Data: 2002-05-28 11:11:30
Temat: Odp: Mężczyzna na zakupach
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Variete <a...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:acvjo9$bgg$...@n...tpi.pl...
> Mylisz się. Godzimy się na to na co chcemy się godzić. Uzasadnienia czytaj
> poniżej.
Ja sie nie godze, ale bedac w posiadaniu 2 dzieci i niepelnosprawnego wuja,
ktoremu trzeba zrobic zakupy bo sam nie jest w stanie, jestem zmuszona do
pewnych rzeczy w imie odpowiedzialnosci za tych ludzi, co moj maz czasami
wazy lekce.
> > Osobiscie wolalabym dolac litr oleju w samochodzie, zreszta
> > takie rzeczy pozostawiam stacji ASO,
> Ja naprawdę bym nie wolała! Bleee!
A wiesz jak przyjemnie wlewa sie plyn do spryskiwania szyb?
> Jesli robię sama zakupy to tylko te drobne - codzienne i jeżdzę samochodem
> więc nie jest mi cięzko z jedną torbą iśc 100m, zgrzewki wody nigdy nie
> targałam sama, bo sobie na to nie pozwalam, piwo dla ukochanego kupuję
> faktycznie, tylko niegdy go nie targam, bo nie jest aż takie znowu
cięzkie.
Ja robie naprawde duze zakupy, posiadam samochod, ktory nijak ma sie do
naszej dyskusji, bowiem z wozkiem mozna podjechac na parking, chodzi o
targanie ich na gore. Kilka zgrzewek piwa nie jest ciezkie?
> Ziarko do ziarka uzbiera się miarka. Mój facet jednak ma duzo do roboty i
> czesto się zdarza, że siada w fotelu dopiero wieczorem.
Moj ma duzo roboty w robocie i to bardzo odpowiedzialnej. W zwiazku z tym
uwaza, ze poniewaz utrzymuje rodzine, w domu zamierza robic tylko niezbedne
minimum. Rozumiem to i staram sie go wyreczac, ale bez przesady. Ja tez
pracuje, w tygodniu jestem sama z dziecmi (tata weekendowy), poza tym na
glowie wuj. Swego czau popelnilam blad, bo zaczelam go wyreczac za bardzo, a
jak to mowia - dasz palec, chwyci za cala reke.
Asia z pozdrowieniem
|