Data: 2002-05-20 12:23:04
Temat: Re: Jak sobie z tym wszystkim poradzić ?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> Nic - ale może kiedyś moja córka spotka jej syna i będę miał problem.
Don't worry! Jeśli wpoisz Twojej córce, że to co wydaje Ci sie być "kobiecą
logiką" jest tym, czym powinna się kierować w życiu, mój syna na pewno nie
będzie nią zainteresowany ;-)))
> Wybacz ale jak słyszę słowo stres to nóż mi się w kieszeni otwiera -
<ciach>
Jak byś nie próbował kombinować, to i tak nie udałoby Ci się gdziekolwiek
znaleźć poparcia dla tezy, że dla niespełna trzylatka pójście na miesiąc do
żłobka (bo potem jest przerwa wakacyjna i zwykle większość placówek się
zamyka - przynajmniej w moim mieście) może mieć zbawienny wpływ przed
pójściem do przedszkola. Po prostu - małe dziecko nie adaptuje się na tyle
szybko, aby tak gwałtowne zmiany w jego życiu mogły mieć pozytywny wpływ.
Ale oczywiście Ty możesz mieć inne zdanie i możesz nawet propagowac pomysł,
aby dziecku zmieniać żłobek, przedszkole (a potem szkołę podstawową) co
miesiąc, tylko po to, aby dziecko było samodzielne i umiało nawiązywać
kontakty z ludźmi.
> I w efekcie wychowuje osoby nie potrafiące rozpoznać "prawdziwego
> zagrożenia" i "zmobilizować sił organizmu w przypadkach " tego
> wymagających.
Już wiem, skąd się biorą ci wszyscy niedojrzali, nieporadni ludzie - to są
po prostu ci, których matki nie wysłały do żłobka na 3 miesiące przed
pójściem do przedszkola! ;-)
> Różne są sposoby pomocy. Jednemu trzeba podać koło ratunkowe innemu
> wystarczy pokazać drogę!!
Nie musiałeś pokazywać. Znam drogę do Katowic, ale nie oznacza to od razu,
że pokonywanie jej byłoby dla mnie jakimś ułatwieniem.
> To nie były komentarze. A co do sprawiania przykrości to mogła by się
> wypowiadać jedynie Monika G.
Tu powinnam zacytować teorię mojego fizyka z liceum na temat wyprowadzania z
równowagi i sprawiania przykrości. Żeby oszczędzić długiego wywodu powiem
tylko krótko:
Nie, nie sprawiłeś mi przykrości. Jak czytam mądrzenie się kogoś, kto nie ma
informacji wystarczających do poznania sytuacji, to może mnie to zirytować
lub rozbawić, ale nie sprawia mi to przykrości.
Monika
|