Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 244


« poprzedni wątek następny wątek »

231. Data: 2010-10-13 13:39:04

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-13 10:44, zażółcony pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4cb46887$0$22802$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2010-10-12 12:28, Aicha pisze:
>>
>>> Zastanawia mnie, jak Ty to wszystko ze sobą godzisz - wiarę
>>> chrześcijańską, buddyzm i jeszcze parę innych ideologii. Nie kłóci Ci
>>> się to ze sobą nawzajem?
>>
>> To się fachowo nazywa eklektyzm. ;)
> ... ale fachowo to też może być synkretyzm albo wręcz holizm :)

A może nawet panteizm! :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


232. Data: 2010-10-13 22:49:11

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-13 09:02, Lebowski pisze:

> Dlatego wlasnie akceptacja i sympatia takich smieci, ktorzy lansuja sie
> na zgonie konkubiny lub nieszczesciu wlasnym czy bliskich i niczego sie
> w zyciu nie dorobili procz wspolczucia od innych wisi mi grubym kalafiorem.

Ja pierdzielę, Ty masz jeszcze lepsze "wglądy" niż Ixi przed katastrofą :D

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


233. Data: 2010-10-13 22:57:06

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> news:i943kr$hap$1@news.onet.pl...
>
> > Heh, a wiesz, �e jestem zwolennikiem holizmu? Synkretyzm za bardzo kojarzy
> > mi siďż˝ z new age, a tego nie 'kupujďż˝"
>
> A kto by nie chcia� my�le� o sobie "mam holistyczne spojrzenie na �wiat" ?
> :)
> "Jesem wielowymiarowy, g��boki, widz� zwi�zki, kt�re innym zupe�nie
> umykajďż˝".
> No kto by nie chciaďż˝ taki byďż˝ :)

Napewno nie chodziło o holizm, tylko alkoholizm....jak sobie Chirek
wypije to zaczyna trzeźwieć, bo puszczają mu możliwości dostosowywania
się, więc może najciekawszy Chirek by był gdyby po pijaku
pisał ...znaczyli holiczny by był;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


234. Data: 2010-10-13 23:06:03

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-13 10:44, zażółcony pisze:

>>> Zastanawia mnie, jak Ty to wszystko ze sobą godzisz - wiarę
>>> chrześcijańską, buddyzm i jeszcze parę innych ideologii. Nie kłóci Ci
>>> się to ze sobą nawzajem?
>> To się fachowo nazywa eklektyzm. ;)
> .... ale fachowo to też może być synkretyzm albo wręcz holizm :)

Dobrze, że nie totalizm ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


235. Data: 2010-10-15 20:38:57

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "szaulo" napisał w wiadomości
news:414bc672-2175-47d2-8665-4fc25cabff1b@j18g2000yq
d.googlegroups.com...
On 12 Paź, 21:16, "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> wrote:


(...)
> > Takich żłobkowo-przedszkolnych
> > nie znam. Nie umiem sobie jednak wyobrazić podejmowania takich tematów
> > przez
> > dziecko mniej niż 3-letnie. Moze pod wpływem rozmów rodziców/osób
> > znaczących
> > o coś będą Twoje dziecko dopytywać. Może.

> A nie wystarczy, że spontanicznie któreś zapyta "A gdzie twoja mama?"?

Rówieśnicy (młodsi niż te 3 lata) moim zdaniem nie zapytają. Dorośli
oczywiście mogą. Jeżeli będzie już mówił i nie będzie nic na ten temat
wiedział to moim zdaniem najpierw zapyta "co to jest mama" (nawet nie
"kto"). Myślę, że nie ma się co tym czasem stresować. Po prostu jak będziesz
gotów opowiadaj mu o jego mamie. O tym o czym będziesz gotów mówić bez
negatywnych emocji. Jeżeli będzie chciał wiedzieć więcej - dopyta (jeżeli
nie słowem to gestem/spojrzeniem itp.) jeżeli nie będzie chciał słuchać -
też da znać. Nic na siłę. Będziesz chciał mówić - mów (nawet jak będzie się
wydawać, że kompletnie nic nie rozumie), będziesz czuł, że nie potrafisz
(nie chcesz) nie mów i czekaj na pytania, bez stresowania się, że już za
chwilę. Z dużym prawdopodobnieństwej dla Twojego syna nie będzie to trudny
temat (chyba, że ktoś mu wdrukuje, że powinien być trudnym tematem) tak
przynajmniej do jakichś 5 czy 6 lat. Może dłużej a może i nigdy się trudnym
nie stanie.
Inną sprawą jest poczucie braku matki, chęć poznania swoich korzeni i
związane z tym emcje. Ale to też później, pewnie na przełomie
kilka/kilkanaście lat (osobiście tego okresu i tych emocji dziecka bym się
najbardziej bała/boję).

> Zwłaszcza jeżeli, co prawdopodobne, opiekunka będzie starszą osobą,
> więc za mamę w oczach dzieci uchodzić nie będzie mogła.

Wg. mnie to też kwestia na "po trzecim roku życia". I to jeżeli nie będzie
dzieci odbieranych przez babcie/dziadków.
Tak na wszelki wypadek: nie chcę Cię przekonać, żebyś o śmierci mamy z synem
rozmawiał możliwie jak najpóźniej. Jestem z frakcji "możliwie jak
najwcześniej" połączonej z "nic na siłę - poczekać aż Ty będziesz gotów".
Oczywiście, nie czekać w nieskończoność ale IMHO na zdobycie tej gotowości
masz jeszcze ze 2 może 3 lata. Nie ma potrzeby się tym stresować (nie mylić
z "nie ma potrzeby o tym myśleć" - bo aby być gotowym trzeba się
przygotowywać i zbierać informacje). IMHO lepiej jak się wszystkiego dowie
od Ciebie - ale też nie ma co się czasem tak strasznie przejmować.
Prawdopodobieństwo, że dowie się od obcych jest teraz nikłe, oczywiście z
każdym dniem rośnie ale przez te następne 2, 3 lata nie będzie jeszcze duże.
Mam przekonanie (nie wiem skąd), że jeżeli się tym tematem interesujesz już
dziś to nie przegapisz odpowiedniego momentu na rozpoczęcie rozmów. I
intuicyjnie znajdziesz właściwy sposób.


--

Renata



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


236. Data: 2010-10-15 20:47:06

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Panslavista" napisał w wiadomości
news:4cb4b4c4$0$22797$65785112@news.neostrada.pl...
>
> "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> wrote in message
> news:i92c2n$pto$2@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości news:i91s58$d6i$1@news.onet.pl...
>>>W dniu 2010-10-12 14:42, szaulo pisze:
>>>
>>>>> myślę, że warto, żeby się o tym dowiedział od
>>>>> Ciebie nie od rówieśników/"życzliwych" sąsiadów.
>>>> Tak, Dlatego wspomniałem o tych uwagach innych dzieci/porównaniach.
>>>> I dlatego pierwsze moje opowieści/odpowiedzi na jego pytania mogą się
>>>> pojawić wcześniej (np. po 3. roku życia, jeżeli wcześnie pójdzie do
>>>> przedszkola).
>>>> Niewykluczone też, że będę musiał korzystać ze żłobka. Wtedy jeszcze
>>>> wcześniej.
>>>
>>> I na placu zabaw, spacerze czy przy okazji innych outdoorowych
>>> aktywności. Wtedy też być może wcześniej.
>>
>> Wyobrażasz sobie np. dwulatka pytającego innego dwulatka "dlaczego
>> spacerujesz z tatą a nie mamą"?

> A to coś dziwnego?

Dla mnie tak. Znane mi dwulatki, w tym mój łasny nie rozmawiają na takie
tematy. Ogólnie nie rozmawiają - jeżeli pominąć wyrażane słowem lub
(częściej) gestem (i łzami/krzykiem) życzenia "daj" "oddaj" "ja też akurat
właśnie to chcę" "chodź" "nie chodź" "gdzie moja/mój mama/tata". Do
dorosłych repertuar jest wprawdzie nieco bardzie rozbudowany ale też dotyczy
bardziej konkretów typu "co to?"

> Moje dzieci były ze mną więcej czasu niż z matką.

Ale już trochę czasu temu i wygląda na to, że Ci się zapomniało co ich w tym
czasie interesowało albo miałeś wybitnie rozwinięte społecznie dzieci i w
okolicach drugiego roku życia były mocno zainteresowane tym kto z kim chodzi
i dlaczego nie z kimś innym.


--

Renata



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


237. Data: 2010-10-15 20:58:42

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości
news:i92e5f$7np$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-12 21:18, R pisze:
>
>>>>> myślę, że warto, żeby się o tym dowiedział od
>>>>> Ciebie nie od rówieśników/"życzliwych" sąsiadów.
>>>> Tak, Dlatego wspomniałem o tych uwagach innych dzieci/porównaniach.
>>>> I dlatego pierwsze moje opowieści/odpowiedzi na jego pytania mogą się
>>>> pojawić wcześniej (np. po 3. roku życia, jeżeli wcześnie pójdzie do
>>>> przedszkola).
>>>> Niewykluczone też, że będę musiał korzystać ze żłobka. Wtedy jeszcze
>>>> wcześniej.
>>> I na placu zabaw, spacerze czy przy okazji innych outdoorowych
>>> aktywności.
>>> Wtedy też być może wcześniej.
>> Wyobrażasz sobie np. dwulatka pytającego innego dwulatka "dlaczego
>> spacerujesz z tatą a nie mamą"?
>
> Nie, n-latka pytającego tatę.

Jeżeli n>3 to ja też to sobie bez problemu wyobrażam. Im to n większe od 3
tym taka sytuacje jest bardziej prawdopodobna.
Jeli chodzi o n<=3 to już mniej. Im bardziej mniejsze tym bardziej mi
wyobraźnie odmawia posłuszeństwa ;).

I tak, żebym nie została źle zrozumiana (tak do końca źle) - nie uważam, że
Saulo nie powinien na ten temat mówić z synem. Uważam, że powinien możliwie
jak najwcześniej - ale nie wcześniej niż będzie na to gotowy. Wydaje mi się,
że nic (poza jego osobistą gotowością) nie stoi na przeszkodzie temu, żeby o
mamie zaczął synowi opowiadać choćby i dziś albo jutro, np. pokazując jej
zdjęcia/filmy i przy okazji wspominać dlaczego jej nie ma z nimi (tak dla
wprawy bo syn raczej nic z tego teraz nie zrozumie). Ale też (moim zadaniem)
nie powinien czuć sie do tego zmuszonym ani obawiać się, że będzie zmuszony
już wkrótce. Tak jakoś mi się wydaje (nie wiem dlaczego), że łatwiej mu
będzie do tego dojrzeć jeżeli nie będzie czuł za plecami ogromniej presji
czasowej.

--

Renata



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


238. Data: 2010-10-15 21:05:52

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: Paweł <z...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> napisał w wiadomości
news:i9afc8$snh$1@news.onet.pl...

(...)
> Wydaje mi się, że nic (poza jego osobistą gotowością) nie stoi na
> przeszkodzie temu, żeby o
> mamie zaczął synowi opowiadać choćby i dziś albo jutro, np. pokazując jej
> zdjęcia/filmy i przy okazji wspominać dlaczego jej nie ma z nimi (tak dla
> wprawy bo syn raczej nic z tego teraz nie zrozumie). Ale też (moim
> zadaniem)
> nie powinien czuć sie do tego zmuszonym ani obawiać się, że będzie
> zmuszony
> już wkrótce. Tak jakoś mi się wydaje (nie wiem dlaczego), że łatwiej mu
> będzie do tego dojrzeć jeżeli nie będzie czuł za plecami ogromniej presji
> czasowej.

Skąd wiedziałaś? :)
Trochę mu już mówię, zwłaszcza o podobieństwach między nim a Renatą.
W ogóle strasznie dużo do niego mówię, zawsze to lepsze niż mówienie do
siebie :)

Paweł

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


239. Data: 2010-10-15 21:07:31

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" napisał w wiadomości
news:4cb4c37b$0$27026$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-12 21:18, R pisze:
>
>> Wyobrażasz sobie np. dwulatka pytającego innego dwulatka "dlaczego
>> spacerujesz z tatą a nie mamą"?
>
> Ja sobie potrafię wyobrazić mnóstwo sytuacji, w których ktoś (ktokolwiek)
> pyta Szaula o mamę dziecka i robi to przy dziecku.

To też sobie potrafię wyobrazić. Takie coś może zajść choćby i dziś.
Wyobrażam sobie też, że ten ktoś może zapytać o memę bezpośrednio dziecko.
Ale też nie wyobrażam sobie aby dziecko młodsze niż powiedzmy trzyletnie się
tym jakoś mocno zainteresowało i potem o to dopytywało rodzica. Jeżeli
będzie wcześniej od taty/najbliższych coś niecoś wiedziało o mamie - moim
zdaniem takie pytanie obcego puści mimo uszu (lub odpowie sobie w duchu coś
w rodzaju: acha, mama to ta ze zdjęcia/filmu i jest w albumie/odtwarzaczu
CD). Jeżeli nie będzie wiedział nic, moim zdaniem pytaniem jakie zada
(jeżeli już będzie fizycznie w stanie zadawać pytania) będzie "co to mama".

> I w takich sytuacjach IMO powinno się odpowiadać zgodnie z prawdą.

Moim zdaniem też.
Ogólnie podpisałabym się pod wszystkim co napisałaś w tym wątku (a co
zdążyłam doczytać).
Nie jestem przeciwnikiem mówienia dzieciom o śmierci (choć to zależy jak)-
sama opowiadam/opowiadałam synowi o moich zmarłych dziadkach, o jego zmarłym
dziadku, pokazywałam ich zdjęcia, pokazywałam ich groby. Ale mówienie o
tamtych osobach i tym, że nie żyją nie stanowi dla mnie problemu. Opowiadam
mu też masę innych rzeczy których w mojej ocenie jeszcze nie rozumie (o ile
tylko chce słuchać). Lubi jak do niego mówię więc mówię to co mi w danej
chwili przyjdzie do głowy.
Powiedziałam mu też o niedawno zmarłej cioci - to już nie było dla mnie
łatwe (zbyt świeże) więc powiedziałam tylko, że nie żyje, jedziemy na
pogrzeb i nie będziemy jej więcej odwiedzać.
Sądzę tylko, że po prostu takie małe dzieci nie rozumieją jescze co to
znaczy "nie żyje" i że nic się nie stanie jeżeli Szaulo powie o śmierci
matki synowi dopiero w okolicach 3 roku życia lub później (jeżeli wcześniej
nie będzie na to gotowy/sam nie będzie chciał).


--

Renata



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


240. Data: 2010-10-15 21:09:04

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 15 Oct 2010 23:05:52 +0200, Paweł napisał(a):


> W ogóle strasznie dużo do niego mówię, zawsze to lepsze niż mówienie do
> siebie :)

Mówienie do dziecka jest najlepszą metodą pobudzania go, kontaktu i
wychowania. Więc oby tego jak najwięcej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kiedy umrę...
DO WAS !!!
Będziecie zmuszane do badań ginekologicznych.
Coś nowego dla obrońców rodziców Róży
Co z nami jest nie tak, z perspektywy innych?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »