Data: 2002-10-29 10:37:20
Temat: Odp: Kompromisy?
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
> >
> > Czyli masz szczęście do osób słabych, które tolerują/odpowiada im
> Twoja
> > dominacja.
>
> Albo na tyle mocnych że stają na drugiej stronie wagi!!!
He, he jesli stają na drugiej stronie wagi, już sobie wyobrażam do jakich
starć dochodzi - wagi ciężkiej i muszej?
> > ...ale CZY szczęśliwy i dający szczęście innym...
>
> Czy dajesz szczęście jeżeli nie pozwalasz (by ktoś zderzył się ze
> ścianą)?
Ale to nie ma nic wspólnego z kompromisem.
> Czy dajesz szczęście jeżeli pozwalasz (by ktoś zderzył się ze ścianą)?
Jak wyżej.
> A moje podejście do kompromisu jest następujące:
>
> Nie godzisz się na moje zdanie? To postępuj zgodnie z własnym (ja się
> dostosuję) ale wtedy odpowiedzialność ponosisz wyłącznie Ty - tak jak
> *wyłącznie* ja ponoszę odpowiedzialność gdy postąpisz zgodnie z moim
> zdaniem.
Jeśli jednak się dostosowujesz, idziesz na kompromis. W małżeństwie
konsekwencje ponosi się wspólnie, chyba że masz spisaną intercyzę.
> Konsekwencje ponosimy wszyscy - zgodnie z zasadą kto uczestniczy ten
> ponosi konsekwencje.
He he pokrętna Twoja logika, podoba mi się, ale w życiu jej nie zastosuję.
A.
|