« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-06-25 16:00:18
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2k2v12F17a89uU1@uni-berlin.de...
>
> "Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
> news:cbhdqo$3ck$1@news.onet.pl...
> > wtedy kiedy się dzieje
>
> No dziekuje, teraz juz wiem!;)
> Kaska
>
>
jestem zdezorientowany
to wcześniej nie wiedziałaś?
t.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-06-25 16:19:16
Temat: Re: Jak sie przelamac?->J.E. Tytus<- cbhhmn$9tc$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> ty miales to zobaczyc, odszukać, gdybym ci to powiedział to
> zabarałbym ci szanse na rozwój.
Generalnie jest OK :) Za rok złapiesz się na tym, że piszesz to samo na
1000 różnych sposobów i dalej jak 'grochem o ścianę'. Pytanie: przestać
czy nie?
oTTo
--
"Ludzie słuchają tylko tego, co chcą usłyszeć"
[De Mello by Jet]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-06-25 16:55:59
Temat: Re: Jak sie przelamac?
"Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
news:cbhhtc$j4o$1@news.onet.pl...
> jestem zdezorientowany
> to wcześniej nie wiedziałaś?
Nieeee. Myslalam,ze jak sie rozmawia, to tez cos sie dzieje...
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-06-25 17:06:01
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2k33qjF17u3b2U1@uni-berlin.de...
>
> "Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
> news:cbhhtc$j4o$1@news.onet.pl...
> > jestem zdezorientowany
> > to wcześniej nie wiedziałaś?
>
> Nieeee. Myslalam,ze jak sie rozmawia, to tez cos sie dzieje...
> Kaska
>
>
aż tak dużo to się nie dzieje
t.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-06-25 17:19:54
Temat: Re: Jak sie przelamac?
"Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
news:cbhlor$9n6$1@news.onet.pl...
> aż tak dużo to się nie dzieje
A kiedy sie d u z o dzieje?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-06-25 17:27:41
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2k355uF17kfddU1@uni-berlin.de...
>
> "Tytus" <t...@a...pl> wrote in message
> news:cbhlor$9n6$1@news.onet.pl...
> > aż tak dużo to się nie dzieje
>
> A kiedy sie d u z o dzieje?
> Kaska
>
>
czasem, ale naprawdę nieczęsto
raz, najwyżej kilka razy w życiu
oczywiście są wyjątki
t.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-06-25 17:32:57
Temat: Re: Jak sie przelamac?* kachna *:
> ... A wtedy kończę gadać bez sensu, zaczynam szukać
> w głowie tego co ważne.
> Co niniejszym czynię
Uniki.
Ciagle uniki. Pozory.
Tak aby sie usprawiedliwic z wlasnej niemocy.
Aby poczuc iluzje ze wykonalo sie pewna "prace",
podjelo sie trud, nameczylo sie, "cos" -tam sie zrobilo...
W tym jestes dobra.
Hubert jest dobry w czyms innym.
Kiedy podejmuje wysilek to po to aby trafic do celu.
Nie mozesz porownywac sie z nim i nie mozesz go poprawiac,
albo pisac w stylu: "wydaje mi sie ze czegos nie widzisz...".
Dostajesz cos na tacy, ale musisz podjac wysilek i pokonac
"poprzeczke", ruszyc glowa we wlasciwym kierunku, _sama_
dojsc do pewnych rzeczy.
Ktos taki jak Hubert (czy ja) moze Ci wskazac kierunek,
a Ty mozesz stwierdzic: "eeee, aaaa, yyyyy, chyba wole
poganiac w kolko z pzl-em i wykonac swoja normalna 'prace'
- to uspokoi moje sumienie i bedzie kuuuul".
Czego Ty chcesz?
Jesli nie wiesz, to nie miej pretensji do 'poprzeczek' - co prawda
uniemozliwiaja Ci udzial w festynie, ale Ty i tak nie masz 'biletu'
wstepu, bo brak Ci konsekwencji w dzialaniu i podazaniu do
rzeczywistego celu w stosunku do tego co deklarujesz.
Pogadac zawsze mozna: "ple-ple, pla-pla... itd"...
ale za gadaniem musi cos stac - jesli nie stoi, to staje sie to
zbedna strata czasu.
Tak jak u mopka. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-06-25 17:39:06
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:xcZCc.125505$vP.24847@news.chello.at...
>
> Użytkownik "Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:cbhhmn$9tc$1@news.onet.pl...
> >
> pozdrawiam!
> (idę się upić, stawiam na alkoholizm :-)))
> ka
>
idź
z psychologiem może być różnie
może być rodzajem nauczyciela, albo przewodnika
wtedy bedzie stawiał zadania
pytanie: jakie ma kompetencje
moze być kimś w rodzaju uzdrowiciela
wtedy będzie usiłował usunąć przyczynę cierpienia
pytanie: a jeśli cierpienie jest Twoją lekcją?
może być budowniczym
będzie Cię składał na nowo kawałek po kawałku
pytanie: na czyj obraz i podobieństwo
może być "przyjacielem", poduszką do wypłakania
pytanie: czy Cię stać na to
może być kimś, na kogo zwalisz wszystko
pytanie: hmmm... kusząca perspektywa
wiecej mi nie przychodzi do głowy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-06-25 18:23:38
Temat: Re: Jak sie przelamac?kasia w news:7af7.0000032e.40db136b@newsgate.onet.pl napisał(a):
> Kiedy jest mi naprawde zle, nie mam sily czegokolwiek robic,
> a kiedy jest mi lepiej uznaje ze moze te wszystkie problemy
> to tylko moj wymysl
Nie tylko Ty tak masz.
> Nie rozumiem czemu tak jest? Przeciez chce aby mi ktos pomogl,
Jednak nikt Ci nie pomoże, jeśli Ty sama sobie nie pomożesz. Aby zacząć żyć
lepiej musisz zrozumieć co tak naprawdę ma w życiu znaczenie. Odpowiedzi
możesz znaleźć sama. Możesz również poprosić o pomoc w poszukiwaniach innych -
np. psychologa lub psychiatrę.
> ale po prostu boje sie osmieszyc,
Oni są od pomagania, a nie śmiania się z problemów innych.
> ze moze moje problemy sa tak banalne,
Banalne być może dla kogoś innego. Nie są jednak banalne dla Ciebie i to jest
najważniejsze. Poważny człowiek ma tego świadomość.
> no i nie wiem czy mam isc do psychologa czy psychiatry.
Do kogoś, kto Cię chętnie wysłucha.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-06-25 19:12:42
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości >
pozdrawiam!
> (idę się upić, stawiam na alkoholizm :-)))
> ka
ha
to jest nas już dwie ;))
natalia
kupiłam alkohol, do tego
głupie babskie piśmidło za 4,50 gdzie same kiecki najmodniejsze teraz
pokazane
choć szkoda, trzeba było za te 4,50 zakupić jeszcze jednego dużego heinekena
na ten przykład
oglądam durny film o tym jak pan i pani się szykują do ślubu i jakoś
wyszykować się nie mogą,
i udaję że zabijam nudę ;))
żyć nie umierać ....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |