Data: 2002-07-18 12:44:39
Temat: Odp: Kto jest winny? - dlugie
Od: "Harmonny Wroclaw" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: Iwona <i...@p...onet.pl>
To: Harmonny Wroclaw <h...@w...pl>
Sent: Thursday, July 18, 2002 2:21 PM
Subject: Odp: Kto jest winny? - dlugie
>
> ----- Original Message -----
> From: Harmonny Wroclaw <h...@w...pl>
> Newsgroups: pl.soc.rodzina
> Sent: Thursday, July 18, 2002 10:29 AM
> Subject: Kto jest winny? - dlugie
>
>
> Droga Harmonny,
> Znam doskonale ten problem, może nie zaistniał on w moim związku ( na
> szczęście ) ale mój ojciec dokładnie w opisany, przez Ciebie, sposób
> postępował,postępuje..
> Zawsze gdy coś mu się rozlało, rozbił talerz czy wysypał cukier zwalał
winę
> na kogoś, przeważnie kto był najbliżej i wyładowywal swoją złość. Nigdy
nic
> się nie mogło stac z jego przyczyny, a już nie na pewno przez przypadek...
> Zaczęłam się zastanwiać dlaczego tak reaguje na sytuacje, w których musi
> przyznać się że to konsekwencja jego działań a nie wpływu osób trzecich...
> Wiem, że nie miał łatwego dziecinstwa, wszystko musiało być jak w
zegarku,
> dziadek bił za wszelkie odstępstwa, a nie do pomyślenia było "zbrojenie"
> czegokolwiek nie mówiąc już o rozsypaniu, potłuczeniu ....
> Najgorsze w tym jest to że pomimo że nie mieszkam z rodzicami od 10 lat to
> mam taki dziwny tik. Jak np moj TŻ zrzuci doniczke to nagle pojawia sie we
> mnie taki lęk, że to ja zaraz oberwę....
> Uważam że działanie twojego TŻ ma swoją przyczynę. Może nie potrafi
> zaakceptować swoich błedów bo jako dziecko był zawsze chwalony i zawsze
> najlepszy i nieszczęśliwe wypadki z kubkiem zaburzają jego poczucie "ja"
> ...
> może jest to zupełnie coś innego....
>
> Pozdrawiam,
> Ivony
>
> Ps: Niestety nie mogę wysłać na grupę. Jeśli chcesz możesz umieścić mój
> post.
>
>
>
>
>
|