| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2009-01-28 10:00:46
Temat: Re: Mechanika kwantowaByć może.
Niemniej obecnie nie jesteś żadnym partnerem do czegokolwiek
dla kobiet tak w ogóle IMHO.
Pomimo, że pewnie możesz być interesującą opcją_umilającą
dla części pogiętych babskich_dziwadeł zorientowanych na
leczenie swoich kompleksów w nierównych relacjach z tobą.
Jak uważasz.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:glnctc$ntr$1@news.onet.pl...
> W sensie że sobie nie poruchałem?
> [...]
> Ale jeśli chodzi o rozmowy to zdecydowanie wole kobiety.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2009-01-28 12:38:38
Temat: Re: Mechanika kwantowaEmocje nie są przyczyną, lecz skutkiem.
W dzieciństwie to właśnie przyszłe kobiety są bardziej dociekliwe
i ciekawe świata.
Ograniczenia kulturowe sprawiają, że z czasem poruszając się w świecie
zakazów i nakazów, stają się wycofane na pewnych poziomach swej
aktywności.
Kobiety kreatywne i twórcze są takie jak mężczyźni w kwestii wolnej
woli: nie licząc się z ograniczeniami kulturowymi, adresowanymi
z ze względu na płeć, w pełni decydują o sobie traktując siebie jako
podmiot świata, a nie - bardzo_fajny_dodatek do świata_mężczyzn.
Notabene w ustrojach totalitarnych (w PL w czasach PRLu), gdy wolna
wola społeczeństwa jest ograniczana, kreatywność i twórczość na
poziomie społecznym gwałtownie zanika, co znajduje swoje odzwierciedlenie
w obniżającym się poziomie życia i ogólnym zacofaniu na wielu poziomach,
charakterystycznym niegdyś właśnie dla Europy Środkowo-Wschodniej.
A zatem kreatywność i twórczość jest pochodną wprost poziomu
wolności zarówno jednostki, płci, jak i w skali społeczeństw.
Emocje?
Prymitywne emocje?
A czy ludzie prymitywni, o prymitywnych emocjach nie są kreatywni?
Gdyby nie byli, to nie mielibyśmy problemów np ze zorganizowaną
przestępczością.
Absurd. :)
--
CB
Użytkownik "Krawiec" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:glnkav$lc2$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Bardzo uprościłeś, nawet strywializowałeś. Kobiety boją się nowych
> ścieżek, wolą te poznane. Nie mają odruchu wykraczania POZA. To są wg mnie
> 'emocje', które powodują, że kobiety nie tworzą NOWEGO.
>
> ps. Nie mają w sobie ciekawości, tylko ciekwskość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2009-01-28 14:50:15
Temat: Re: Mechanika kwantowacbnet pisze:
> Być może.
>
> Niemniej obecnie nie jesteś żadnym partnerem do czegokolwiek
> dla kobiet tak w ogóle IMHO.
> Pomimo, że pewnie możesz być interesującą opcją_umilającą
> dla części pogiętych babskich_dziwadeł zorientowanych na
> leczenie swoich kompleksów w nierównych relacjach z tobą.
>
> Jak uważasz.
>
Chodzi o ich wyższość nade mną pod względem emocjonalnym?
W jaki sposób to leczenie miałoby się odbywać? Nierówne relacje pod
jakim względem? Bo chyba nigdy się z tym nie spotkałem.
Rozwiń troche.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2009-01-28 14:58:55
Temat: Re: Mechanika kwantowacbnet pisze:
> Emocje?
> Prymitywne emocje?
> A czy ludzie prymitywni, o prymitywnych emocjach nie są kreatywni?
> Gdyby nie byli, to nie mielibyśmy problemów np ze zorganizowaną
> przestępczością.
> Absurd. :)
>
Dla mnie to jest kreatywność destruktywna, zarówno dla nich samych (mają
skrzywiony szkielet moralny, co zapewne jest wynikiem zwykłego zbiegu
okoliczności - takiego a nie innego środowiska) jak i dla społeczeństwa,
które np. żyje w strachu.
Miałem na myśli stwarzanie [człowieka lepszym].
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2009-01-29 02:15:24
Temat: Re: Mechanika kwantowaadamoxx1 pisze:
http://pl.youtube.com/watch?v=JkxieS-6WuA
http://pl.youtube.com/watch?v=ySBaYMESb8o
Yeah, to jest dopiero gimnastyka mózgu.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2009-01-29 08:37:48
Temat: Re: Mechanika kwantowaDla normalnych kobiet jesteś coś-jak dzieciak bez pojęcia,
który nie jest im zupełnie do niczego potrzebny, no chyba,
że do poniańczenia w sytuacji z braku czegoś lepszego
do roboty.
Babskie dziwadła to wyczuwają z miejsca i ciągną do ciebie
jak mucha do miodu, aby się dowartościowywać.
Jeśli odpowiada ci taka sytuacja, jeśli lubisz zadowalać się
namiastkami, to nie ma sprawy. ;)
BTW Marcinkiewicz też kiedyś gustował w zadowalaniu się
namiastkami. Teraz odkrył w sobie tęsknotę za czymś więcej,
a ludzie mają mu za złe, że "zwariował".
Nie bądź pierdołą i nie zadowalaj się babeczkami, które w zasadzie
nie mają szans u normalnych facetów, bo to nic ci nie da. :)
I nie wypowiadaj głośno tych wszystkich kretynizmów nt kobiet,
bo to tak jakbyś wykrzykiwał coś w rodzaju "jeśli jesteś
nieudacznicą, to jestem kimś stworzonym, abyś mogła się
dowartościować w relacjach ze mną".
Powaga.
Niemniej to twoja sprawa i zrobisz jak zechcesz.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:glprbc$98c$1@news.onet.pl...
> Chodzi o ich wyższość nade mną pod względem emocjonalnym?
> W jaki sposób to leczenie miałoby się odbywać? Nierówne relacje pod
> jakim względem? Bo chyba nigdy się z tym nie spotkałem.
> Rozwiń troche.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2009-01-29 12:52:15
Temat: Re: Mechanika kwantowacbnet pisze:
> Dla normalnych kobiet jesteś coś-jak dzieciak bez pojęcia,
> który nie jest im zupełnie do niczego potrzebny, no chyba,
> że do poniańczenia w sytuacji z braku czegoś lepszego
> do roboty.
>
> Babskie dziwadła to wyczuwają z miejsca i ciągną do ciebie
> jak mucha do miodu, aby się dowartościowywać.
>
>
> Jeśli odpowiada ci taka sytuacja, jeśli lubisz zadowalać się
> namiastkami, to nie ma sprawy. ;)
>
>
> BTW Marcinkiewicz też kiedyś gustował w zadowalaniu się
> namiastkami. Teraz odkrył w sobie tęsknotę za czymś więcej,
> a ludzie mają mu za złe, że "zwariował".
>
> Nie bądź pierdołą i nie zadowalaj się babeczkami, które w zasadzie
> nie mają szans u normalnych facetów, bo to nic ci nie da. :)
>
> I nie wypowiadaj głośno tych wszystkich kretynizmów nt kobiet,
> bo to tak jakbyś wykrzykiwał coś w rodzaju "jeśli jesteś
> nieudacznicą, to jestem kimś stworzonym, abyś mogła się
> dowartościować w relacjach ze mną".
> Powaga.
>
>
> Niemniej to twoja sprawa i zrobisz jak zechcesz.
>
Etam, przesadzasz trochę.
Nigdy nie byłem przez nikogo niańczony, nigdy też nie zauważyłem, żeby
jakaś kobieta przy próbowała się dowartościować (takie rzeczy zauważam
od razu). Niańczenie to ostatnia rzecz na jaką mógłbym sobie pozwolić.
Mam za to inny problem - bo szybko wchodzę w konflikty. Stawiam kobietom
nierealnie wysokie wymagania. Czasem rozmawiam z nimi właśnie z braku
laku, czasem z chęci ich "nawrócenia", choć wiem, że jakakolwiek poważna
relacja nie wchodzi w grę. A czasem robię to celowo, właśnie dla rozrywki.
Szukam w nich szczegółów, które mogłyby wskazywać na podobieństwa do
mnie w tym jak ona odbiera świat.
Jak już mówiłem - fajniej jest przeżywać pozytywne emocje związane NIE z
faktem samej bliskości i zakochania, ALE z faktu, że sukcesywnie osiąga
się wspólne cele, z faktu porozumienia i ciągłego "docierania się".
Zależy mi najbardziej na tym, żeby ktoś zechciał zużywać część swojej
energii na przemyślenia (a nie chować pytania pod dywan), zamiast tylko
wydatkować ją na codzienne, pewne i oczywiste sprawy.
Są typy kobiet, które mnie przytłaczają swoją kobiecością. Mam wrażenie,
że do nich nie dorastam. Ale to tylko subiektywne odczucia, oparte
bardziej na zewnętrznej ocenie, bo chyba nie miałem nigdy okazji, żeby
się przekonać o skutkach osobistej relacji. I na pewno tą kobiecością
nie emanowała pani psycholog ze zdjęć.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2009-01-29 13:55:44
Temat: Re: Mechanika kwantowaTak, wiem.
To był obraz tej namiastki, która wydaje ci się bezpieczna i w której
instynktownie starasz się odnajdywać "z braku laku".
Posiadasz niewąską wiedzę nt kobiet.
Problem polega na tym, że w relacjach m-k cała ta twoja pseudo-wiedza,
oparta na niedorzecznościach i mitologii, realnie definiuje cię jako
"wieczny"
target biur matrymonialnych i/lub kursów nlp poświęconych "wyrywaniu
lachonów", choć sam o sobie w ten sposób pewnie nigdy(?) nie pomyślisz
- tak sobie ciebie wyobrażam. ;)
Nie znasz się na kobietach, a chyba chciałbyś, skoro interesuje cię dość
ten temat.
Stąd cenisz kobiety, których nie powinieneś, nie ceniąc tych, które są
tego warte.
Łatwo się dzięki tobie dowartościować jak się jest kobietą.
Zbyt łatwo. O wiele-wiele za łatwo. :)
Ale jeśli tak właśnie lubisz, to OK.
Twoja sprawa.
O tym jakie są kobiety najlepiej wiedzą kobiety.
Niektóre z nich dzielą się z innymi wiedzą na ten temat.
Zatem jeśli chciałbyś zdobyć sensowną wiedzę, to polecam ci rzetelne
podejście do tematu, zamiast tej partyzantki, jaką "od niechcenia"
uprawiasz.
No to tyle. ;)
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gls8q5$go5$1@news.onet.pl...
> Etam, przesadzasz trochę.
> [...]
> Są typy kobiet, które mnie przytłaczają swoją kobiecością. Mam wrażenie,
> że do nich nie dorastam. Ale to tylko subiektywne odczucia, oparte
> bardziej na zewnętrznej ocenie, bo chyba nie miałem nigdy okazji, żeby
> się przekonać o skutkach osobistej relacji. I na pewno tą kobiecością
> nie emanowała pani psycholog ze zdjęć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2009-01-29 14:10:44
Temat: Re: Mechanika kwantowacbnet pisze:
> Posiadasz niewąską wiedzę nt kobiet.
> Problem polega na tym, że w relacjach m-k cała ta twoja pseudo-wiedza,
> oparta na niedorzecznościach i mitologii, realnie definiuje cię jako
> "wieczny"
> target biur matrymonialnych i/lub kursów nlp poświęconych "wyrywaniu
> lachonów", choć sam o sobie w ten sposób pewnie nigdy(?) nie pomyślisz
> - tak sobie ciebie wyobrażam. ;)
Czepiłeś się tego jebanego NLP.
Nigdy NLP nie wykorzystywałem do "wyrywania" lachonów. Ale wiem o tym
sporo, gdyż mój bliski kumpel poszedł bez pamięci tą ścieżką.
Gdy ja z nim rozmawiam o podejściu do dziewczyn, to wynika z tego tylko
kłótnia. On je do bólu traktuje jak emocjonalne automaty, którym trzeba
zafundować odpowiednie warunkowanie, żeby były posłuszne i żeby każdy
aspekt ich życia kojarzył się wyłącznie z jedną osobą - nim.
Jak mówiłem - nie lubię widowni, gdy rozmawiam z dziewczynami. Bo robię
to całkowicie po swojemu, a mam wrażenie, że ta moja "swojskość" będzie
dziwnie odbierana przez otoczenie. To dla mnie bardzo intymne zawsze i
dopiero rozmowa sam na sam daje mi pełną swobodę.
Z podobnych względów nie odbieram telefonów od znajomych osób w
miejscach typu autobus.
Gardzę "wiedzą" oferowaną przez podobne kursy, nawet tego nie dotykam,
nie sprawdzam, nie zaglądam.
> Nie znasz się na kobietach, a chyba chciałbyś, skoro interesuje cię dość
> ten temat.
> Stąd cenisz kobiety, których nie powinieneś, nie ceniąc tych, które są
> tego warte.
Chciałbym wniknąć w ich świat, a tego nie dadzą mi żadne kursy. Chodzi o
coś znacznie więcej.
Po drugie mam jeszcze jedną fatalną przypadłość: jeśli coś idzie zbyt
gładko, jest zbyt miło i zbyt fajnie, to dążę do "zmącenia" sytuacji.
Tak, że ostatecznie powiem coś [celowo] co doprowadzi do ochłodzenia
relacji, dzięki czemu na nowo odzyskam przestrzeń i nie będę czuł się
niejako wchłaniany przez sytuację.
[Być może to wynika z obawy, że nie wiem jak odpowiedzieć na pytanie: co
dalej? czy tego chcę? oraz z obawy, że w prawdziwie bliskiej relacji
mogę sobie po prostu nie poradzić <sam ze sobą de facto, bo to mój
czysty subiektywizm>].
> Łatwo się dzięki tobie dowartościować jak się jest kobietą.
> Zbyt łatwo. O wiele-wiele za łatwo. :)
>
> Ale jeśli tak właśnie lubisz, to OK.
> Twoja sprawa.
Czasem im na to pozwalam, robiąc z siebie debila i półmózga ;) Ale to
tylko wtedy, gdy wiem, że nie mam nic do stracenia.
> O tym jakie są kobiety najlepiej wiedzą kobiety.
> Niektóre z nich dzielą się z innymi wiedzą na ten temat.
> Zatem jeśli chciałbyś zdobyć sensowną wiedzę, to polecam ci rzetelne
> podejście do tematu, zamiast tej partyzantki, jaką "od niechcenia"
> uprawiasz.
>
> No to tyle. ;)
>
Miałeś na myśli konkretną książkę? Czy czytanie kobiet? Jedno i drugie
na pewno wskazane.
Jeśli chodzi o książkę to proszę kogoś o polecenie czegoś ciekawego.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2009-01-29 15:59:35
Temat: Re: Mechanika kwantowa
Użytkownik "Krawiec" <g...@w...pl> napisał w
>> Geniusze to ci, którym udało się dosięgnąć "wyższej instancji", potwory
>> to ci, którzy z niej całkowicie z niej zrezygnowali i stali się
>> niewolnikami własnych żądz.
>
Tak.
Pozdrawiam. MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |