Data: 2002-05-28 20:53:36
Temat: Re: Mężczyzna na zakupach
Od: "Ania" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"kolorowa" <v...@i...pl> wrote in message
Przeczytałam wszystko i odpowiadam zbiorowo. Nigdy w życiu nie kupiłam i nie
taszczyłam mojemu mężowi piwa!!! Ani żadnego innego alkoholu. To umie kupić
sobie sam. Na szczęście, bo ja się na tym zupelnie nie znam.
A co do reszty, to mleko i wodę mineralną w większych ilościach zawsze
dźwiga on. Z tym, że idziemy po to razem, bo ja nie jestem pewna, czy kupi
te, ktore trzeba, tj. czy zastanowi się nad tym, czy czerwone czy niebieskie
albo nad procentem "mleka w mleku"
Resztę kupuję ja. Jak na święta np. to idziemy razem, a on służy za "trolley
cretina" - sam się tak nazwał i muła (jucznego). Z wyjątkiem alkoholi, które
sam wybiera jw.
Ale za to nie ma żadnych najmniejszych wymagań. Nigdy nie ma pretensji, że
czegoś akurat nie ma w domu, zje wszystko, co mu się poda, nigdy nie ma
żadnych życzeń odnośnie posiłków. A za wszystko dziękuje, nawet za gotowce,
bo nie odróżnia, co gotowe a co domowe. A jeśli nawet odróżnia, to nie
narzeka.
Za to pracuje praktycznie od rana do wieczora. A ja zajmuję się dzieckiem,
domem i pracą naukową - oczywiście nie za pieniądze.
A do tego ja zauważam jeden ogromny wspaniały plus tego, ze on nie robi
zakupów.
Kobiety - nie wiecie jaki to skarb taki facet który W OGÓLE nie robi
zakupów. On po prostu nie zna ŻADNYCH cen. Nie ma pojęcia ILE CO KOSZTUJE.
No, może z wyjątkiem piwa właśnie. Nawet jak ciągnę go ze sobą po większe
zakupy, to po prostu pcha wózek i nawet nie patrzy, co ja do niego wkladam.
Na ceny tym bardziej nie patrzy.
Dzięki temu nigdy do tej pory nie zastanowił się ile ja wydaję i na co.
Dzięki temu mogę kupować dla siebie i dziecka co chcę, nie tylko do jedzenia
oczywiście. On nigdy tego nie zauważy. Myśli, że wydaję tyle, bo tyle
kosztuje "życie" i już. I nigdy w życiu nie zada mi pytania, czy stać nas na
kilogram truskawek dziennie na początku sezonu albo czy muszę kupować gotowe
placki z jabłkami (pyszne) w miejscowym garmażu, bo domowe byłyby cztery
razy tańsze.
Albo podobnie głupie pytania.
A od koleżanek wiem, że faceci, którzy robią zakupy tacy czasem bywają.
Horror, ktorego nikomu nie życzę.
Pozdrawiam bardzo mocno
Ania
|