna
> się teraz hartować (lepiej późno niż wcale).
>
> Pierwszy raz pojechałem sam na obóz harcerski, kiedy miałem 9 lat.
> Nic mi nie wiadomo o tym, żeby moja mama umierała ze strachu w tym
> czasie. Sam wyjazd też był rzeczą naturalną i obył się bez spazmów po
> którejkolwiek ze stron.
>
> A na obozie było fantastycznie (choć już w pociągu zgubiłem przez okno
> okulary, mierząc prędkość pociągu, i musiałem z druhem następnego
> dnia iść parę kilometrów na pocztę, żeby wysłać do rodziców telegram
> o treści następującej: "ZGUBIŁEM OKULARY. PRZYŚLIJCIE NOWE." :)
>
> P.
To możemy sobie powspominać. Ja w wieku lat kilku na ulicy
przed domem grywałam w badmintona. W tamtych czasach
przejeżdżał mniej więcej 1 samochód na godzinę.
Czy to znaczy, że moje dziecko też może teraz grać na tej
ulicy, mimo że ruch się zwiększył?
Ja też Pawełku jeździłam bardzo wcześnie na obozy.
Dawne obozy harcerskie jednak nieco się różniły od tych
organizowanych dzisiaj przez biura podróży, a i tak wiele było
sytuacji takich, że właściwie miałam szczęście, że nic mi się
nie stało.
Kiedyś można było w miarę bezpiecznie jeździć autostopem
i robiłam to. Czy to znaczy, że teraz mam uważać, że to normalny
i bezpieczny sposób poruszania się?
Czy uważasz, że każdy 8-latek p o w i n i e n wyjechać na
obóz? A może to jednak sprawa indywidualna każdej rodziny
i jeśli ktoś - matka czy ojciec - uważa że za wcześnie, to lepiej
przeczekać ze dwa latka, aż będzie przynajmniej swobodnie
poruszać się po ulicach. Bo nie wiem czy wiesz, ale 8-latek
zazwyczaj nie potrafi prawidłowo ocenić odległości
od nadjeżdżającego pojazdu. Ta umiejętność wykształca się
ok. 10 roku życia (przynajmniej tak czytałam).
Wiesz na pewno, czy opiekun nie zostawi dzieciaków samopas?
Nie popije sobie albo nie pójdzie na randkę, a dzieciaki
urządzą sobie wypad. Mi się takie sytuacje zdarzały wiele razy,
na szczęście jak już byłam trochę starsza.
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 11:10:58
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Natek<n...@o...pl>
news:xn0dif3w1b038u002@news.onet.pl:
[...]
> Ja też Pawełku jeździłam bardzo wcześnie na obozy.
> Dawne obozy harcerskie jednak nieco się różniły od tych
> organizowanych dzisiaj przez biura podróży,
Program wyglada podobnie... :)
Marsz na orientacje, film (tylko dawniej to byly skecze :)...
> a i tak wiele było
> sytuacji takich, że właściwie miałam szczęście, że nic mi się
> nie stało.
Ależ oczywiście.
Ale tez krzywde mozna sobie zrobic z a w s z e i w s z e d z i e.
> Kiedyś można było w miarę bezpiecznie jeździć autostopem
> i robiłam to. Czy to znaczy, że teraz mam uważać, że to normalny
> i bezpieczny sposób poruszania się?
Renatko, za dużo ogladasz telewizji?
> Czy uważasz, że każdy 8-latek p o w i n i e n wyjechać na
> obóz? A może to jednak sprawa indywidualna każdej rodziny.
Och, z pewnoscia, jednak generalnie mam wrazenie, ze ze wzgledu na
przyspieszajaca rzeczywistosc, dzieci tez przyspieszaja z rozwojem. Czyli
nawet jesli zgodze sie, ze rzeczywistosc jest teraz troche bardziej
niebezpieczna, to i dzieci sa lepiej przygotowane, zeby sobie z nia radzic
(a na pewno nalezy je w tym wspierac).
> i jeśli ktoś - matka czy ojciec - uważa że za wcześnie, to lepiej
> przeczekać ze dwa latka, aż będzie przynajmniej swobodnie
> poruszać się po ulicach. Bo nie wiem czy wiesz, ale 8-latek
> zazwyczaj nie potrafi prawidłowo ocenić odległości
> od nadjeżdżającego pojazdu. Ta umiejętność wykształca się
> ok. 10 roku życia (przynajmniej tak czytałam).
Czy ten oboz odbywa sie ulicach?
> Wiesz na pewno, czy opiekun nie zostawi dzieciaków samopas?
Nie wiem, ale pewnosci nie ma nigdy i nigdzie. Czy rodzice nigdy sie nie
zapominaja?
[...]
Pawel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 11:12:15
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Paweł Niezbecki w news:c8cohj$250t$1@mamut.aster.pl:
> Reklama, niereklama, nie dajmy się zwariować, ale czytałaś program
> tego konkretnego wyjazdu??
>
> MZ wyborny. Gdybym był znowu ośmiolatkiem, nie zastanawiałbym się ani
> chwili :)
>
> Aha, poza tym, przecież można odwiedzić dziecko po paru dniach i
> sprawdzić na miejscu, czy nie dzieje mu się jakaś krzywda, nespa?
>
> Paweł
Program musi być fajny, żeby impreza się sprzedała.
Nie wiem tylko, czy orientujesz się, że biura podróży zatrudniają
opiekunów dosyć przypadkowo i często jednorazowo.
Oczywiście że wyjazd może być fajny. Ja bym puściła swoją córę
gdyby miała tak z 10 lat. Chociaż są dzieci, które wychowują się
dosłownie 'na ulicy' bo nikt się nimi nie interesuje i takie jako
ośmiolatki potrafią być już niezłymi cwaniakami.
Bardziej samodzielne są też dzieci, które mają starsze rodzeństwo.
Dlatego uważam, że to trzeba oceniać indywidualnie i nic na siłę.
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 12:04:41
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??
>Dlatego uważam, że to trzeba oceniać indywidualnie i nic na siłę.
>
>* Natek
Natuś, ani Ty nie zdecydujesz, że dziecko nie pojedzie, ani ja nie zdecyduję,
że pojedzie :-)
Rodzice zdecydują.
Tatuś uznał, że synek sobie poradzi, a mamusia zapytała: jak radzić sobie z
matczyną nadopiekuńczością? Takie było pytanie :-)
Nie zapytała: wysłać czy nie wysłać?
Nie kombinuj ;-)
V-V
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 12:08:22
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c8ckkn$n3r$1@news.onet.pl...
Niekoniecznie "juz czas".
Sam bylem na koloniach w 4 klasie podstawowki czyl jakies 11 lat.
To nie za duzo i troche bylem zagubiony - najwazniejsze zeby byl dobry
opiekun.
U nas byly pazuroki w wieku 21 lat - nie najlepsze jako opiekunki.
Dodatkowo rzucaly hasla ze przyjechaly zarobic a nie szarpac sie
ze szczeniakami - bylo troche chamsko.
Dzieciaka nie mozna tez puszczac na za gleboka wode.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 12:50:32
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??
Użytkownik "elgar" <e...@b...pl> napisał w wiadomości
news:vfu1jhsk7yg0.of58pphnpm27.dlg@40tude.net...
> Przem Debski, hop ho-op
>
> takie cos o rolach pisal
:) Dzieki za pamięć, ale mam aktualnie parę swoich problemów którymi muszę
się zająć.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 12:52:37
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??Veronika w news:04051814044159@polnews:
>
> > Dlatego uważam, że to trzeba oceniać indywidualnie i nic na siłę.
> >
> > * Natek
>
> Natuś, ani Ty nie zdecydujesz, że dziecko nie pojedzie, ani ja nie
> zdecyduję, że pojedzie :-)
> Rodzice zdecydują.
> Tatuś uznał, że synek sobie poradzi, a mamusia zapytała: jak radzić
> sobie z matczyną nadopiekuńczością? Takie było pytanie :-)
> Nie zapytała: wysłać czy nie wysłać?
> Nie kombinuj ;-)
>
> V-V
Ja nie kombinuję pod to pytanie ;)
Zresztą pewnie mema ma rację z tą reklamą.
Ale rzecz się uogólniła w międzyczasie :)
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-18 12:53:01
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??
Użytkownik "Natek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:xn0dif2i28zrxx000@news.onet.pl...
> Tytus w news:c8ckkn$n3r$1@news.onet.pl:
> A Tytus jak zwykle nie przemyślał, ale sobie popisał ;D
>
Zauważ że tytus wcale tak często nie pisuje, jakby to miało wynikać z
"jakzwykle nieprzemyślenia"
> Dlaczego w bajkach jest tak dużo smoków, wróżek i krasnoludków?
> Bo są nieprawdopodobne.
rozumiem, że nie wierzysz w smoki, wróżki oraz krasnoludki
> Dlaczego w bajkach jest tak dużo złych matek, macoch itd.?
> Bo są nieprawdopodobne.
rozumiem, że nie wierzysz w złe matki, macochy itd.
> To oczywiście przesada - podobnie jak malownicze opowieści Tytusa.
łatwo się podłaczyć pod moje malownicze opowieści :)
wystarczy napisać cokolwiek, potem że przesada,
a potem dodać że tak samo jak moje opowieści
mozna też napisać: ja też tak umiem
(co nie znaczy że to jest prawda)
moje malownicze opowieści też nie muszą być prawdą
chodzi mi o to, ze jak chcesz się wrzucić do jednego worka ze mną - to
zapraszam
ale weź ze sobą jakieś malownicze opowieści
będzie przytulniej
> Tak, tak, masz rację - jeśli ośmiolatek nie wyjedzie na obóz, z
> pewnością
> zostanie niezaradną ciapą na całe życie.
wcale tak nie napisałem
ale sprawa jest do przemyślenia:
lepiej nich lęk o niego kieruje naszym życiem?
> Tak, tak, masz rację - niech matka przez dwa tygodnie umiera ze strachu,
> bo tak trzeba dla dobra dziecka - jej uczucia nie mają znaczenia, co
> tam
> przepłakane dwa tygodnie, niech się baba hartuje - bo NA PEWNO nie ma
> racji, że to za wcześnie.
>
> * Natek
luzu trochę
luzu... pogody i uśmiechu
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |