Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.astercity.net!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Migawka - bylo
Date: Sat, 16 Aug 2003 23:47:31 +0200
Organization: Aster City Net
Lines: 269
Message-ID: <bhm8pl$22f5$1@foka.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: 62.121.94.161
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: foka.acn.pl 1061070454 68069 62.121.94.161 (16 Aug 2003 21:47:34 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: Sat, 16 Aug 2003 21:47:34 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...net
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Nic szczegolnego :-)
X-Server-Info: http://www.astercity.net/news/
X-Newsreader: Nic szczegolnego :-)
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:220598
Ukryj nagłówki
nawrocki wrote:
'Takie tam' - no a jak to rozumieć? ;) /a to będę się starał wyjaśnić/
---------
Swego czasu tycztomek poświęcił trochę czasu na takie oto 'dzieła' w
kierunku Nawrockiego:
/cyt.1/
"Nazywam się Łukaszeczek Maskoteczka, Pupilcio Nawroteczek, i podzieliłem
dzisiaj MOJE /tylko MOJE.. tylko MOJE... i niczyje inne!!! Wrrrr buda! Buda
powiadam!!/ życie na dwie części; 1.fascynacja SOBĄ i 2.fascynacja SOBĄ. Tym
samym uwolniłem się od niesamolubstwa i spojrzałem na mój największy
skarb... /największy we wszechświecie - największy w każdej galaktyce..
"świnie w kosmosie" tyż siem łapiom - na MÓJ najdroższy SKARB/ na SIEBIE
SAMEGO... Czy to ma sens? Nawet jeśli go nie ma, co jest bardzo
prawdopodobne, to i tak uszczęśliwia MNIE to, a chyba właśnie to jest
najważniejsze... (...)"
/koniec cyt.1/
/cyt.2/
"Niczym ..esto letni parkiecisko, zardzwiała sprężynina, nędzne zawiasiny,
wyro 'wygłodniałych', stara bida, stara szafina i inne zatrzeszczał móżdżek
Łukaszka... /patrz wątek o "iskierce"/ - ale co tam... "iskierki niet". Ino
bida z nędzą potworną i najstraszliwszą...(...)"
/koniec cyt.2/
Nawrocki w odpowiedzi:
/cyt.3/
Przeczytałem to co napisałeś, i naszła mnie taka myśl, że Tycztom znowu ma
rację. On jeden zna mnie dobrze, i szkoda tylko, że obnaża te moje słabości
na grupie, gdzie chciałem udawać kogoś, kim w rzeczywistości nie jestem, a
przynajmniej nie do końca. Nabrechtałeś mi konkretnie...
/koniec cyt.3/
I wszystko niby OK, co? Tycztomek /że to ;)/ 'wytyka' a Nawroteczek z pełnym
opianowaniu /upss opanowaniu/ spokojnie i bez żadnego fałszywego
wyrachowania odpowiada: "przeczytałem.... " (pomińmy ewentualne sarkazmy -
tu "konia z rzędem", a ja nie do tego..).
Znaczy co? No sprawa prosta: tycztomek taki 'mądry' /w swej radosnej
twórczości/, że Łukaszek bez cienia oporu /na razie bez elektryczności - i
kopnięć ;)/ łyknął i podręcznikowo odbumerangował /pochwała od Golemana na
100% - 'brawo!'/.
Poklepał 'bracha' tycztomka po ramieniu i 'fajno jest' ;)
Ba! Mało tego, tycztomek dowiedział się nawet czegoś takiego:
/cyt.4 Łukaszek wrote:/
"Czytam sobie posty na mój temat, jaki to jestem nie czuły i zadziorny, i
nagle w tym napływie pogardy dla mej postawy dostrzegam post Tycztoma -
Tycztom to mój przyjaciel - myślę wtedy sobie, i wierzę, że on mnie
zrozumie."
/koniec cyt.4/
Z dnia na dzień zmieniło się moje życie ;) Oto Łukaszek /wspaniały i
wspaniałomyślny/ oznajmia tycztomkowi: jesteś moim przyjacielem..... /tutaj
gong kościelny - bam! Bam!/. Tycztomek 'naiwny' jak 'cza', zachwyca się
promykiem szczęścia 'przeprawdziwego' i doznaje PSP'owego 'orgazmu' .....
hm... Piękne PG, piękne ;).
No to /tak po tym wszystkim/ tycztomek stary 'manipulator' myśli sobie tak:
'jeżeli Łukaszek przemyślał i był szczery - był prawdziwy, był sobą, był
autentyczny, to naszkrobie sobie tycztomek taką "migawkę" i zobaczymy' /ależ
jestem paskudny.... ;)/.
Jak pomyślał, tak uczynił. Żeby podkreślić swoje manipulatorstwo /które
miało posłużyć jak dobrze - znaczy dobrze w zamiarach - zaprogramowany
generator wymuszający przebieg na wejściu obiektu badanego/ tycztomek
naszkrobał na początku:
/cyt.5/
"Z dedykacją dla PSP'owych AutoFelietonistów /bez was nie byłoby tego co
tutaj robicie/.
/koniec cyt.5/
A oto fragment "migawki":
/cyt 6/
Migawka
----------------
Albo na przykład.. taka rana kłuta... drążysz ją i drążysz - w serduchu.
Bez wyraźnego powodu i celu. Żaden lek tego nie uleczy.
Tęsknota. Za czym/kim? Za jakimś skrawkiem idealnie /perfekcyjnie/
wypełniającym coś - mnie samego? A co z resztą?
A który skrawek jest mniej lub bardziej ważny?
Jak to rozpoznać? A w ogóle: co jest ważne a co nie... za czym warto /z
czym/ a za czym nie...
Myśli przeplatane bałaganem i tęsknotą nieuleczalną.
(...)
/koniec cyt.6/
A po co to? A właśnie... No to pytaniem na pytanie:
Jak odróżnić postać wybitnie oryginalną /UGD'owego oryginała/ od fałszerza i
zakłamańca?
Jak odróżnić pracowitą, prawdziwą postać od śmierdzącego lenia, narcyza i
hochsztaplera? /na razie bez analogii do rzeczywistych postaci PSP/.
Bardzo prosto: prawdziwy 'ludzik' będzie robił swoje: analizował, błądził,
przetwarzał, produkował, niszczył - co kolwiek, ale po swojemu - pomijam na
razie wielki wpływ Grupy /bez 'loży wolno_robactwa' i innych 'glanz kluks
klanów'/. Kretyn i zakuta 'pała' /zakuta wbijanymi przez różne czynniki
niezrozumianymi podręcznikami/ będzie postępował fałszywie i bezmyśnie
wyznaczonymi torami idiotyzmów /patrz: "ja ci zając jeszcze k....
pokażę!!!"/ - 'onanizując' się przy tym niby zrozumieniem - a szpachelką
możnaby zdzierać kolejne warstwy debilizmu emocjonalnego... Ale na co to
komu? Na kit do okien? /już tak się nie robi ;)/.
To z kim tycztomek gada? Z Nawrockim czy marną auto_wizją jego kieszonkowych
podręczników? To Goleman zrobił więcej złego czy dobrego? /a to zależy co
kto z tego zrozumiał.../.
"A dosyć k... tych ciuciubabek!"
Jak to było 'naprawdę' /wyimaginował tycztomek - uwaga ;)/:
Jedna wielka 'mistyfikacja-ubikacja' - a szkoda. 'Nabrajlował' Kretyn co mu
tam w 'książkach niby kazali' /znaczy: poklepał 'bracha tycztomka' po
ramieniu/, zacisnął zęby i zaczekał aż tycztomek /w jego idiotycznej
wyobraźni/ się odsłoni - patrz "zacierał lepiące łapki onanizując się
auto_wyobrażonymi zapałkami". Tycztomek pomyślał: "jak jest szczery, to
będzie tak jak być powinno, a jak łże 'kundel zaprzepaszczony' to będzie się
mścił dokładnie tym co sobie ubzdurał czytając moje dyrdymały" /kluczem była
chęć 'dojścia do obrazu' owego ubzdurania/. I co?
Ano powstała Migawka i Dureń /zakuty 'łeb'/ dalej w tycztomka z 'kałacha'
swoim Kretynizmem do potęgi n'tej...
No szkoda :(
Jeszcze raz: Goleman dla tego ubogiego 'artysty' /dziennikarza/ zrobił
więcej dobrego, czy więcej złego?
/g. warte pytanie, prawda? Równie dobrze można obwiniać/pochwalać środowisko
Łukaszka lub jego ojca, lub rodzinę lub kogokolwiek... Albo dążymy do
prawdy - wiercimy i drążymy, albo 'onanizujemy' się swoją 'wszechwiedzą' -
niezależnie od tytułów i wyobrażeń, Goleman nie ma z tym nic wspólnego - tak
myślę. Bo niby co? Opierniczać Einsteina, że "czarna dziura" za bardzo się
'rozbrykała'????/.
No to popatrzcie co 'zdolny' Nawroteczek /jako jedyny adwersarz tego wątku/
naklepał:
/cyt.7/
"Polazłem przed chwilą do kuchni -
śmieszna rzecz: wstawiam czajnik z wodą, biorę szklankę i sięgam po torebkę
herbaty. Patrzę, a tu herbata o aromacie lipy. Myślę sobie: 'wole zwykłą,
niż lipną', i sięgam po zwykłą torebkę zwykłej herbaty i wrzucam ją
zdecydowanym ruchem do szklanki... A wracając do targu; nie było tam
niespodzianek. Rolnik sprzedał pyrki za korzystną cenę, i upił się w
karczmie na niekorzystny kredyt... Przed chwilą wróciłem z kuchni, skąd
dobiegł mnie gwizdek czajnika. Gdy zalewałem herbatę, naszła mnie straszna
myśl - czy oby na pewno zrozumiesz dowcip z 'lip(ową)ną herbatą'... "
(...)
"Morał: Jak jesteś pijany i przemieszczasz się z koniem
i z wozem, to kiedy prowadzisz konia za lejce idąc przed nim pieszo nie
pozwól, żeby koń nadepnął Cię na piętę."
(...)
/koniec cyt.7/
No i mamy drobną płotkę na haczyku :)
Tylko co to jest migawka? /imbecyl pewnie nie wie co to czas naświetlania i
wielkość otworu przesłony - i zależność między jednym i drugim, a jeżeli
wie, to ja się chyba całkiem...../. No to powiem: za nim zaczniesz
komentować to rusz 'kapustą' Narcyzie przez wielkie "N"!!!
Migawka to permanentnie 'wpychany' /dziecko pojmnie/ termin, "zrzut" /nie
mylić w wpychaniem c...ch ;) i innych/. Tu chodzi o interpretację tekstu.
Czy o idealnym zrzucie pamięci można mówić "kicha" albo "dobry". O czym
wtedy gadasz? O mechaniźmie zrzutu /patrz "koder-dekoder"/, czy o tym co tam
się znajdowało?
Inaczej: jaki sens komentować 'kał' zrzucany do sedesu w formie "kicha" albo
"zachwyt" nie wiedząc co się komentuje? /kibel, kał, czy może jelito?/,
/pomijając badania - rozkład 'kału' na czynniki 1-e itd./.
A jeżeli już 'cos', to może warto odróżnić miksturę od 'mechanizmu'
produkującego ten 'kał'...? E?
/a tu jeszcze plącze Narcyz zapowietrzony jakieś środki czystości ;)/
Dalej:
Ale tutaj nieporozumienie polega jeszcze na czymś innym /patrz: 'pajacostwo
narcyza'/.
Narcyz stanął w takiej oto sytuacji: /scenografia/: tycztomek z wielkim
zainteresowaniem podaje Łukaszkowi 'kałacha'.
Co jest zamiarem tycztomka? Odstrzelił /z wyjątkową pikanterią/ pełzające
wokół domu Narcyza robactwo - patrz karukatura wytykająca głupotę i
samozachwyt 'niczym' /taki był cel tycztomka/ i w dalszym etapie podaje
'kołkowi' tego kałacha - cel: pogadajmy o tym mechaniźmie /w łebku
tycztomka - tak zaświtało/.
Na to narcyz: OK, nie mam tycztomkowi za złe /trele morele, a świstak siedzi
i bredzi.../, że we mnie celuje, tycztomek jest moim 'przyja_cielem', od
mnie zna, wszyscy na mnie patrzą a Goleman mówi, nie możesz tak 'na widoku'
/ja Łukaszek Narcyzek tak to interpretuje - dodaje tycztomek/. Zatem OK.
Co dalej? :)) Tłum się rozchodzi, tycztomek się odwraca i dostaje w 'plery'
z takiego samego /patrz: lustro 'żalu-o-to' co mi tycztomek złego zrobił/
kałacha - tratatatatata!!!!! Cieszy się '........' :)) /już pominę 'miano'/.
No 'Kretyn' nad kretyny!!!!!! /kłamczuch i leń śmierdzący!!!/.
I co z tego zrozumiałeś? NIC! Czemu? Boś kłamczuch!!!
A masz tutaj dowód /jeszcze raz - i kolejny/:
/cyt. 8/
Łukaszku, odpowiedz tycztomkowi /proszę/ na jedno pytanie:
- jak myślisz, czym się różni pierwsze od drugiego?
1.
> Wykonasz jedno z dwóch posunięć; wykażesz się inteligencją, i
> nie odpiszesz mi więcej, albo wykażesz się roztargnieniem, i wdasz się w
> dalszą rozmowę. Ja już wiem co zrobisz, a ty wiesz?
2.
> (...) ...nagle w tym napływie pogardy dla mej postawy dostrzegam post
Tycztoma -
> Tycztom to mój przyjaciel - myślę wtedy sobie, i wierzę, że on mnie
> zrozumie.
/koniec cyt.8/
I co? Co patafian wydukał? Wydukał "treścią ?"
Na to tycztomek gada tak:
/cyt 9./
Yhy :D /ale to nie 'komplement' ;)/
Krok dalej: idziesz do sklepu po przesmaczne owoce. Pani podaje w torebce,
płacisz a w domu okazuje się, że jabłko i gruszka /właśnie to kupiłeś/ są
plastikowe. Co robisz? Zaczynasz się zastanawiać nad "kształtem" /obrazem/
gruszki i jabłka z osobna? Analizować "kształt/treść" owoców? Czy to w ogóle
jest /na ten czas/ istotne?
No właśnie - dlatego Twój pkt. 1 różni się od pkt. 2 tylko tym /w moim
odczuciu/ czym plastikowa gruszka od plastikowego jabłuszka. Jedno i drugie,
to tylko paskudna manipulacja - przebrzydła 'wiedźmo manipulatorska' :D.
Tyle.
Oczywiście mogę się mylić - i 'naprawdę' uważasz mnie za swego przyjaciela,
a człowiek odpowiadający i kontynuujący dyskusję /patrz: błądzący,
szukający/ jest nieinteligentny.
/koniec cyt.9/
To ja zapodam tak:
Konkluzja jest inna /czy morał w Łukaszkowej nomenklaturze/: jeden głupi a
drugi jeszcze głupszy /łukaszek, tycztomek/, choć każdy po swojemu i każdy w
czymś tam się przeliczył /a tycztomek jawnie -czy na pewno?:)-
'manipulował'/.
Jeden, podając 'kałacha', nie przewidział reakcji "ty do mnie strzelasz" /no
przewidział niby - ale nie tak jak 'cza' ;))/, drugi zareagował wrodzonym
/chyba/ prymitywem - niestety.... Ale czy to takie proste? Niby jak
rozpoznać 'gościa', że on podaje/pomaga a nie strzela? /przecież wyciągał
'łapamy' karabin, no nie? :)/
Pomyśleć? :))
A teraz bieżąca odpowiedź:
>> Jak widzisz manipulacja posługuje się bumerangiem.
>
> Chcesz powiedzieć, że bumerang uderzył Cię w tył głowy?
Tak! Brawo! To jedna rzecz /w moim mniemaniu/ która sprawia wrażenie
'łukaszkowego pomyślunku'.
Jeżeli już o to zahaczyłeś, to wwierć się /tym szybem/ trochę głębiej :)
Czekam na efekty :) /ja cierpliwy ostatnio jestem - jakiś taki :)/.
P.S. Kretynizmy zapożyczyłem /ale imbecylizmy i patafianizmy to już z mojej
podręcznej biblioteczki :)/.
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|