Data: 2002-05-20 07:48:17
Temat: Jak sobie z tym wszystkim poradzić ?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wracam po "urlopie" i od razu będzie ciężki kaliber.
Od razu też mówię, że nie spodziewam się rady, chcę tylko się trochę
wyżalić.
Od czasu kiedy tydzień temu zawiesiłam intensywne udzielanie się na grupie
wydarzyło się:
1. moja mama poszła do szpitala - okazało się, że ma guza, czeka ją operacja
(jutro). Oprócz naturalnych obaw o jej zdrowie dochodzą mi jeszcze problemy
natury organizacyjnej - cały dom stał na mojej mamie (emerytowanej
nauczycielce) - mój ojciec stara się to jakoś ogarnąć, ale nie wszystko mu
się udaje - po spędzeniu pół dnia z moim synkiem wiem, że ma ochotę położyć
się do łóżka i nie wstawać przed następnym porankiem. Będący "na
wyposażeniu" domu mój brat (trzydziestoletni, he, he...) nie ma nawyku
robienia czegokolwiek (moja mama zdecydowanie nie jest feministką i teraz to
się mści...), więc właściwie jest kolejną osobą "do obsługi" (wczoraj przez
pół godziny marudził, że musi napełnić podręczną solniczkę, bo ktoś wysypał
sól i nie nasypał nowej porcji)
2. wczoraj zorientowałam się, że moja 82 letnia babcia, choć mieszka z
własnym synem, również potrzebuje opieki - zastałam ją jak pod wieczór
wykłócała się z nim, jaka jest pora dnia (upierała się, że to poniedziałkowy
poranek i zdążyła już przyjąć leki przeznaczone na ten dzień), siedząc w
koszmarnie brudnym ubraniu (bo twierdzi, że jest ono czyste)...
3. mam koszmarny problem w pracy - zawalił włoski kontrahent, ale naszego
klienta zapewne nie będzie to za bardzo obchodzić i rozmowa z nim będzie dla
mnie "wielką przyjemnością"
4. ojciec moich szefów jest bardzo ciężko chory a mnie przypadła rola
"odgromnika" albo "zaworu bezpieczeństwa" ich trudnych emocji (cieszę się,
że mogę im choć trochę pomóc, choć nie wiem ile jeszcze jestem w stanie
wytrzymać)
5. Jeśli ktoś nie pamięta/jest niezorientowany, to od ponad 2 lat jestem
samotną matką, z wyłącznością na wszystkie prawa ale i na wszystkie
obowiązki (co już samo w sobie nie jest komfortową sytuacją).
I jak w tych okolicznościach człowiek może być słabą, eteryczną istotą ?
;-))
(ale to oczywiste, że muszę wyglądać pięknie, być zadbaną i na zewnątrz -
pogodną osobą)
A teraz sobie przerzucam trochę swoich zgryzot na Was ;-))
pozdrawiam
Monika
|