| « poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2010-05-11 09:49:19
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź."darr_d1" <d...@w...pl> wrote in message
news:570b6e60-0b6b-4da9-96d1-d9b85338ecab@a34g2000yq
n.googlegroups.com...
On 10 Maj, 17:05, "Druch" <e...@n...com> wrote:
"
Reasumując, pewnych spraw może i nie warto na siłę definiować, a
poprzestać na świadomości że one po prostu są?
"
Tak jest - ale Ty jednak zdefiniowales.
Co wiecej, korzystajac z definicji naukowej
zdeprecjonowales komus pojecie "milosc".
No wlasnie.
Nie to ze robie zarzut - ale pokazuje jak zadzialales.
Pozdr
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2010-05-11 10:18:57
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź."Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
news:hsb8mf$tff$1@news.task.gda.pl...
> A ja pójdę na skróty i na łatwiznę i się podprę zdaniami spisanymi przez
> kogoś innego:
>
> "...Wielu ludzi wierzących nie może pojąć, w jaki sposób ktoś może bez
> religii być dobrym człowiekiem; ba!, jak w ogóle można chcieć być dobrym.
> [...] Kwestie moralne często Pozostają skryte za religijnym stanowiskiem
> wobec problemów, które tak naprawdę bezpośredniego związku z moralnością
> nie mają. Sprzeciwy wobec nauczania teorii ewolucji na przykład nierzadko
> w ogóle nie odnoszą się do samej ewolucji, tylko są konsekwencją moralnego
> oburzenia. Taka postawa w formie bardziej prymitywnej objawia się czymś w
> rodzaju konstatacji: ,,Jeśli nauczycie dzieci że pochodzą od małp, będą
> zachowywać się jak małpy"..."
Po pierwsze Stalkerze: mam wrazenie ze starasz sie wprowadzic klimat
"oblezonej twierdzy" dla ateizmu (?), rzekomej nagonki ze strony religii.
MZ, demonizujesz sprawe.
Np. to rzekome oburzenie dla ewolucji jest marginalne, a Ty chcesz uczynic z
tego glowna oś sporu. To jest troche bez sensu.
To tak jak w katastrofie Soleńskiej, demonizowales kazde przypuszczenie
ze moglo dojsc do zamachu, nazywajac to przerazliwa teorią spiskową.
A nawet prokuratorzy biora i musza zreszta brac taka wersje pod uwage.
> No a jak to jest z tą Konsekwencją? :
>
> "...Dlaczego być dobrym, jeśli nie ma Boga
>
> Przyznać trzeba, że w tej postaci jest to pytanie wyjątkowo nikczemne.
> Kiedy słyszę je od jakiegoś religijnego człowieka (a wielu wierzących mi
> je zadaje), aż ciśnie mi się na usta, by odpowiedzieć mniej więcej tak:
Znowu zarzut ze "wielu wierzacym zdaje sie ze gdy nie ma Boga to nie trzeba
byc dobrym" jest nadinterpretacja. Mam wrazenie ze osoba to piszaca,
niejako wklada w usta komus te twierdzenia, bo tak pasuje mu to do teorii.
Zreszta Bog w religii nie jest wylacznie od karania i nagradzania.
Religia jest dosc zlozona.
Wiem ze musisz podeprzec sie cytatem Kogos,
bo byc moze sam do konca tego nie przemyslales.
Ten kto to napisał sprawia wrazenie ze ma to wszystko przemyslane i
"góruje".
Moze dlatego przejeles jego punkt widzenia?
Wracajac do tematu - zostawmy nawet Boga - wezmy wolną wolę.
Samo stwierdzenie ze "nie mamy wplywu na nasze zachowanie", powoduje ze
czlowiek
ma wieksze sklonnosci do oszukiwania (byly badania na grupie kontrolnej).
Dlatego jakie ma znaczenia JAKI naprawde mamy wplyw na to co robimy?
Nie wiadomo, jak to zmierzyc?
Natomiast STWIERDZENIE "nie mamy wplyw na to co robimy", to
dociera do naszej swiadomosci i MA REALNY wyplyw na nasze decyzje.
Zwykle stawia sie to twierdzenie wlasnie po to zeby usprawiedliwiac lub nie
swoje czyny.
Przyklad: Darwinizm Spoleczny mial wplyw na powstanie drugiej wojny
swiatowej.
Tak wiec twierdzac "mamy wplyw na to co robimy" - moze oznaczac ze
chcemy usprawiac swoich czynow tym ze rzekomo nie mielismy wplywu.
A jaki mamy wplyt na co to robimy? 30% 50% 80% - da sie to zmierzyc? Nie.
Nie da sie na to pytanie odpowiedziec, nawet.
>> Zreszta wydaje mi sie ze "niemanie duszy"
>> z automatu determinuje ze nie mamy wolnej woli!
>> Z czego czesc osob nie zdaje sobie sprawy!
>> Mocne co?
>
> Nie bałdzo :-)
> (Tu jeszcze raz polecam z kolei "Wytwory rzeczywistości")
Bardzo, bardzo.
W takim razie, czy mozesz mi udowonic
(bez powolywania sie na kogokolwiek, samemu)
ze miales wplyw na napisanie tego posta ktory rzekomo napisales?
Ze jestem kims wiecej niz zbiorem atomow i zwyklych impulsow elektrycznych?
Zaprzeczysz jesli stwierdze ze to tylko zwyle popychanie atomów i impulsy
elektryczne to "napisaly",
co rzekomo napisales?
Udowodnisz ze jest inaczej? Czyli ze post napisalo cos wiecej niz prosta
materia czyli rzekomy TY,
dzialajaca wedlug prostych zasad?
Nie miales wplywu na napisanie tego posta. To wynika z ateizmu.
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2010-05-11 10:46:17
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Druch wrote:
> Po pierwsze Stalkerze: mam wrazenie ze starasz sie wprowadzic klimat
> "oblezonej twierdzy" dla ateizmu (?), rzekomej nagonki ze strony religii.
> MZ, demonizujesz sprawe.
> Np. to rzekome oburzenie dla ewolucji jest marginalne, a Ty chcesz
> uczynic z tego glowna oś sporu. To jest troche bez sensu.
No jest bez sensu, jak się nie doczyta, że to przykład był, a nie oś :-)
Poza tym mam rozumieć w takim razie, że zgadzasz sie z teoria ewolucji,
czy że należysz do "marginesu"? :-)
> To tak jak w katastrofie Soleńskiej, demonizowales kazde przypuszczenie
> ze moglo dojsc do zamachu, nazywajac to przerazliwa teorią spiskową.
> A nawet prokuratorzy biora i musza zreszta brac taka wersje pod uwage.
Nieprawda drogi Duchu. Ja tylko oddemonizowywoływa... odenimono...
Oceniałem na gruncie choćby logiki wartość poszczególnych teorii :-)
I conajmniej kilkukrotnie pisałem wręcz:
"Teoriom spiskowym 3 x TAK! Ale dałoby radę, by uwzględniać w nich sens
i logikę?"
> Znowu zarzut ze "wielu wierzacym zdaje sie ze gdy nie ma Boga to nie trzeba
> byc dobrym" jest nadinterpretacja.
Czyżby? :-) A od jakiego stanowiska zaczęła się nasza dyskusja? :-)
> Zreszta Bog w religii nie jest wylacznie od karania i nagradzania.
> Religia jest dosc zlozona.
No ba. Ale teraz dyskutjemy nad jednym jej aspektem.
Kto ciekaw innych aspektów i ich powiązania ze sobą, służę literaturą
"kompleksową":
1. Leszek kołakowski: "A jeśli Boga nie ma?"
2. Jan Woleński "Granice niewiary"
3. Richard Dawkins: "Bóg urojony"
plus kilka jeszcze innych, w których "aspekty" rozbite są rozpatrywane
osobno...
> Wiem ze musisz podeprzec sie cytatem Kogos,
> bo byc moze sam do konca tego nie przemyslales.
Rozgryzłeś mnie Duchu. Jak ty to robisz, powiedz?
Skąd wiedziałeś? :-)
A myslałem, że jestem taki przebiegły... ;-)
> Ten kto to napisał sprawia wrazenie ze ma to wszystko przemyslane i
> "góruje".
> Moze dlatego przejeles jego punkt widzenia?
"Bo sprawia wrażenie", czy "bo ma to przemyślane?" :-)
A może nie chciałem wyważać otwartych drzwi? Eeeeee, nie to by było za
proste...
> Wracajac do tematu - zostawmy nawet Boga - wezmy wolną wolę.
> Samo stwierdzenie ze "nie mamy wplywu na nasze zachowanie", powoduje ze
> czlowiek ma wieksze sklonnosci do oszukiwania (byly badania na grupie kontrolnej).
Ależ my mamy wpływ na nasze zachowanie.
Rzecz w tym, że usiłujesz przekazać, że do tego wpływu potrzebna jest
religijne pojęcie "wolnej woli". A ja Ci próbuje przekazać, że nie jest :-)
To troche tak jak z Laplacem i Napoleonem.
Cesarz: "Dlaczego w tych roprawach nie ma niczego o Bogu"
Laplace: "Panie, taka hipoteza nie była mi potrzebna"
> Dlatego jakie ma znaczenia JAKI naprawde mamy wplyw na to co robimy?
> Nie wiadomo, jak to zmierzyc?
> Natomiast STWIERDZENIE "nie mamy wplyw na to co robimy", to
> dociera do naszej swiadomosci i MA REALNY wyplyw na nasze decyzje.
> Zwykle stawia sie to twierdzenie wlasnie po to zeby usprawiedliwiac lub
> nie swoje czyny.
Ależ mamy wpływ. Gdzieś ty wyczytał, że nie mamy?
> Bardzo, bardzo.
> W takim razie, czy mozesz mi udowonic
> (bez powolywania sie na kogokolwiek, samemu)
> ze miales wplyw na napisanie tego posta ktory rzekomo napisales?
> Ze jestem kims wiecej niz zbiorem atomow i zwyklych impulsow elektrycznych?
Znowu odesłał bym Cię do książki, ale boję się, że wyjdzie wtedy ten mój
fakt "nieprzemyślenia" :-)
> Zaprzeczysz jesli stwierdze ze to tylko zwyle popychanie atomów i
> impulsy elektryczne to "napisaly",
> co rzekomo napisales?
> Udowodnisz ze jest inaczej? Czyli ze post napisalo cos wiecej niz prosta
> materia czyli rzekomy TY,
> dzialajaca wedlug prostych zasad?
> Nie miales wplywu na napisanie tego posta. To wynika z ateizmu.
Z ateizmu mój drogi Duchu wynika co najwyżej tyle, że nie ma potrzeby
tłumaczenia pojęć typu wolna wola, moralność, świadomość, umysł
istnieniem dodatkowego bytu metafizycznego :-)
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2010-05-11 11:10:45
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Stalker wrote:
>> Zaprzeczysz jesli stwierdze ze to tylko zwyle popychanie atomów i
>> impulsy elektryczne to "napisaly",
>> co rzekomo napisales?
>> Udowodnisz ze jest inaczej? Czyli ze post napisalo cos wiecej niz
>> prosta materia czyli rzekomy TY,
>> dzialajaca wedlug prostych zasad?
Zresztą tak sobie teraz pomyślałem, że to takie niaładne zagranie,
jak ktoś wyjeżdża z takim Argumentum ad ignorantiam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_ignoranti
am
Chyba się obrażę, że ty mnie tu taką herbatą z "czajniczka Russella"
częstujesz :-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2010-05-11 11:25:24
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hsbdvj$gga$1@news.task.gda.pl...
> Stalker wrote:
>
>>> Zaprzeczysz jesli stwierdze ze to tylko zwyle popychanie atomów i
>>> impulsy elektryczne to "napisaly",
>>> co rzekomo napisales?
>>> Udowodnisz ze jest inaczej? Czyli ze post napisalo cos wiecej niz prosta
>>> materia czyli rzekomy TY,
>>> dzialajaca wedlug prostych zasad?
>
> Zresztą tak sobie teraz pomyślałem, że to takie niaładne zagranie,
> jak ktoś wyjeżdża z takim Argumentum ad ignorantiam
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_ignoranti
am
>
> Chyba się obrażę, że ty mnie tu taką herbatą z "czajniczka Russella"
> częstujesz :-)
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella
>
> Stalker
Stalker, z jednej strony pomyślałem: "masz rację", a z drugiej: "i kto to
pisze". Więcej skromności, chłopie:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2010-05-11 11:29:07
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:hsbchn$bsq$1@news.task.gda.pl...
> Druch wrote:
>
>> Po pierwsze Stalkerze: mam wrazenie ze starasz sie wprowadzic klimat
>> "oblezonej twierdzy" dla ateizmu (?), rzekomej nagonki ze strony religii.
>> MZ, demonizujesz sprawe.
>> Np. to rzekome oburzenie dla ewolucji jest marginalne, a Ty chcesz
>> uczynic z tego glowna oś sporu. To jest troche bez sensu.
>
> No jest bez sensu, jak się nie doczyta, że to przykład był, a nie oś :-)
>
> Poza tym mam rozumieć w takim razie, że zgadzasz sie z teoria ewolucji,
> czy że należysz do "marginesu"? :-)
>
>> To tak jak w katastrofie Soleńskiej, demonizowales kazde przypuszczenie
>> ze moglo dojsc do zamachu, nazywajac to przerazliwa teorią spiskową.
>> A nawet prokuratorzy biora i musza zreszta brac taka wersje pod uwage.
>
> Nieprawda drogi Duchu. Ja tylko oddemonizowywoływa... odenimono...
> Oceniałem na gruncie choćby logiki wartość poszczególnych teorii :-)
>
> I conajmniej kilkukrotnie pisałem wręcz:
> "Teoriom spiskowym 3 x TAK! Ale dałoby radę, by uwzględniać w nich sens i
> logikę?"
>
>> Znowu zarzut ze "wielu wierzacym zdaje sie ze gdy nie ma Boga to nie
>> trzeba
>> byc dobrym" jest nadinterpretacja.
>
> Czyżby? :-) A od jakiego stanowiska zaczęła się nasza dyskusja? :-)
>
>> Zreszta Bog w religii nie jest wylacznie od karania i nagradzania.
>> Religia jest dosc zlozona.
>
> No ba. Ale teraz dyskutjemy nad jednym jej aspektem.
> Kto ciekaw innych aspektów i ich powiązania ze sobą, służę literaturą
> "kompleksową":
>
> 1. Leszek kołakowski: "A jeśli Boga nie ma?"
> 2. Jan Woleński "Granice niewiary"
> 3. Richard Dawkins: "Bóg urojony"
>
> plus kilka jeszcze innych, w których "aspekty" rozbite są rozpatrywane
> osobno...
>
>> Wiem ze musisz podeprzec sie cytatem Kogos,
>> bo byc moze sam do konca tego nie przemyslales.
>
> Rozgryzłeś mnie Duchu. Jak ty to robisz, powiedz?
> Skąd wiedziałeś? :-)
>
> A myslałem, że jestem taki przebiegły... ;-)
>
>> Ten kto to napisał sprawia wrazenie ze ma to wszystko przemyslane i
>> "góruje".
>> Moze dlatego przejeles jego punkt widzenia?
>
> "Bo sprawia wrażenie", czy "bo ma to przemyślane?" :-)
>
> A może nie chciałem wyważać otwartych drzwi? Eeeeee, nie to by było za
> proste...
>
>> Wracajac do tematu - zostawmy nawet Boga - wezmy wolną wolę.
>> Samo stwierdzenie ze "nie mamy wplywu na nasze zachowanie", powoduje ze
>> czlowiek ma wieksze sklonnosci do oszukiwania (byly badania na grupie
>> kontrolnej).
>
> Ależ my mamy wpływ na nasze zachowanie.
> Rzecz w tym, że usiłujesz przekazać, że do tego wpływu potrzebna jest
> religijne pojęcie "wolnej woli". A ja Ci próbuje przekazać, że nie jest
> :-)
>
> To troche tak jak z Laplacem i Napoleonem.
> Cesarz: "Dlaczego w tych roprawach nie ma niczego o Bogu"
> Laplace: "Panie, taka hipoteza nie była mi potrzebna"
>
>> Dlatego jakie ma znaczenia JAKI naprawde mamy wplyw na to co robimy?
>> Nie wiadomo, jak to zmierzyc?
>> Natomiast STWIERDZENIE "nie mamy wplyw na to co robimy", to
>> dociera do naszej swiadomosci i MA REALNY wyplyw na nasze decyzje.
>> Zwykle stawia sie to twierdzenie wlasnie po to zeby usprawiedliwiac lub
>> nie swoje czyny.
>
> Ależ mamy wpływ. Gdzieś ty wyczytał, że nie mamy?
>
>> Bardzo, bardzo.
>> W takim razie, czy mozesz mi udowonic
>> (bez powolywania sie na kogokolwiek, samemu)
>> ze miales wplyw na napisanie tego posta ktory rzekomo napisales?
>> Ze jestem kims wiecej niz zbiorem atomow i zwyklych impulsow
>> elektrycznych?
>
> Znowu odesłał bym Cię do książki, ale boję się, że wyjdzie wtedy ten mój
> fakt "nieprzemyślenia" :-)
>
>> Zaprzeczysz jesli stwierdze ze to tylko zwyle popychanie atomów i impulsy
>> elektryczne to "napisaly",
>> co rzekomo napisales?
>> Udowodnisz ze jest inaczej? Czyli ze post napisalo cos wiecej niz prosta
>> materia czyli rzekomy TY,
>> dzialajaca wedlug prostych zasad?
>> Nie miales wplywu na napisanie tego posta. To wynika z ateizmu.
>
> Z ateizmu mój drogi Duchu wynika co najwyżej tyle, że nie ma potrzeby
> tłumaczenia pojęć typu wolna wola, moralność, świadomość, umysł istnieniem
> dodatkowego bytu metafizycznego :-)
>
> Stalker
Z ateizmu wynika pojęcie "przypadek" w ujęciu stochastycznym. No to weź
proszę przestań się wygłupiać twierdząc, że można mieć wolną wolę w
koincydentalnym świecie. Wysil się:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2010-05-11 11:31:09
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Dnia Tue, 11 May 2010 13:29:07 +0200, Chiron napisał(a):
> Z ateizmu wynika pojęcie "przypadek" w ujęciu stochastycznym. No to weź
> proszę przestań się wygłupiać twierdząc, że można mieć wolną wolę w
> koincydentalnym świecie. Wysil się:-)
;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2010-05-11 11:45:48
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Chiron wrote:
> Z ateizmu wynika pojęcie "przypadek" w ujęciu stochastycznym.
Z ateizmu powiadasz? :-)
> No to weź
> proszę przestań się wygłupiać twierdząc, że można mieć wolną wolę w
> koincydentalnym świecie. Wysil się:-)
Wysilam się, wysilam, czując jak jednocześnie przestaję się wygłupiać
i nagle mam! Jak kulka na głowie pomysłowego Dobromira peka mi w głowie
jakaś żyłka i... (nie no spokojnie, będę żył :-))
...znowu jedyne na co mnie stać, to copy paste, z mojej ulubionej
ostatnio książki o rzeczywistości :-)
"...Argumentacja ta wydaje się nieuchronnie zdążać do konkluzji, że
wolna wola to tylko złudzenie. Powinniśmy być bardzo ostrożni, stosując
słowo "tylko". Oznacza ono nieistotność, ale często używa się go do
odwrócenia uwagi od czegoś, co w rzeczywistości jest ważne; ponadto
wskazuje, że wyłącznie jeden punkt widzenia jest właściwy, tylko jeden
kontekst wiarygodny. Takie podejście okazuje się zabójcze dla wszelkiego
prawdziwego zrozumienia, zwłaszcza kiedy mówimy o umyśle, którego całe
działanie wiąże się z kolejnymi warstwami połączonych i zmiennych
kontekstów, z krzyżującymi się pomiędzy nimi interpretacjami. [...]
"Tylko" złudzenie? O, nie. Starannie wykonane złudzenie, jedynie bez
wykonawcy. Złudzenie, które wewnętrznemu "ja" wydaje się wyraziście
rzeczywiste.
Podejrzewamy, że tak samo jest z wolną wolą. Na poziomie
quasi--redukcjonistycznym wolna wola jest "tylko" wynikiem rozgardiaszu
Krainy Mrówek, wytworzonego przez deterministyczne demony. Jednak reguły
rządzące oddziaływaniem demonów ewoluowały wspólniczo z ludzką kulturą.
Większość naszych wyborów jest związana z naszym otoczeniem lub z naszą
kulturą. Czy dojeżdżając do głównej drogi, patrzymy w lewo, czy w prawo?
Czy mówimy przyjmującej nas gospodyni, że nie lubimy pomidorów, czy też
zaciskamy zęby, zjadamy je i chwalimy smak sałatki - wiedząc, że
zaproponują nam dokładkę i że nie będziemy mogli odmówić?
To, co się dzieje na poziomie kulturowym, nie jest wolną wolą, ale
testem osobowości. [...] Jeśli jesteście kimś, kto kradnie różne rzeczy,
to staniecie się wyrzutkiem - nie dlatego, że macie wolną wolę, ale
dlatego, że jej nie macie! Za każdym razem, kiedy pojawia się okazja do
zwinięcia czyjejś własności, Wasze demony ze znacznie większym
prawdopodobieństwem podejmą decyzję "tak" niż "nie"; wobec czego demony
wszystkich pozostałych osób zareagują dość nieprzychylnie, a Wy
staniecie się zdecydowanie niepopularni. Jest to, nawiasem mówiąc,
racjonalne uzasadnienie karania przestępców - próba przeprogramowania z
zewnątrz ich demonów. Proces ten określa się zwykle jako reedukację).
Tak, na jednym poziomie to "nie ich wina", że ich demony przestrzegają
tych konkretnych reguł, jednak na innym - na tym właśnie polega problem.
Kultura wymaga próby skorygowania takich reguł i w razie niepowodzenia
demony samoobrony będą żądać podjęcia drastycznych działań. Taka pętla
kulturowego sprzężenia zwrotnego godzi nasze wcześniejsze uwagi o tym,
że "prawdziwe istoty ludzkie" biorą odpowiedzialność za własne czyny, ze
stwierdzeniami późniejszymi, według których to Wasze demony podejmują za
Was decyzje. Wiedzą o tym nasze systemy kulturowe. [...] To dlatego
większość z nas jest głęboko wstrząśnięta popełnianiem zuchwałych
zbrodni: nie dlatego, że sprawcy wykorzystali wolną wolę, by je
popełnić, ale dlatego, że muszą być typem ludzi, którzy robią takie
rzeczy. To dlatego sprawcy nie są poruszeni zbrodnią, przynajmniej nie
przed jej popełnieniem - brak im tej szczególnej, demonicznej pętli
sprzężenia zwrotnego. To dlatego niektórzy sprawcy wydają się
wstrząśnięci przestępstwem, którego się dopuścili - ale po wszystkim,
kiedy jest już za późno.
I właśnie tego dotyczą rytuały kulturowe, na przykład rytuały związane z
osiąganiem dojrzałości, o których więcej powiemy w następnym rozdziale.
Rytuały te dokonują selekcji pod kątem kulturowo akceptowalnych
jakościowych cech umysłu [...] Te jakościowe cechy stały się bardzo
subtelne, współdziałając z subtelniejszą kulturą: obejmują różne dziwne
pętle, krzyżujące się połączenia między bardzo różnymi demonami.
"Ponieważ 50 lat temu, kiedy byłem dzieckiem, mój ojciec powiedział nam,
byśmy nigdy nie kradli, to dziś nie będę kradł, choćby moja rodzina
przymierała głodem". [...]
Dlaczego więc doświadczamy tak nieodpartego wrażenia, że mamy wolną
wolę, skoro to wszystko robią za nas nasze demony? No cóż, a dlaczego
doświadczamy tak silnego wrażenia, że róża jest czerwona, skoro ona
"tylko" odbija światło o szczególnej długości fali? Dlaczego
doświadczamy tak nieodpartego wrażenia bólu po uderzeniu się o coś
łokciem, skoro są to "tylko" sygnały nerwowe i odrobina uszkodzonej
tkanki? Dlatego, że nasze postrzeganie to jakości, a te jakości
ewolucyjnie wytworzyły wyrazistość i natychmiastowość, żeby zwiększyć
nasze szansę na przetrwanie.
A to doprowadza nas do kulminacji niniejszego rozdziału: dlatego mamy
tak wyraziste poczucie posiadania wolnej woli, że to poczucie jest
Jakością rozgardiaszowego procesu podejmowania decyzji - Jest to tak
odczuwane, ale nie jest tym "naprawdę".
Cudownie się składa, że ta konkretna jakość jest w nadzwyczajnym stopniu
uwarunkowana społecznie. Ewolucyjny współudział jednostki i kultury,
który wytworzył jakość wolnej woli, gwarantuje, że cały system działa
tak, jakby rzeczywiście istniał wybór - ponieważ taki jest model tego
procesu w świadomym umyśle każdego zainteresowanego. Krótko mówiąc: mamy
wolną wolę dlatego, że takie odnosimy wrażenie i zachowujemy się tak,
jakby wszyscy pozostali mieli wolną wolę, ponieważ cały system wyrósł
wokół tego założenia i został "uwewnętrz-niony" w głowach wszystkich
ludzi. A ponadto, przynajmniej Jeśli bierzemy pod uwagę resztę
ludzkości, nasze działania rozgrywają się "gdzieś tam" w zewnętrznej
rzeczywistości. Zatem wolna wola nie będzie "tylko" złudzeniem: jest to
wytwór urzeczywistniony przez ewolucyjny współudział umysłu i kultury..."
Ian Stewrt, Jack Cohen:
WYTWORY RZECZYWISTOŚCI. EWOLUCJA UMYSŁU CIEKAWEGO
Stalker, ale przy następnych pytaniach proponuje najpierw przeczytać
książkę, bo inaczej autorzy się na mnie obrażą :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2010-05-11 11:46:12
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź."Stalker" <t...@i...pl> wrote in message
news:hsbchn$bsq$1@news.task.gda.pl...
> Druch wrote:
>
>> Po pierwsze Stalkerze: mam wrazenie ze starasz sie wprowadzic klimat
>> "oblezonej twierdzy" dla ateizmu (?), rzekomej nagonki ze strony religii.
>> MZ, demonizujesz sprawe.
>> Np. to rzekome oburzenie dla ewolucji jest marginalne, a Ty chcesz
>> uczynic z tego glowna oś sporu. To jest troche bez sensu.
>
> No jest bez sensu, jak się nie doczyta, że to przykład był, a nie oś :-)
Ale wlasnie taki marginalny przyklad mi podales. Moze jakis dobitniejszy?
Tam gdzie religia i ateizm sie scieraja?
Bo nie slyszalem zeby jakas wielka walka byla w Polsce z powodu terorii
ewolucji
przeciw kreacjonizmowi?
Juz tlumacze o co mi chodzi.
Posluchaj mojej zaaranozwanej wypowiedzi:
--------
Powiedziales, Stalkerze, ze Boga nie ma? Nie ma nic nadnaturalnego?
Nie ma konsekwencji, jest tylko materia?
W takim razie przekonales mnie Stalkerze. Postanawiam teraz ze Cie zabije,
bo masz fajny komputer i komórke. Skoro zadna kara mnie za to nie spotka,
a zabije dyskretnie to nie widze problemu. W koncy jestes tylko zbiorem
atomow a nie jakims tam ponadnaturalnym bytem metafizycznym.
Tego nie ma. Wiec na pewno dla atomow nie ma zadnej roznicy jak
bede skonfigurowane.
W takim razie zrobie to.
--------
I teraz mam pytanie:
Podaj mi jakiś powod niemetaficzyczny ktory przekonalby mnie
zebym tego nie zrobił?
Jak mi odpowiesz, pojdziemy dalej.
Chyba ze sie wykrecisz, bo wiele osob tak robi w tym punkcie.
Chce Ci pokazac moj punkt widzenia.
Pozdrawiam,
Druch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2010-05-11 11:48:58
Temat: Re: Ktoś mnie tutaj pytał, czym jest miłość- oto odpowiedź.Chiron wrote:
> Stalker, z jednej strony pomyślałem: "masz rację",
Ale fajnie :-)
> a z drugiej: "i kto to pisze".
A tu juz niefajnie :-( Rozejrzałem się po pokoju... Kto używał mojej
klawiatury?
> Więcej skromności, chłopie:-)
A czemu? Inni też są nieskromni na tej grupie, a tylko mi się dostało...
No zaraz mnie simpleksowa cholera weźmie :-)
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |