Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Livia" <n...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Kolano - dziwna historia :/ [długie]
Date: Fri, 30 Jul 2004 01:21:05 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <cec0pf$387$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.98.97.2
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1091143280 3335 217.98.97.2 (29 Jul 2004 23:21:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Jul 2004 23:21:20 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:151349
Ukryj nagłówki
Witam,
Dwa i pół roku temu miałam dość typową kontuzję na nartach - przy upadku
"wykręciłam" sobie kolano. W szpitalu, na ostrym dyżurze, lekarz (ortopeda
traumatolog) orzekł, że właściwie nic mi nie jest, mam sobie co najwyżej
kolano smarować czymś tam.
Po powrocie do Warszawy zrobiłam sobie USG tego kolana - pęknięta łąkotka
przyśrodkowa i naderwane więzadło poboczne piszczelowe (cytat). Kolejny
ortopeda stwierdził, że więzadło (nadal poboczne, nie krzyżowe) jest
zerwane, ale że "można z tym żyć". Zlecił rehabilitację, naświetlania i
wzmacnianie mięśnia czworogłowego uda.
Ostatnio "coś" mnie tknęło (tym czymś była jednak pewna niestabilność tego
kolana oraz ból, który się czasem pojawiał) i postanowiłam zrobić sobie
rezonans magnetyczny kolana, żeby wiedzieć "co w nim piszczy" właściwie.
Wynik MRI - cytuję - "Płyn w obrębie kaletki zarzepkowej oraz w szparze
stawowej. Rzepka w przyparciu przyśrodkowym. Rogi łąkotek bez cech
uszkodzeń. Aparat więzadłowy w postaci więzadła krzyżowego przedniego,
tylnego, więzadła pobocznego bocznego (?) i przyśrodkowego prawidłowy..."
Itede, itepe. Ogólnie - własciwie wszystko (poza tym płynem) w porządku.
No dobrze... Poszłam z tym wszystkim (USG, wynik rezonansu) do słynnego
ortopedy specjalizującego się w medycynie sportowej i w urazach tego typu. I
kolejne zaskoczenie - mięsień uda (po stronie tego uszkodzonego kolana,
oczywiście) jest szczuplejszy o jakiś centymetr, we wszystkich obwodach, od
analogicznego mięśnia drugiej nogi... Test "szufladowy" (czy jakoś tak)
wykazał zerwanie, lub znaczne rozciągnięcie więzadła (tym razem) krzyżowego
przedniego. Poza tym pan doktor pokazał mi to na zdjęciach z MRI.
Zgłupiałam.
Dowiedziałam się, że właściwie jedynym wyjściem jest operacja - trzeba to
więzadło albo obkurczyć, albo (w przypadku braku tegoż) - przeszczepić.
Czy możliwe są aż takie rozbieżności w wynikach badań?
Wiem, że właściwie jedynym pewnym sposobem weryfikacji tych, czasem
sprzecznych ze sobą, informacji jest artroskopia. Ale... Operacja jest
bardzo droga, poza tym zwyczajnie... boję się.
No i jeszcze jedno (może głupie) pytanie - czy można z tym "żyć"? Czy za
kilka lat nie zostanę kaleką bez mięśnia czworogłowego (który się powoli,
mimo ćwiczeń, zmniejsza)?
Przepraszam za chaos, ale sama nie wiem co robić, co mysleć... Może ktoś
miał podobne doświadczenia?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przebrnięcie do końca :)
Livia
|