Data: 2003-04-12 16:59:48
Temat: Odp: Fobie i lęki - tako rzecze PowerBox
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
skoro już ktos przypomniał moją rozmowę, to może jeszcze coś dodam:
> "Mnie najbardziej przekonuje wyjaśnianie fobii jako wyniku modelowania i
> uczenia się, warunkowania
> modelowanie:np.pani x odczuwa silny lek przed pajakami, kiedy x była mała
> jej matka i babka za kazdym razem na widok pajaka wydawały głośne
> okrzyki,piski,reagowały przerazeniem na samą myśl, że gdzies może byc
> pająk."
>
> Jednak nie widzę takiego warunkowania w przypadku wystąpień publicznych.
> Przypuśćmy, że babka i matka pani x często występowały publicznie. Czy
> ludzie w takich sytuacjach zachowują się histerycznie, reagując krzykiem,
> piskiem, okazując przerażenie na samą myśl o czekającym je występie?
- wiele osób nigdy nie latało samolotem a posiada wyuczoną fobię, wielu nigd
y nie widziało jadowitego pająka ani nawet nie było pająka w zasięgu 1000 km
a panicznie się ich boi, wielu ludzi nigdy nie występowało publicznie a boi
się tego. Oczywiście skoro lotnictwo zostało wynalezione 100 lat temu nie mo
że być mowy o genetycznym wstręcie do Boeinga 747. Natomiast każdy z nas ma
ewolucyjnie wykształcony mechanizm emocjonalny, który można przystosować do
bania się dowolnej rzeczy. Treść jest prawie nieistotna, bo nie ma różnicy,
czy jest to fobia taka, czy taka - wrodzony mechanizm jest tym, co decyduje
o sposobie przetwarzania. Sam mechanizm - jak na mój niezbyt zaawansowany st
an wiedzy - działa na dość prostej zasadzie ogólnej. Chodzi o wielokrotne po
wtarzanie sobie w głowie dialogu wewnętrznego i wyobrażeń słuchowych, kinest
etycznych i wizualnych wywołujących przerażenie (albo dowolną inną reakcję e
mocjonalną). To właśnie umożliwia nam nasz wbudowany hardware. Tylko dzięki
temu mechanizmowi można wykształcić strach przed czymś, czego dana osoba nig
dy w życiu nie widziała, albo co śmieszniejsze - co nawet NIE ISTNIEJE (ufol
udki, wilkołaki, urojone postaci, fikcyjne scenariusze przyszłych, przez co
nieistniejących wydarzeń itd.
Sławek pisząc te słowa : "Dopiero wtedy mogą zadziałać te wrodzone mechanizm
y pozwalające
oceniać zagrożenie wynikające z obecności w pobliżu "włochatego pająka". Brr
rr!" -> najpewniej przeprowadził w głowie, czyli przećwiczył swój sposób na
wzbudzenie w sobie odrazy do włochatych, pająków - czego wynikiem była reakc
ja emocjonalna i jej ekspresja w postaci "Brrrr!" Jedni sobie wyobrażą pająk
a z daleka w kaltce a inni błyskawicznie rzucającego się na ich twarz jadowi
tego, włochatego pająka, jescze do tego jakiś przraźliwy dzwięk, ciary na pl
ecach - i mamy 103565 raz przećwiczony paniczny lęk przed wężami, pająkami,
Boeingami, stratą pracy, ufoludami, przed DOWOLNĄ rzeczą, którą jesteśmy w s
tanie sobie wyobrazić.
Człowiek ma możliwość nauczenia się zachowania i reakcji emocjonalnych dzięk
i ćwiczeniom mentalnym w całkowitym oderwaniu od zewnętrznego świata. Jeżeli
przedszkolak występował przed grupą i coś poszło źle - to ma już przećwiczon
e, czym to może grozić. Potem może sobie tysiące razy konstruować i powtarza
ć w głowie sytuacje kończące się porażką na wystąpieniu publicznym. Jeśli os
oba mająca z czymś takim problemy szczerze w siebie wejrzy, to okaże się, że
na przykład wyobraża sobie jak na wystąpieniu zacina się, wszyscy się z niej
śmieją, sztywnieje, z przerażenia. (pewien klient warsztatów NLP był skrajni
e nieśmiały w stos do kobiet -wyobrażał sobie jak wchodzi do baru, podchodz
i do ładnej dziewczyny a ona patrzy na niego z góry, mówi "Ty pajacu", wyśmi
ewa go szyderczo, wszyscy wokoło parskają głośnym śmiechem i wybiega...) To
jest przykładowa treść wyobrażeń jaką ktoś wrzuca "na sprzęt", a ten nie int
eresuje się treścią a jedynie przetwarza dostarczone informacje. Naturalnym
efektem takich wyobrażeń jest paniczna reakcja emocjonalna. Oczywiście jak k
ażdy profesjonalny ignorant - osoba taka jest zaniepokojona jedynie końcowym
efektem swojego myślenia, czyli emocjami - a naturalnie nawet nie dostrzega
ich przyczyn, czyli poprzedzającego je nawykowego "myślenia". Problem w tym,
ze wiele osób odnajduje drogę do złego samopoczucia ale nie ma pojęcia jak T
O SAMO zastosować dla uzyskania odwrotnych rezultatów. Ja obserwuję że 100%
ludzi ma mylne przekonanie, że dobrze wiedzą, jak działa ich własny mózg. W
rzeczywistości 99,99 dorosłych ludzi codziennie używa zaawansowanego sprzętu
, do którego nigdy nie czytali "instrukcji obsługi". Wszyscy myślą, że przej
ęli odpowiednią wiedzę z tego zakresu "przez osmozę" w bliżej nieokreślonym
momencie swojego życia. Potem zachowują się jak właściciele nowego Mercedesa
jadący na wstecznym biegu - przychodzą do mechanika (lekarza), żeby naprawić
samochód... Mechanik może walnąć młotem w silnik po całości (dać tabletkę),
albo wysłać na naukę jazdy. Nauka jazdy (niektóre rodzaje psychoterapii) zaj
muje się nauczaniem podstaw na poziomie przedszkolnym wszystkich tych ignora
ntów, którzy na jedynce, albo na wstecznym, albo na ręcznym, dojechali już d
o miejsca, w którym muszą się w końcu przyznać, że sami nie dadzą dłużej rad
y...
> Ale nawet gdyby ktoś wysunął tezę o podświadomym (niewerbalnym)
> przekazie emocji, to nadal istnieje mnóstwo sytuacji, w których dany
> człowiek po raz pierwszy w życiu ma wystąpić przed szerszym audytorium.
> Nigdy wcześniej nie zetknął się z taką sytuacją, nie miał okazji obserwowa
ć
> swoich bliskich czy znajomych w podobnych sytuacjach - a jednak "wie",
> czego się ma bać! Bez uczenia się, bez warunkowania.
>
> Wynika z powyższego ciekawy wniosek: lęk przed wystąpieniem publicznym
> jest bardziej "pierwotny" niż lęk przed pająkiem!
Ciekawe czy w prymitywnych plemionach ludzie mają jakieś opory przed występo
waniem przed grupą. Skoro nie mają oporów, żeby biegać z fajką na wierzchu t
o może też nie mają oporów, żeby coś powiedzieć. Nie wiem, ale podejrzewam t
utaj olbrzymią rolę przyjętych układów społecznych, czyli makro warunkowania
w strachu przed wystąpieniami. Może też w tym jest jakiś zaniedbywalny czynn
ik pre-determinowany, ale nawet jeśli jest to chyba raczej niewielki, a już
na pewno w ogromnej mierze "przeskakiwalny".
|