| « poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2010-05-10 12:09:11
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.
Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:hs8r23$n41$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Vilar" napisał:
>
>> Zakupię i poczytam. Dzięki.
>
> Już chciałam napisać, że mogę Ci podesłać, ale niestety mam podwójną inną
> ich książkę - Załamanie chaosu.
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
>
Ale wielkie dzięki za dobre chęci. Zawsze miło. Nawet bardzo.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2010-05-10 12:10:14
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź."Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
news:hs8o11$19s$1@news.task.gda.pl...
>> Dla niektorych dusza nie istnieje - i wtedy im łatwiej sobie tłumaczyć
>> wszelkie swoje słabości,
>
> A w jaki sposób istnienie duszy miałoby utrudnić tłumaczenie słabości? :-)
W ten sposob ze nie wypiera sie konsekwencji poniesionych czynow.
Zreszta nie trzeba zaraz do tego Duszy, moze byc psychologia,
ktora sama dostrzega zaleznosci pomiedzy czynamia ich
nieswiadomymi konsekwencjami.
> Ale brak "elementu matafizycznego" tłumaczącego odpowiedzialność, tylko
> jeszcze bardziej pokazuje jak silny musi być człowiek jeśli chce być
> odpowiedzialny za własne czyny. Żeby być odpowiedzialnym bez "duszy", czy
> jakiegoś innego wspomagacza, trzeba się naprawdę wykazać :-)
Jesli istnienie Duszy, czy Konsekwencji nie traktuje sie serio,
a tylko jako "wspomagacz", czyli jako czary-mary to wtedy
czlowiek moze nie myslec o Konsekwencji.
A skoro w nia nie wierzy bedzie sie inaczej zachowywal.
Chyba ze znajdzie sobie inna motywacje.
W Istnienie konsekwencji mozna przyjac porzez wiare,
albo po prostu ja widziec, czuc.
Zreszta gdzies mialem badania na studentach, jednej grupie kontrolnej
robiono wyklad ze "nie mamy wplywu na nasze decyzje i wybory".
Drugiej grupie nie robiono wykladu.
Potem poddano obie grupy testowi w ktorych latwo mozna bylo oszukac.
Grupa po wykladzie "nie mamy na siebie wplywu" czesciej oszukiwala.
> Czyli "manie duszy" to ułatwienie, czy utrudnienie dla człowieka? :-)
To czlowiek wybiera opis swiata, czy dusza jest, czy Konsekwencja jest.
To ma pozniej konsekwencje w jego czynach.
Przyjecie "Niemanie duszy" zaklada ze nie ma czegos "nadnaturalnego",
i nie ma konsekwencji i to moze zmienic czyny człowieka.
Zreszta wydaje mi sie ze "niemanie duszy"
z automatu determinuje ze nie mamy wolnej woli!
Z czego czesc osob nie zdaje sobie sprawy!
Mocne co?
> My (Jack Cohen i Ian Stewart)
Zapodales bardzo ciekawy tekst Cogena-Stewarta.
Zgadzam sie z tym co pisza.
I dodalby jeszcze jedno, bardzo ciekawe spostrzezenie.
Mianowicie ci dwaj panowie mowia o usprawiedliniu agresji - genetyką.
Ja mysle ze to nie genetyka jest winna usprawiedliwianiu agresji, ale
wygoda:
jesli czlowiek nie chce sie kontrolowac (bo to wymagajacy wysilku
proces), tylko chcialby wyrzucic z siebie agresje, to
_szuka_usprawiedliwienia_. Tutaj pod reka pojawia sie wygodnie
genetyka. W koncu to Nauka, a nie "jakas tam" religia,
czy gledzenie o "systemie wartosci".
Kto kto szuka usprawiedliwienia dla agresij ma dwa zyski z genetyki:
moze wywalac swoja agresje bez poczucia winy (bo to naturalne)
i dodatkowo stoi za nim Nauka. Super co?
Co mysle o takim "genetycznym" trendzie spolecznym?
Nie mysle az tak zle
O osobach ktorzy usprawiedliwiaja agresje genetyką,
mysle ze to grupa ludzi ktora ma problem z agresją
chce radzic sobie z nim poprzez swobodne wywalanie agresje.
Mysle ze rozwiazaniem byloby ani nie tlumienie tej agresji, ani tez
nie wywalanie jej "bo genetyka pozwala". Tylko na _zrozumieniu_
zrodla tej agresji, zlosci.
Byc moze to suprawiedliwianie agresji genetyką to tez element Koła Historii.
Najpierw jest moralnosc, potem ludzie coraz bardzie sie rozzuchwalaja
(przyczyną II WŚ byl. m.in. Darwinizm Spoleczny!),
potem nastepuje "swobodne wyrzucanie agresji" (nazizm, komunizm),
potem sa trupy, a potem wraca moralnosc,
bo ludzie przypomnieli sobie po co ona istnieje (ex. 4 pancernych i pies!).
Mam wrazenie ze jestesmy w momencie historii w ludzie,
nurzajac sie w dobrobycie, znowu chca przetestowac swoja agresje
(wojna?) np. agresja w grach dla dzieciakow narasta.
Rada na to prosta: wprowadzic swoja agresje do zycia w formie kontrolowanej
:)
Jak? np. zaczac cwiczyc boks! :))
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2010-05-10 12:12:17
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.On 10 Maj, 11:08, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 9 May 2010 15:42:41 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):
>
> > Coś tam racji w pewnych
> > kwestiach też glob miał, to i dyskutowałem. Pardon za to. Sam się
> > jednak sobie dziwię że go za te teksty nie splonkowałem, i to już
> > dawno. Tylko mi ciśnienie, cholera, podniósł. ;-)
>
> Ja mam niskie, to sobie podnoszę w sposób naturalny - po co medykamenty
> zażywac ;-)
Ciśnienie ciśnieniem, mnie tam jednak po tej całej dyskusji z globem
jakiś taki niesmak jeszcze dodatkowo pozostał. Duży, duży, bardzo duży
niesmak. I jeszcze większa od niesmaku niechęć do niego samego.
Pozdrawiam,
darr_d1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2010-05-10 12:16:57
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.
Vilar napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:a901bcd7-cd64-4562-9dd5-19f7dd050d23@d39g2000yq
a.googlegroups.com...
> >
> >
> > Aicha napisaďż˝(a):
> >> U�ytkownik "Vilar" napisa�:
> >>
> >> > Zakupi� i poczytam. Dzi�ki.
> >>
> >> Ju� chcia�am napisa�, �e mog� Ci podes�a�, ale niestety mam
> >> podw�jn� inn�
> >> ich ksi��k� - Za�amanie chaosu.
> >>
> >> --
> >> Pozdrawiam - Aicha
> > A co piszďż˝ o chaosie ciekawego?
> >
> Piszďż˝, ale cokolwiek chaotycznie :-)))))
>
> MK
Żeby pisać o chaosie trzeba mieć logikę opanowaną nawet w
paznokciach.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2010-05-10 12:25:53
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.
Druch napisał(a):
> "Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
> news:hs8o11$19s$1@news.task.gda.pl...
>
> >> Dla niektorych dusza nie istnieje - i wtedy im łatwiej sobie tłumaczyć
> >> wszelkie swoje słabości,
> >
> > A w jaki sposób istnienie duszy miałoby utrudnić tłumaczenie słabości? :-)
>
> W ten sposob ze nie wypiera sie konsekwencji poniesionych czynow.
> Zreszta nie trzeba zaraz do tego Duszy, moze byc psychologia,
> ktora sama dostrzega zaleznosci pomiedzy czynamia ich
> nieswiadomymi konsekwencjami.
>
>
> > Ale brak "elementu matafizycznego" tłumaczącego odpowiedzialność, tylko
> > jeszcze bardziej pokazuje jak silny musi być człowiek jeśli chce być
> > odpowiedzialny za własne czyny. Żeby być odpowiedzialnym bez "duszy", czy
> > jakiegoś innego wspomagacza, trzeba się naprawdę wykazać :-)
>
> Jesli istnienie Duszy, czy Konsekwencji nie traktuje sie serio,
> a tylko jako "wspomagacz", czyli jako czary-mary to wtedy
> czlowiek moze nie myslec o Konsekwencji.
> A skoro w nia nie wierzy bedzie sie inaczej zachowywal.
> Chyba ze znajdzie sobie inna motywacje.
>
> W Istnienie konsekwencji mozna przyjac porzez wiare,
> albo po prostu ja widziec, czuc.
>
> Zreszta gdzies mialem badania na studentach, jednej grupie kontrolnej
> robiono wyklad ze "nie mamy wplywu na nasze decyzje i wybory".
> Drugiej grupie nie robiono wykladu.
> Potem poddano obie grupy testowi w ktorych latwo mozna bylo oszukac.
> Grupa po wykladzie "nie mamy na siebie wplywu" czesciej oszukiwala.
>
>
> > Czyli "manie duszy" to ułatwienie, czy utrudnienie dla człowieka? :-)
>
> To czlowiek wybiera opis swiata, czy dusza jest, czy Konsekwencja jest.
> To ma pozniej konsekwencje w jego czynach.
> Przyjecie "Niemanie duszy" zaklada ze nie ma czegos "nadnaturalnego",
> i nie ma konsekwencji i to moze zmienic czyny człowieka.
>
> Zreszta wydaje mi sie ze "niemanie duszy"
> z automatu determinuje ze nie mamy wolnej woli!
> Z czego czesc osob nie zdaje sobie sprawy!
> Mocne co?
>
>
> > My (Jack Cohen i Ian Stewart)
>
> Zapodales bardzo ciekawy tekst Cogena-Stewarta.
> Zgadzam sie z tym co pisza.
> I dodalby jeszcze jedno, bardzo ciekawe spostrzezenie.
>
> Mianowicie ci dwaj panowie mowia o usprawiedliniu agresji - genetyką.
> Ja mysle ze to nie genetyka jest winna usprawiedliwianiu agresji, ale
> wygoda:
>
> jesli czlowiek nie chce sie kontrolowac (bo to wymagajacy wysilku
> proces), tylko chcialby wyrzucic z siebie agresje, to
> _szuka_usprawiedliwienia_. Tutaj pod reka pojawia sie wygodnie
> genetyka. W koncu to Nauka, a nie "jakas tam" religia,
> czy gledzenie o "systemie wartosci".
> Kto kto szuka usprawiedliwienia dla agresij ma dwa zyski z genetyki:
> moze wywalac swoja agresje bez poczucia winy (bo to naturalne)
> i dodatkowo stoi za nim Nauka. Super co?
>
> Co mysle o takim "genetycznym" trendzie spolecznym?
> Nie mysle az tak zle
> O osobach ktorzy usprawiedliwiaja agresje genetyką,
> mysle ze to grupa ludzi ktora ma problem z agresją
> chce radzic sobie z nim poprzez swobodne wywalanie agresje.
> Mysle ze rozwiazaniem byloby ani nie tlumienie tej agresji, ani tez
> nie wywalanie jej "bo genetyka pozwala". Tylko na _zrozumieniu_
> zrodla tej agresji, zlosci.
>
> Byc moze to suprawiedliwianie agresji genetyką to tez element Koła Historii.
> Najpierw jest moralnosc, potem ludzie coraz bardzie sie rozzuchwalaja
> (przyczyną II WŚ byl. m.in. Darwinizm Spoleczny!),
> potem nastepuje "swobodne wyrzucanie agresji" (nazizm, komunizm),
> potem sa trupy, a potem wraca moralnosc,
> bo ludzie przypomnieli sobie po co ona istnieje (ex. 4 pancernych i pies!).
>
> Mam wrazenie ze jestesmy w momencie historii w ludzie,
> nurzajac sie w dobrobycie, znowu chca przetestowac swoja agresje
> (wojna?) np. agresja w grach dla dzieciakow narasta.
> Rada na to prosta: wprowadzic swoja agresje do zycia w formie kontrolowanej
> :)
> Jak? np. zaczac cwiczyc boks! :))
> Pozdrawiam,
> Druch
Pół posta dobrze, pół posta zakłamane.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2010-05-10 12:28:46
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.
darr_d1 napisał(a):
> On 10 Maj, 11:08, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
> > Dnia Sun, 9 May 2010 15:42:41 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):
> >
> > > Coś tam racji w pewnych
> > > kwestiach też glob miał, to i dyskutowałem. Pardon za to. Sam się
> > > jednak sobie dziwię że go za te teksty nie splonkowałem, i to już
> > > dawno. Tylko mi ciśnienie, cholera, podniósł. ;-)
> >
> > Ja mam niskie, to sobie podnoszę w sposób naturalny - po co medykamenty
> > zażywac ;-)
>
> Ciśnienie ciśnieniem, mnie tam jednak po tej całej dyskusji z globem
> jakiś taki niesmak jeszcze dodatkowo pozostał. Duży, duży, bardzo duży
> niesmak. I jeszcze większa od niesmaku niechęć do niego samego.
>
> Pozdrawiam,
> darr_d1
Gdybym ciebie nie tłuk, to byś nadał biegał z chmurki na chmurkę, po
to ciebie zabolało, abyś poczuł się realniej i tym samym zaczął myśleć
jako reakcja obronna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2010-05-10 12:59:10
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Dnia Mon, 10 May 2010 13:18:36 +0200, Vilar napisał(a):
> Zakupię i poczytam. Dzięki.
>
> MK
Vilar - KUPIĘ. Jedną książkę się kupuje, ale już wagon książek - zakupuje.
http://www.sjp.pl/co/zakupi%E6
A tak w ogóle - czy Ty aby nie zbankrutujesz? Wszystko chcesz "zakupić", co
kto podsunie?
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2010-05-10 13:02:06
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.
glob napisał(a):
> Druch napisał(a):
> > "Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
> > news:hs8o11$19s$1@news.task.gda.pl...
> >
> > >> Dla niektorych dusza nie istnieje - i wtedy im łatwiej sobie tłumaczyć
> > >> wszelkie swoje słabości,
> > >
> > > A w jaki sposób istnienie duszy miałoby utrudnić tłumaczenie słabości? :-)
> >
> > W ten sposob ze nie wypiera sie konsekwencji poniesionych czynow.
> > Zreszta nie trzeba zaraz do tego Duszy, moze byc psychologia,
> > ktora sama dostrzega zaleznosci pomiedzy czynamia ich
> > nieswiadomymi konsekwencjami.
> >
> >
> > > Ale brak "elementu matafizycznego" tłumaczącego odpowiedzialność, tylko
> > > jeszcze bardziej pokazuje jak silny musi być człowiek jeśli chce być
> > > odpowiedzialny za własne czyny. Żeby być odpowiedzialnym bez "duszy", czy
> > > jakiegoś innego wspomagacza, trzeba się naprawdę wykazać :-)
> >
> > Jesli istnienie Duszy, czy Konsekwencji nie traktuje sie serio,
> > a tylko jako "wspomagacz", czyli jako czary-mary to wtedy
> > czlowiek moze nie myslec o Konsekwencji.
> > A skoro w nia nie wierzy bedzie sie inaczej zachowywal.
> > Chyba ze znajdzie sobie inna motywacje.
> >
> > W Istnienie konsekwencji mozna przyjac porzez wiare,
> > albo po prostu ja widziec, czuc.
> >
> > Zreszta gdzies mialem badania na studentach, jednej grupie kontrolnej
> > robiono wyklad ze "nie mamy wplywu na nasze decyzje i wybory".
> > Drugiej grupie nie robiono wykladu.
> > Potem poddano obie grupy testowi w ktorych latwo mozna bylo oszukac.
> > Grupa po wykladzie "nie mamy na siebie wplywu" czesciej oszukiwala.
> >
> >
> > > Czyli "manie duszy" to ułatwienie, czy utrudnienie dla człowieka? :-)
> >
> > To czlowiek wybiera opis swiata, czy dusza jest, czy Konsekwencja jest.
> > To ma pozniej konsekwencje w jego czynach.
> > Przyjecie "Niemanie duszy" zaklada ze nie ma czegos "nadnaturalnego",
> > i nie ma konsekwencji i to moze zmienic czyny człowieka.
> >
> > Zreszta wydaje mi sie ze "niemanie duszy"
> > z automatu determinuje ze nie mamy wolnej woli!
> > Z czego czesc osob nie zdaje sobie sprawy!
> > Mocne co?
> >
> >
> > > My (Jack Cohen i Ian Stewart)
> >
> > Zapodales bardzo ciekawy tekst Cogena-Stewarta.
> > Zgadzam sie z tym co pisza.
> > I dodalby jeszcze jedno, bardzo ciekawe spostrzezenie.
> >
> > Mianowicie ci dwaj panowie mowia o usprawiedliniu agresji - genetyką.
> > Ja mysle ze to nie genetyka jest winna usprawiedliwianiu agresji, ale
> > wygoda:
> >
> > jesli czlowiek nie chce sie kontrolowac (bo to wymagajacy wysilku
> > proces), tylko chcialby wyrzucic z siebie agresje, to
> > _szuka_usprawiedliwienia_. Tutaj pod reka pojawia sie wygodnie
> > genetyka. W koncu to Nauka, a nie "jakas tam" religia,
> > czy gledzenie o "systemie wartosci".
> > Kto kto szuka usprawiedliwienia dla agresij ma dwa zyski z genetyki:
> > moze wywalac swoja agresje bez poczucia winy (bo to naturalne)
> > i dodatkowo stoi za nim Nauka. Super co?
> >
> > Co mysle o takim "genetycznym" trendzie spolecznym?
> > Nie mysle az tak zle
> > O osobach ktorzy usprawiedliwiaja agresje genetyką,
> > mysle ze to grupa ludzi ktora ma problem z agresją
> > chce radzic sobie z nim poprzez swobodne wywalanie agresje.
> > Mysle ze rozwiazaniem byloby ani nie tlumienie tej agresji, ani tez
> > nie wywalanie jej "bo genetyka pozwala". Tylko na _zrozumieniu_
> > zrodla tej agresji, zlosci.
> >
> > Byc moze to suprawiedliwianie agresji genetyką to tez element Koła Historii.
> > Najpierw jest moralnosc, potem ludzie coraz bardzie sie rozzuchwalaja
> > (przyczyną II WŚ byl. m.in. Darwinizm Spoleczny!),
> > potem nastepuje "swobodne wyrzucanie agresji" (nazizm, komunizm),
> > potem sa trupy, a potem wraca moralnosc,
> > bo ludzie przypomnieli sobie po co ona istnieje (ex. 4 pancernych i pies!).
> >
> > Mam wrazenie ze jestesmy w momencie historii w ludzie,
> > nurzajac sie w dobrobycie, znowu chca przetestowac swoja agresje
> > (wojna?) np. agresja w grach dla dzieciakow narasta.
> > Rada na to prosta: wprowadzic swoja agresje do zycia w formie kontrolowanej
> > :)
> > Jak? np. zaczac cwiczyc boks! :))
> > Pozdrawiam,
> > Druch
> Pół posta dobrze, pół posta zakłamane.
Tak jak środowisko ma wpływ na geny i one pod wpływem środowiska
przebudowują genom, tak samo świadomość_dusza ma wpływ na
przebudowywanie się mózgu, który jest elastyczny. Po prostu
świadomością obserwujesz mózg, ale mózgiem nie zaobserwujesz
świadomości, tak więć mózg to materia, świadomość energia, nie ma w
nauce jeszcze dobrego wyjaśnienia co jest materią a co energią, kiedy
materia przechodzi w energię, ale energia nigdy nie znika, dlatego
kudłaty mówił, że rozum dobrze użyty może prowadzić do Boga. A reszta
posta jest ewidentną projekcją skrywanej nienawiści na zewnątrz, boks
ci nie pomoże on ciebie tylko zmęczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2010-05-10 13:04:43
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Dnia Mon, 10 May 2010 05:12:17 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):
> On 10 Maj, 11:08, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
>> Dnia Sun, 9 May 2010 15:42:41 -0700 (PDT), darr_d1 napisał(a):
>>
>>> Coś tam racji w pewnych
>>> kwestiach też glob miał, to i dyskutowałem. Pardon za to. Sam się
>>> jednak sobie dziwię że go za te teksty nie splonkowałem, i to już
>>> dawno. Tylko mi ciśnienie, cholera, podniósł. ;-)
>>
>> Ja mam niskie, to sobie podnoszę w sposób naturalny - po co medykamenty
>> zażywac ;-)
>
> Ciśnienie ciśnieniem, mnie tam jednak po tej całej dyskusji z globem
> jakiś taki niesmak jeszcze dodatkowo pozostał. Duży, duży, bardzo duży
> niesmak. I jeszcze większa od niesmaku niechęć do niego samego.
Mnie litość. Bez niesmaku nawet.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2010-05-10 13:15:07
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.On 10 Maj, 14:28, glob <r...@g...com> wrote:
>
> Gdybym ciebie nie tłuk, to byś nadał biegał z chmurki na chmurkę, po
> to ciebie zabolało, abyś poczuł się realniej i tym samym zaczął myśleć
> jako reakcja obronna.
>
Ale Ty pierdolisz w tym momencie, glob. Strasznie mnie zabolalo, żeś
nie umiał się zachować i sobie pobluzgał. Nie rozśmieszaj mnie.
Po prostu spaliłeś się, chłopcze, w moich oczach jako partner do
jakiejkolwiek dyskusji - a choćby i o dupie maryni. I pomimo tego, że
jesteś oczytany i niemało wiesz - bo tego nie można Ci akurat odmówić
- dla mnie, w tej naszej ostatniej dyskusji zachowałeś się po prostu
jak ostatni cham i świnia jakich mało, jak śmieć zwyczajnie.
To tyle w tym temacie z mojej strony.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |