Data: 2000-02-08 10:19:03
Temat: Motywy... pytanka do psychologów
Od: "Mr. Greenboo" <f...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Właśnie zastanawiam się nad zachowaniem ludzi i motywami tych
zachowań...
Zakładam, że zachowanie człowieka zawsze ma jakiś motyw... (np. motyw
zbrodni...)
Mam kilka pytań do szanownych grupowiczów...
Np. Zastanawiam się dlaczego ludzie są nerwowi?
Ludzie zawsze dążą do kontrolowania sytuacji w której się znajdują...
Przecież już od dziecka jeśli np. coś krępuje dziecku ruchy... jest bardzo
pobudzone i zdenerwowane.. A więc jest to motyw który wywołuje
zdenerwowanie... Czy można również się pokusić o stwierdzenie, że motyw
panowania nad sytuacją jest też przyczyną nerwic i depresji..? Jakie jeszcze
motywy są przyczyną nerwów? Może wszystkie? Np.. ten poniżej jeśli nie
zaspokoi się potrzeby...? Gdy poniesie się klęskę w zrealizowaniu motywu?
Następne pytanko jest związane z motywem społecznej aprobaty...
Jest to potrzeba, którą reguluje stosunki towarzyskie... Właśnie, czy tak
jest?
Czy ludzie powinni się kierować tym motywem?
Podobno zbyt wielka potrzeba aprobaty społecznej prowadzi do utraty
oryginalności. Z kolei gdy motyw ten jest zbyt słaby osoba zaczyna
zachowywać się aspołecznie...
Z tym pierwszym się zgadzam... Wszędzie można to dostrzec ludzi którymi
kierują inni... a oni chcą się podporządkować dla aprobaty...
Chyba wszyscy ludzie kierują się tym motywem... Czy nie dlatego mówimy że
jedno jest dobre inne złe.. bo jedne czyny kojarzą się z dezaprobatą (np.
rodziców) i przykrym uczuciem.. A inne z poparciem i przyjemnością z tego
powodu.. To chyba jest element wychowania... oraz wyrobienie 'moralności'
człowieka...
Wyrabianie nawyków u dzieci po przez uwarunkowanie... Dlatego też dla
niektórych niewłaściwie uwarunkowanych zbyt wiele rzeczy (czynności) jest
nieprzyjemnych...
Ludziom, którym mocno zakorzeniono kierowanie się tym motywem, siła nawyku
nie pozwala na zachowywać się aspołecznie... dlatego mogą nie umieć znaleźć
się w całkowitej prywatności... można powiedzieć że nie mają własnych
poglądów... zachowań.. tylko kierują się zawsze wyuczonymi (bo tak powinno
się robić!)....
A jeśli chodzi o to drugie, to czy zwalczanie tego motywu nie prowadzi do
asertywności? A w ogóle to czy da się osłabić ten motyw i w jaki sposób? I
czy osoby zupełnie nie posiadające tego motywu rzeczywiście nie potrzebują
kontaktów towarzyskich... nie zależy im na nich...?
Co ma oznaczać to zdanie?
' motyw aprobaty społecznej wywodzi się z popędów ciała?'
Jak to? Przecież to pragnienie 'aby o nas dobrze myśleli'.. uwarunkowane
afektywnie...
pozdrawiam wszystkich...
Greenboo III
|