Data: 2004-10-21 13:44:57
Temat: [OT - ale obiecane, więc dotrzymuję słowa] + rzeczy, o których na tej grupie było gęsto i często - długaśne
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przypomnę tylko, że wszystko zaczęło się od dodatku do październikowej
"Urody", a tam stało i ilości kaw, która jest szkodliwa i ilości kaw,
która jest pożyteczna dla zdrowia. Było tam, że kawa w ilości 2
filiżanek dziennie przeciwdziała rakowi jelita. No, ale nie
wyszczególnili, którego jelita (więc stawiam na grube) i nie napisali,
na czym niby to działanie ma polegać. I tak od jednego do drugiego
przeszła rozmowa na wpływ, jaki mają różne substancje na zdrowie (i
urodę oczywiście). Pojawiła się wzmianka o pigułach antykoncepcyjnych -
i jak to jest z ich wpływem na raka piersi - o kawie, a także o różnych
innych rzeczach. Kwestia piguł pojawia się na grupie raz po raz, w
różnych kontekstach i myślę, że warto tę sprawę, jeśli już nie wyjaśnić,
to przynajmniej jakoś "doświetlić". Rozmówczynią moją była jedna z
trzech osób: justa, justy lub justi - bardzo te nicki podobne i mylą mi
się. Pojawiła się wzmianka o jednej takiej książce, w której różne
ciekawe rzeczy są, a ja obiecałam, że co nieco przeklepię. Książkę
pożyczył sobie jej właściciel (więc jest usprawiedliwiony), ale teraz
już ją mam i wklepuję niniejszym to, co obiecałam.
Z góry zaznaczam, że WIEM, że to OT, NTG i takie tam, można mnie za to
zlinczować, proszę bardzo, nie pogniewam się. Odniesienie do _urody_
znajduje się na końcu tego przydługiego postu.
Książka to Intensywny Kurs Onkologii, Erasmus 2000, Książka wykładów,
Akademia Medyczna we Wrocławiu, 2-16 września 2000r.
1) Obiecałam nazwę genu, którego defekt odpowiedzialny jest za tzw.
"rodzinny" rak jelita grubego. Jest więc to gen supresorowy APC
(lokalizacja 5q21).
2) Obiecałam sprawdzić, co mądre głowy piszą o przyczynianiu się, bądź
też nieprzyczynianiu tabletek antykoncepcyjnych do powstawania pewnych
postaci nowotworów. Odnośnie raka sutka znalazłam coś takiego:
"Wiele przeprowadzonych badań ukazuje różne rezultaty. Większość z nich
nie wykazuje związku między doustną antykoncepcją a rakiem piersi. W
metaanalizach nie wykazano zwiększenia ryzyka u kobiet kiedykolwiek
używających hormonalnej antykoncepcji. Pewne badania wykazują ryzyko
rosnące wraz z czasem jej stosowania. Według niektórych ryzyko wzrasta o
70% u kobiet stosujących ją dłużej niż 4 lata przed pierwszą ciążą"
("Epidemiologia i czynniki ryzyka raka sutka",autor: Radosław Tarkowski,
Katedra Onkologii AM)
Było tam też coś na temat wpływu spożywania tłuszczów zwierzęcych i
alkoholu na zapadalność na raka piersi. W skrócie: otyłość nie służy,
ale to żadna nowość. Jeśli kogoś interesuje wzmianka o alkoholu, to mogę
wklepać, ale już na priv.
Nie znalazłam ani słowa o pozytywnym tudzież negatywnym wpływie kawy na
zapadalność na nowotwory. Myślę, że skoro napisali o tłuszczach,
alkoholu i papierosach, to o kawie też by się coś znalazło, jeśli
miałaby ona jakieś znaczenie. Widać nie ma. Dlatego myślę, że to, co
napisali w "Urodzie" o ochronnym działaniu kawy, to bajer.
Na tym miejscu: http://www.onkolink.pl/artykuly/rid/69 znalazłam
następujący cytat odnośnie kawy:
"Ze względu na niejednoznaczne opinie dotyczące wpływu picia kawy na
występowanie raka trzustki uważa się, że jeśli istnieje taka zależność
to udział tego czynnika w patogenezie jest niewielki." - czyli nie
wiadomo, czy działa źle, ale na pewno nie pomaga.
W żadnym z działów zamieszczonych na tej stronie, a dotyczących jelit
nie znalazłam żadnej informacji o kawie. Poza wymienioną powyżej.
Słowem, jeśli kawa na coś wpływa, to z pewnością na osad na zębach. A to
ma już ścisły związek z urodą.
Krusz.
z sokiem marchwiowym dla odmiany
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
|