Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Na ile można pozwolić swojemu facetowi???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na ile można pozwolić swojemu facetowi???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-04-28 10:46:53

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Veronika:
> No czego tam się czepiłeś?

A nic, nic. :)
Nie wiedzialem, ze z ciebie takie "niewiniatko" V-V. ;)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-04-28 11:07:23

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d4qa8h$p90$1@inews.gazeta.pl...

>> Jednakowoż azaliż rozumiem Twoją potrzebę postawienia zasłony
>> dymnej w odpowiedzi na wypowiedź V-V. A zatem - jak to mówią
>> w wojsku - pierdol, pierdol, będziesz gibki.
>
> Zasadniczo nie wiem o co Ci chodzi z tą załoną dymną :(


Fajnie, że wprost o tym piszesz. W takim razie bardzo możliwe,
że moja hipoteza jest błędna. Uroiem sobie tak: chlapnąłeś coś,
co uraziło romantyczną naturę V-V. Tak to przynajmniej
poniewczasie odkryłeś, czytając jej odpowiedź. Aby jakoś
zatrzeć niemiłe wrażenie, wdałeś się w dłuższe dywagacje
psychologiczno-biologiczno-lingwistyczne. Dajesz tym samym
do zrozumienia, że nie walnąłeś ot, tak - jak Sowizdrzał jajami
o sosnę, tylko napisałeś krótki wstęp do dłuższych wywodów.
Chyba nawet zadziałało! Nadal sobie miło gawędzicie... ;-)

Oczywiście łaskawie zezwalam, abyś się przejechał wzdłuż
i wszerz po wyżej naszkicowanej hipotezie. Myślę nawet,
że nie potrzebujesz do tego mojego zezwolenia.

Tak przy okazji, umówiłem się z Tobą jednostronnie, że
jako badacza podświadomości potraktuję Cię poważnie
i nie będę dostarczał fałszywych przesłanek do Twoich
prac. To znaczy będę szczerze (o ile mnie podświadomość
nie wyprowadzi w pole) pisał o swoich odczuciach czy
przemyśleniach. Przypomnę zatem jedną niewyjaśnioną
z mojej strony (i na szczęście drobną) sprawę.

W wiadomości news:d13p6s$fvl$1@inews.gazeta.pl odpisałeś
mi tak:


>> [...] w końcu przyznałem się, że najbardziej
>> motywujące do zabrania głosu na grupie jest DLA MNIE
>> wkurwienie się.
>
> Zgadza się - co widać po reakcji na "blablabla". W sumie prowokacja nie
> zamierzona z mojej strony, w zamyśle miała to być szyta grubymi nićmi
> "generalizacja" - coś a'la psztyczek do Twoich "przeciwstawnych
> generalizacji". :)


Już dawno chciałem Ci napisać, że nie dotknęło mnie zastąpienie
mojego wywodu określeniem "blablabla". Była dosłownie sekunda
takiej reakcji, ale chwilkę później rozładowałem ją przypominając
wiele innych Twoich skrótów w cytowaniu, w rodzaju "ciach
kłamstwa i insynuacje", co do których miałem pewność, że tym
nie były. Opanowałem zresztą kilka innych sztuczek, dzięki którym
nie daję się nabrać na wiele tego rodzaju - pisanych nawet
w "najlepszej wierze" - zagrywek.

Nie piszę tutaj po to, aby ratować swoje ego. Jeśli już gdziekolwiek
w tamtej wymianie postów było po mojej stronie lekko nadwerężone,
to tylko w tym, że nie wiedziałem, o co Ci chodziło. Dlatego
postawiłem "zasłonę dymną", rozdmuchując pierwsze z brzegu
słówko (akurat owe "blablabla"), licząc, że coś mi później
dopiszesz i wyjaśnisz, nie zmuszając wprost do przyznania się:
"nie rozumiem, o co Ci chodzi". Co skądinąd jest kretyństwem
z mojej strony, bo wydawało się, że już od dawna nie mam z tym
najmniejszych problemów.

No dobra, teraz zmykam do roboty. Odpiszę (albo i nie) późnym
wieczorem.

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 13:33:07

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:d4qg59$64b$1@news.onet.pl...

>> Zasadniczo nie wiem o co Ci chodzi z tą załoną dymną :(
>
>
> Fajnie, że wprost o tym piszesz. W takim razie bardzo możliwe,
> że moja hipoteza jest błędna. Uroiem sobie tak: chlapnąłeś coś,
> co uraziło romantyczną naturę V-V. Tak to przynajmniej
> poniewczasie odkryłeś, czytając jej odpowiedź. Aby jakoś
> zatrzeć niemiłe wrażenie, wdałeś się w dłuższe dywagacje
> psychologiczno-biologiczno-lingwistyczne. Dajesz tym samym
> do zrozumienia, że nie walnąłeś ot, tak - jak Sowizdrzał jajami
> o sosnę, tylko napisałeś krótki wstęp do dłuższych wywodów.
> Chyba nawet zadziałało! Nadal sobie miło gawędzicie... ;-)

Aaaa - o taką zasłonę chodziło :) Że chlapłem to chlapłem, natomiast z
założenia nie miała to być jakaś głęboka myśl. Co nie znaczy, że nawet na
temat niezbyt głębokich myśli nie można sobie podywagować ... szczególnie
gdy z nagła kontekst się zmienia. Raczej byłbym daleki od stwierdzenia, że
moja pierwsza odzywka do V-V, była jakąś prowokacją - mającą na celu
wciągnięcie ją w wielce filozoficzną dyskusję. Kontekst całej dyskusji
polegał, na sugesti cbneta na temat sekszenia się przez V-V, i odpowiedzi
V-V, że nie może ona tego zrobić jakiemuś biednemu piwoszowi. A więc moja
propozycja "wyruchaj i zostaw" była żartobliwym "złotym środkiem" :) A że
później wynikła z tego dyskusja na temat wyższości ruchania nad
bzimbzianiem - to już raczej nie obrona tego mojego zdania a że tak
zaTycztomuje: kolejny wymiar rezonansu :)) Pozatym jest mi niezmiernie miło,
że ogólnie bojowo nastawiona ostatnimi czasy V-V nieprzyrezonansowała mi -
widząc taaaaką okazję. Znaczy się, chyba mnie na swój sposób lubi - i
zasadniczo jest to dla mnie najważniejszy wniosek z tej dyskusji :)

[ciach blablabla] :)

> No dobra, teraz zmykam do roboty. Odpiszę (albo i nie) późnym
> wieczorem.

Skad miałeś pewność, że będziesz miał na co odpisywać ? :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 15:34:13

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"_ValteR_" <s...@n...thx> wrote in message
news:m8o977od8j8p.dlg@valter.biteme...
> *Pyzol* wrote in <news:oAVbe.1145393$8l.1113031@pd7tw1no> :
> czyli na co? na nic?

Ty tak serio?

Powiedz mi, jak mozna ustawiac zwiazek wg czyjegos pozwolenstwa? Na czym,
wg takieg modelu mialoby polegac niepozwalanie? Na zakazie ogladania
Dobranocki?

Kaska
.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 16:15:36

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> wrote in message
news:d4q9dj$r1t$1@news.onet.pl...
> "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:d4q7s8$d8t$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Ekhmmm, chyba jednak zostawiłbym "wyruchać" :) [...]
>
>
> Cieszę się, że nie ugrzązłeś gdzieś na amen w pieluchach, jak się
> przez kilka dni obawiałem.

Acha! No wiec j u z !

Gratulacje!!!!

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 18:08:02

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Veronika" <v...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d4qomo$df0$1@inews.gazeta.pl...

> Znaczy się, chyba mnie na swój sposób lubi - i
> zasadniczo jest to dla mnie najważniejszy wniosek z tej dyskusji :)

Na swój sposób.
A o "ruchaniu" to może jednak z Kasią porozmawiaj.

V-V


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 18:56:26

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Wielki Kot" <napisz na gg 5042175 to się@ucieszę.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Veronika"
> A o "ruchaniu" to może jednak z Kasią porozmawiaj.

A Ty się brzydzisz ruchania?
WK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 19:00:18

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Veronika" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d4r949$ad1$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A o "ruchaniu" to może jednak z Kasią porozmawiaj.

A Ty o erotyzowaniu z Bluzgaczem :P :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 19:20:05

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Veronika" <v...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wielki Kot" <napisz na gg 5042175 to się@ucieszę.pl> napisał w
wiadomości news:d4rc1s$297$3@nemesis.news.tpi.pl...

> A Ty się brzydzisz ruchania?

Już Ci chyba kiedyś mówiłam, żebyś pisał do mnie "proszę pani"?

V-V


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-04-28 19:46:15

Temat: Re: Na ile można pozwolić swojemu facetowi???
Od: "Veronika" <v...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:d4qg59$64b$1@news.onet.pl...

> Chyba nawet zadziałało! Nadal sobie miło gawędzicie... ;-)

Jeden Sławek rozumie, co czuje głupia baba.

V-V


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Warsztaty wedlug Graya
Choroba ekspedycyjna - teoria grup
Gdzie dobry psycholog dla ofiary alkoholika?
Tak, to ja.
BULIMIA - szukam pomocy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »