| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-04-06 18:31:03
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówIn article <d3173e$79$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"JerzyN" <N0,007,SPAM@megapolis.pl> wrote:
> Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl>
> > Mnie się wydaje, że produkt jest surowy dopóki nie podda się go
> obróbce
> > termicznej.
>
> To w takim razie co to jest wędzenie?
W celu konserwacji i nadania smaku.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-04-07 06:17:07
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowców
Krysia Thompson wrote:
>
> A moze byc naciaga kuchnia polska? (...)
> Pieczony kartofel ze sledziem w smeitanie??
>
Nie wierze, Ty to napisalas ?!
Serdecznie pozdrawiam
Maria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 06:22:32
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówOn Thu, 07 Apr 2005 08:17:07 +0200, Maria <m...@g...com>
wrote:
>
>
>Krysia Thompson wrote:
>
>>
>> A moze byc naciaga kuchnia polska? (...)
>> Pieczony kartofel ze sledziem w smeitanie??
>>
>Nie wierze, Ty to napisalas ?!
>
>Serdecznie pozdrawiam
>Maria
>
Bo ja jestem dobra i mam zrozumienie dlA takich tam roznych
:PPPPPPPP
Pierz, co na mysl o sledziu sie wzdraga, ale ma wielkie serce
;PPP
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 06:40:25
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówIn article <d32ivk$81b$1@srv.cyf-kr.edu.pl>, Maria <m...@g...com>
wrote:
> Krysia Thompson wrote:
>
> >
> > A moze byc naciaga kuchnia polska? (...)
> > Pieczony kartofel ze sledziem w smeitanie??
Polska odpowiedź na bliny z kawiorem ;-) - placki ziemniaczane ze
śledziem w śmietanie.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:26:54
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówDnia Wed, 6 Apr 2005 11:11:58 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):
> Ale przecież nie po to jakiś tam Brytyjczyk czy inny Szwed przyjeżdża w gości
> do Polaka, żeby dostać na stół dania międzynarodowe ;)
Aż się wystraszyłam i odechciało mi się goszczenia jakichkolwiek
obcokrajowców! I pomyśleć, że parę miesięcy temu podejmowałam w róznych
porach dnia Austriaka, któremu podawałam takie tam zwykłe, domowe jedzenie,
znaczy zwyczajnie to, co normalnie my jedliśmy (i jedlibyśmy także, gdyby
go nie było), a jemu to bardzo smakowało. I wszyscy, z Austriakiem na
czele, bylismy szczęsliwi ;) Teraz już bym się nie odważyła i kto wie, może
jednak wykupiłabym mu posiłki w jakiejś restauracji, żeby uniknąć całego
ambarasu, który po lekturze Waszych postów jawi się ogromny ;)
Eva Sheers
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:32:05
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówIn article <1w69quc58vyzx.1rl9vqfvmjsg9$.dlg@40tude.net>,
Evunia <h...@e...day.pl> wrote:
> Dnia Wed, 6 Apr 2005 11:11:58 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):
>
> > Ale przecież nie po to jakiś tam Brytyjczyk czy inny Szwed przyjeżdża w
> > gości
> > do Polaka, żeby dostać na stół dania międzynarodowe ;)
>
> Aż się wystraszyłam i odechciało mi się goszczenia jakichkolwiek
> obcokrajowców! I pomyśleć, że parę miesięcy temu podejmowałam w róznych
> porach dnia Austriaka,
Austriak to nic. Ta sama kuchnia środkowoeuropejska.
> któremu podawałam takie tam zwykłe, domowe jedzenie,
> znaczy zwyczajnie to, co normalnie my jedliśmy (i jedlibyśmy także, gdyby
> go nie było), a jemu to bardzo smakowało.
Tak trzymać.
> I wszyscy, z Austriakiem na
> czele, bylismy szczęsliwi ;) Teraz już bym się nie odważyła i kto wie, może
> jednak wykupiłabym mu posiłki w jakiejś restauracji, żeby uniknąć całego
> ambarasu, który po lekturze Waszych postów jawi się ogromny ;)
Kto szuka problemu, to go znajdzie. ;-)
A jednak -- trochę co innego, gdy przyjeżdża do nas gość z zagranicy,
którego będziemy karmić czas dłuższy, a co innego gdy planujemy jedną
kolację specjalnie dla niego.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:44:29
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówUżytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl>
> Wędzenie w zimnym dymie odbywa się w temperaturze od 16 do 30 stopni
> Celsujsza.
Do 22 stopni z tego co wiem.
30 stopni to już na ciepło.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:54:07
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowców... W dole szumi rzeka, w górze fruwa ptak
A Evunia sobie idzie i śpiewa sobie tak:
>> Ale przecież nie po to jakiś tam Brytyjczyk czy inny Szwed przyjeżdża w gości
>> do Polaka, żeby dostać na stół dania międzynarodowe ;)
>
> Aż się wystraszyłam i odechciało mi się goszczenia jakichkolwiek
> obcokrajowców! I pomyśleć, że parę miesięcy temu podejmowałam w róznych
> porach dnia Austriaka, któremu podawałam takie tam zwykłe, domowe jedzenie,
> znaczy zwyczajnie to, co normalnie my jedliśmy (i jedlibyśmy także, gdyby
> go nie było), a jemu to bardzo smakowało. I wszyscy, z Austriakiem na
> czele, bylismy szczęsliwi ;)
I bardzo dobrze.
> Teraz już bym się nie odważyła i kto wie, może
> jednak wykupiłabym mu posiłki w jakiejś restauracji, żeby uniknąć całego
> ambarasu, który po lekturze Waszych postów jawi się ogromny ;)
E tam od razu problem. Jak ktoś ma ochotę zabłysnąć, niech błyszczy. Ja
osobiście zrobiłbym jakiś obiad jaki sam lubię (najpewniej ogórkowa, a potem
śledzik + pieczone ziemniaczki, ktoś tu zresztą o czymś podobnym wspominał).
> Eva Sheers
--
Grzegorz Staniak <gstaniak _at_ wp [dot] pl>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:55:15
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówUżytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl>
> > > Mnie się wydaje, że produkt jest surowy
> > > dopóki nie podda się go obróbce termicznej.
> > To w takim razie co to jest wędzenie?
> W celu konserwacji i nadania smaku.
Tyle to i ja wiem, jednak to nie jest właściwa odpowiedź na moje
pytanie.
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-07 08:57:34
Temat: Re: Kolacja dla obcokrajowcówOn Thu, 7 Apr 2005 10:26:54 +0200, Evunia <h...@e...day.pl>
wrote:
>Dnia Wed, 6 Apr 2005 11:11:58 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):
>
>> Ale przecież nie po to jakiś tam Brytyjczyk czy inny Szwed przyjeżdża w gości
>> do Polaka, żeby dostać na stół dania międzynarodowe ;)
>
>Aż się wystraszyłam i odechciało mi się goszczenia jakichkolwiek
>obcokrajowców! I pomyśleć, że parę miesięcy temu podejmowałam w róznych
>porach dnia Austriaka, któremu podawałam takie tam zwykłe, domowe jedzenie,
>znaczy zwyczajnie to, co normalnie my jedliśmy (i jedlibyśmy także, gdyby
>go nie było), a jemu to bardzo smakowało. I wszyscy, z Austriakiem na
>czele, bylismy szczęsliwi ;) Teraz już bym się nie odważyła i kto wie, może
>jednak wykupiłabym mu posiłki w jakiejś restauracji, żeby uniknąć całego
>ambarasu, który po lekturze Waszych postów jawi się ogromny ;)
>
>
>Eva Sheers
Ty sie w ogole nie przejmuj - dawaj jesc to, co Ci zawsze
wychodzi, jest ladne (!!), po ktorym goscie/domownicy leca do
sagana, wkladaja wen glowe i wylizuja resztki, omijaj rzeczy
lekko kontrowersyjne (strus, mozdzek i takie tam) i zeby nie bylo
na jedno kopyto - mysmy kiedys z jednym dzieckiem poszli w gosci
i kazde danei mialo w sobie rybe/owoce morza /jakies kraby czy
krewetki...niestety za rybe robil ino sledz, ALE gospodarze mieli
w lodowce wedliny i sery wiec jakos nie zaglodzilismy sie na
smierc ;)))
zrob jak chinski bankiet - duzo roznosci w nie za dzuych
ilosciach
Pierz, co kiedys zjadl w restauracji chinskiej tylko przystawki.
I sie najadl, ale to byla restauracja...aaach
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |