Data: 2002-05-28 11:25:57
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: "Variete" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Asiunia <j...@p...gda.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:acvogj$igb$...@k...task.gda.pl...
> Moj ma duzo roboty w robocie i to bardzo odpowiedzialnej. W zwiazku z tym
> uwaza, ze poniewaz utrzymuje rodzine, w domu zamierza robic tylko
niezbedne
> minimum. Rozumiem to i staram sie go wyreczac, ale bez przesady. Ja tez
> pracuje, w tygodniu jestem sama z dziecmi (tata weekendowy), poza tym na
> glowie wuj. Swego czau popelnilam blad, bo zaczelam go wyreczac za bardzo,
a
> jak to mowia - dasz palec, chwyci za cala reke.
Ja robię w tygodniu naprawdę małe zakupy. A w soboty jeździmy na zakupy
razem i te zgrzewki wody i piwa on targa. I wszytsko co większe kupine jest
w sobotę. To dobry sposób, a i oszczędność. Bo kupujemy np. również zgrzewkę
mleka w kartonie i tego też przez jakiś czas nie muszę taszczyć ze sklepu
codziennie. To samo sokami itp. Może też tak spróbujesz, nie umęczysz się
tak, a noszenie zakupów takich codziennie to faktycznie beznadziejna sprawa.
Naprawdę, spróbuj namówic faceta na wspólne zakupy w sobotę i niech on to
przytaszczy z samochodu do domu.
Pozdrawiam. Variete.
|