« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2002-02-21 14:20:17
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeania napisał(a):
> No właśnie. To dlatego niektórzy tak popierają tę ideę wielokonkubinactwa
> (to od wielożeństwa).
"Niektórzy popierają" znaczy kto?
> Jak taki bardzo bogaty facet założy sobie dziesięć
> konkubinatów z paniami bez dochodów to już na pewno nie tylko nie zapłaci
> ani grosza podatku, ale dostanie ogromny zwrot.
Sugerujesz, że 1 (słownie: jeden) facet mógłby się 10 razy rozliczać
tylko dlatego, że miałby 10 konkubin? Choćby miał ich 100 (a co,
jak zwielokrotniać to porządnie ;-) to on sam i tak mógłby złożyć
tylko 1 (słownie: jeden) PIT. Złożenie więcej niż jednego rozliczenia
(OIMW) jest przestępstwem skarbowym. No i ogromny zwrot poszedł
się paść ;-)
--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2002-02-21 14:20:21
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeania napisał(a):
>
> Maja Krężel napisał(a) w wiadomości: ...
>>: A niewierzący? Czy naprawdę tak im zależy na składaniu jakichs obietnic
>>: przed babą w " krótkim pseudoornacie i z łańcuchem na piersi?
>>
>>A co_TY_możesz o tym wiedzieć?
>
> Bo bywałam na wielu ślubach cywilnych
Momencik, byłaś na wielu ślubach cywilnych osób niewierzących, czy
na ślubach cywilnych ludzi z wymienionych przez Ciebie 3 kategorii?
Bo jeśli to drugie, to dalej nie wiesz czy niewierzącym zależy na tym
ślubie. A gwoli ścisłości nie jest to składanie obietnic przed babą,
a uroczystość, w czasie której obwieszcza się innym, że chce się
być razem. Tylko tyle i aż tyle.
> Możesz, ale to nie księża małpują w swoich strojach panow i panie z USC,
> tylko odwrotnie, bo Kościół istnieje 2000 lat, a USC pojawiły się po wojnie.
Ja nie wiem, coś się tak uparła z tym małpowaniem i pseudoornatami.
Jako kolejan osoba piszę, że nam ślubu udzielała pani w bardzo
ładnym kostiumie. Mój wujek, gdy pracował jako kierownik USC, także
ubierał się w bardzo elegancki garnitur. A rzeczone pseudoornaty
namiętnie pojawiają się w serialach, hmm, jakieś wnioski?
>>Coś Ci ta lista nie wyszła. Ja nie należę do żadnej z tych grup i też mam
>>TYLKO ślub cywilny. I nie zamierzam brać innego.
>
> Chyba mi wyszła. na pewno dałoby się ciebie zaszeregować do ktorejs z grup.
To jeszcze ja poproszę o zaszeregowanie, bo jakoś tam miejsca
dla siebie nie widzę.
>>: I nie miała na szyi
>>: krowiego łańcucha z lwem i jednorożcem.
Ciekawostka. Godło naszego państwa, symbol (taki sam jak krzyż)
to dla Ciebie "krowi łańcuch z lwem i jednorożcem"...
> A w Polsce wiele osob bierze ślub cywilny, bo musi, właśnie ze względu na
> dzieci i inne udogodnienia prawne.
Ile? Ile tych osób?
> I znam wiele osob, ktore wzięło ślub cywilny tylko dlatego.
Nie zazdroszczę towarzystwa.
> Ty jesteś pierwszym wyjatkiem, jaki spotkałam.
Maju, założymy Klub Wyjątków? ;-)
--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2002-02-21 15:31:58
Temat: Re: Odp: konkubinat raz jeszczeWitaj ulast,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Moj Tomek przedstawia mnie jako zone i ja rowniez przedstawiam go jako meza,
>bylam w szpitalu i wchodzil do mnie jako maz do zony...
>nie mam z tym problemu...
>Jesli komus przeszkadza, ze mowi na mnie zona a nie konkubina, to ten ktos
>mam problem....
Generalnie mi to nie przeszkadza, tak samo jak nie przeszkadzało wielu
osobom gdy AK przedstwaiał się jako człowiek z wyższym wykształceniem.
Po prostu niewinne kłamstewsko aby w oczach innych ludzi wypaść
lepiej...
:-)
>> Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną sypia.
>A z zona sie nie sypia, tylko z konkubina????;P
>Kazdy pomysli???EEEeee chyba TY pomyslisz....
Ty naprawdę nie rozumiesz, czy tylko się czepiasz słówek ?
>> Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
>> tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
>
>Nie wiem do czego doprowadzi legalizacja konkubinatu, poczekamy zobaczymy...
>akurat dla mnie jest to obojetne...
Nie sądzę.
>W zdrowiu i chorobie powiadasz?
>Akurat u nas jest "w chorobie" ktora mnie spotkala i nie chce tu opowiadac
>bardzo bolesnych moich przezyc, ale to wlasnie moj MAZ, jest przy mnie i to
>ON najbardziej mi pomaga!
>Wiem skadinad, ze w wielu przypadkach ten slubny zrobil fruuuu, bo zona
>chora i trzeba wymienic.
Jeżeli macie ślub cywilny, to moim zdaniem o żadnym konkubinacie nie
może być mowy.
A to ze Ten pomaga a Tamten nie, jest bez znaczenia dla tematu. W
sądzie usłyszałabyś: "sprzeciw - to nie dotyczy sprawy"
:-)
>> Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
>> "żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
>> rodziną.
>> Pozdrawiam
>
>Taaaaa...a co powiesz o tych co to slubowali "az po grob" milosc, szacunek
>etc, a on ja bije na dzien dobry i na dobranoc???
Bezwartościowe bydle i damski bokser. Swoją impotencję umysłową wyraża
pięściami, a nieprzystosowanie społeczne wyniósł jeszcze z domu.
>A "na karte rowerowa " zyje ja, chociaz nie , bo nawet takowej nie
>posiadam;))
A więc bez ślubu, czyli w konkubinacie. A z faktami nie można się
spierać. Nikt z tego powodu nie przyjdzie Was kamienować.
PS. Ten post napisałem w odpowiedzi na post osoby chcącej być znaną
jako ulast (u...@p...onet.pl) czyli Uli i KonkubenT'a.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2002-02-21 17:57:20
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeAsiek napisała
: Maju, założymy Klub Wyjątków? ;-)
Bardzo chętnie Asiu. Będziemy Wyjątkami, które wyją z rozpaczy nad indolencją
umysłową niektórych grupowiczów :-)
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2002-02-21 20:19:23
Temat: Odp: konkubinat raz jeszcze
>
> No wlasnie tez mi sie wydawalo, ze w naszej przysiedze byly slowa
> przyrzekam, ale nie mam tego nagranego czarne na bialym - to wolalam
> sie nie wypowiadac.
> A moze ktos ma jakiegos znajomego w USC i moze sie dowiedziec jak
> faktycznie ta przysiega brzmi?
> Marzena
Wlasnie odsluchalam przysiege wypowiadana przez mojego brata i jego zone
brzmiala nastepujaca "..i przyrzekam, ze uczynie wszystko aby nasze
malzenstwo bylo
trwale, zgodne i szczesliwe..."
Slub brali w 2000 roku:)
Pozdr.
UlaST
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2002-02-21 20:47:26
Temat: Re: konkubinat raz jeszczeUżytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a517vb$evq$1@news.tpi.pl...
> A skąd wiesz, że cię nie okłamuje? Albo, że nagle nie zmieni zdania, bo
> oszaleje na punkcie innej kobiety
albo mężczyzny, albo wstąpi do sekty, albo... możliwości jest wiele.
>i zmieni te zapisy, nie informujac cię
> nawet o tym, bo nie musi.
Mrówka zrób jak kobiety arabskie: wymień "te zapisy" na złoto.
> Ja piszę tylko teoretycznie.
Jaaasne.
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2002-02-21 21:32:54
Temat: Odp: Odp: konkubinat raz jeszczeDL napisal:
> Generalnie mi to nie przeszkadza, tak samo jak nie przeszkadzało wielu
> osobom gdy AK przedstwaiał się jako człowiek z wyższym wykształceniem.
> Po prostu niewinne kłamstewsko aby w oczach innych ludzi wypaść
> lepiej...
> :-)
Tak tylko AK nie mial takowego, a przysiege malzenska skladalismy sobie sami
przed soba, czy to znaczy, ze nie jestem jego zona?
A czy slyszales o tym ze konkubinat trwajacy dluzej niz 5 lat, w przypadku
smierci jednego z partnerow, upowaznia do dziedziczenia po nim....zapytalam
prawnika...trzeba udowodnic ze sie ta konkubina bylo, akurat takich dowodow
szukac nie potrzeba dlugo.
>
>
> Ty naprawdę nie rozumiesz, czy tylko się czepiasz słówek ?
Slowek czepiasz sie Ty, co Ci przeszkadza ze jestem zona, tak bardzo
chcialbys aby nazywal mnie konkubina???;)
>
> >
> >Nie wiem do czego doprowadzi legalizacja konkubinatu, poczekamy
zobaczymy...
> >akurat dla mnie jest to obojetne...
>
> Nie sądzę.
NIE sadzisz??? Moj Boze a to dlaczego??
Sugerujesz ze pierwsza polece zalegalizowac konkubinat, heheheeee
>
>
> Jeżeli macie ślub cywilny, to moim zdaniem o żadnym konkubinacie nie
> może być mowy.
> A to ze Ten pomaga a Tamten nie, jest bez znaczenia dla tematu. W
> sądzie usłyszałabyś: "sprzeciw - to nie dotyczy sprawy"
Nie potrzebuje slubu aby ukochany zajmowal sie mna w chorobie..jak to bez
znaczenia dla tematu, czytam caly watek i widze co napisales:
"Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
To tak jakby zalegalizować zdradę jako molarnie i fizycznie
uzasadniona reakcję na stres."
Ci co sobie przysiegali, moze kiedys sie rozejda, i niewazne czy byl to
oltarz, USC czy las.
Odczytalam Twoj post jako pogarde do zwiazkow konkubenckich, na kocia lape i
na karte rowerowa.
Nie "testuje sie" z Tomkiem, jestesmy 7 rok razem, i niczego wiecej mi nie
potrzeba, nie potrzeba mi zakichanych rozliczen, ani innych przywilejow a z
reszta co przeszkadzaja sprawy zalegalizowania konkubinatu osobom zameznym
"prawnie", chyba ich to nie dotyczy, wiec po co te oburzenie????
> :-)
>
> >> Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
> >> "żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
> >> rodziną.
> >> Pozdrawiam
Znowu ta karta rowerowa...hmm...i znowu odbieram to jako obrazanie mojej
rodziny...
>
> A więc bez ślubu, czyli w konkubinacie.
No popatrz jaki Ty domyslny jestes....
>A z faktami nie można się
> spierać. Nikt z tego powodu nie przyjdzie Was kamienować.
Tak samo jak nikt nie bedzie kamienowac zameznych "legalnie"
>
> PS. Ten post napisałem w odpowiedzi na post osoby chcącej być znaną
> jako ulast (u...@p...onet.pl) czyli Uli i KonkubenT'a.
I vice versa Piotrze jakistam jakis....
UlaST
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2002-02-22 01:39:00
Temat: Odp: konkubinat raz jeszczeUżytkownik DL <z...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| To jest chyba spłycenie tematu i sprowadzenie go od formalnych i
| zewnętrznych atrybutów małżeństwa (...)
| Ale jeżeli już tak podchodzimy do sprawy, to dla mnie słowo
| konkubent/konkubenta kojarzy się... (...)
| Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną
sypia...
| Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos... (...)
| To tak jakby zalegalizować zdradę jako molarnie i fizycznie
| uzasadniona reakcję na stres. (...)
| Dla mnie jest to nie do przyjęcia
Hm, skusilem sie napisac, ale zrobie to krotko.
Czemu chcesz bronic ludzi, ktorzy nie chca, by ich bronic?
Nie mowie, ze masz racje - MOIM ZDANIEM nie masz jej. Jednak odbijam
od tego i po prostu sie zastanawiam, czemu chcesz (1) mowic za tych
ludzi, (2) bronic ich (jako, ze utrzymujesz, ze to bedzie krzywdzace
dla jednej ze stron, itp...)
Sadze, ze zarzucasz innym splycanie, a sam to praktykujesz,
sprowadzajac owe uklady do SWOICH wyobrazen.
Uwazam, ze powinienes pracowac wiecej nad swoja tolerancja - tak w
odniesieniu do Holandii, jak i w odniesieniu do zwiazkow bez slubu.
Sprobuj pomyslec tak: "Niech cpaja, zdechna i bedzie spokoj" albo
"Niech sobie zyja jak chca, niech umieraja jak chca, czy sie potem
utylizowac beda, czy grzebac - to nie moj interes".
To pomaga, naprawde.
"We don't need another hero". Swietej wojny tez nie.
Wykaz PRAKTYCZNE i realne 'za' lub 'przeciw' - wowczas mozna
podyskutowac - nie zas: 'beda sie przedstawiac o tak wlasnie'...
Nieporozumienie - wezmie Cie w takiej sytuacji na torsje, jak Anie na
skrot 'USC'? :->
Nawet, jesli zalegalizuja zdrade - co z tego, jesli TY SAM nie
zamierzasz tego praktykowac? Zmieni to cos w TWOIM zyciu? Nie sadze...
No chyba, ze sie myle :->
Po co zatem lizac chochle z cudzego garnka?
Postaraj sie zrozumiec, ze nie wszyscy akceptuja Twoj model zwoazku i
nie wymagaj tego od reszty swiata.
Pomijam juz kwestie, ze dyskusja zatoczyla kregi nieprawdopodobne...
Zyczac sobie i wszystkim innym wiecej tolerancji,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2002-02-22 01:42:58
Temat: Odp: konkubinat raz jeszczeUżytkownik Tadeusz Zachara <T...@i...waw.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
| Doświadczenie uczy, że nie było jeszcze takiego szaleństwa, którego
ludzkość
| nie spróbowałaby wprowadzić w życie, gdy pojawiły się ku temu
możliwości...
| "Będziecie jako bogowie" ciągnie się za nami od prehistorii.
| A gdy ktoś ostrzega przed skutkami, jest wyśmiewany jako "wróg
postępu"...
Wlasnie dlatego zaczynam sie bac bomby metanowej - wielkiej szklanej
kuli, do ktorej kazdy Chinczyk bedzie mial obowiazek pierdnac, a potem
sie ta wlasnie kule zrzuci na strategicznie najwazniejszy punkt
naszego globu (wrogi Chinom, oczywiscie), powodujac kleske
biologiczna.
Mend-gigantow tez sie boje - mam swoje wlasne i wiem, jakie toto
straszne :->
I dzdzownic z Czernobyla tez sieboje, bo wiem, ze toto w ziemi
ewoluuje i kiedys wyjdzie na swiatlo dzienne.
I ogladalem jeszcze "Planete Malp"... Brrrr...
Masz racje, popieram,
didziak ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2002-02-22 01:53:00
Temat: Odp: konkubinat raz jeszczeUżytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| >To wszystko zalezy od dogadania sie.Moj konkubent(paskudnie sie to
| >nazywa),zabezpiecza mnie i dzieci.Wszystko "stoi" na mnie i
dzieci,bo zdaje
| >sobie on sprawe,ze jak jego zabraknie to nam bedzie ciezko.Co
prawda to
| > mozedzialac i w druga strone,ale on mnie ciagle zapewnia,ze jemu
latwiej
| > byloby sobie poradzic.
| A skąd wiesz, że cię nie okłamuje? Albo, że nagle nie zmieni zdania,
bo
| oszaleje na punkcie innej kobiety i zmieni te zapisy, nie informujac
cię
| nawet o tym, bo nie musi.
| Sorry, nie chcę go obrażać
| Może jednak jest ideałem. Ja piszę tylko teoretycznie.
A moze ten Twoj maz to tez oszust i jest tylko metodysta dla picu?
Moze jest sluga Szatana i chce Wasze dziecko (zrodzone z dziewicy, bo
nie dopuszczam innej mozliwosci - on chyba tez nie :->>) w 13.
urodziny zlozyc na ofiare w samym srodku pentagramu, zbroczone krwia
kozla?
(Najlepszy zonk, jesli nie bylas dziewica, ale to NTG
:->>>>>>>>>>>>>>)
A moze pielegniarka z porodowki jest wyznawczynia voodoo i naznaczyla
Twoje dziecko krwia z kobry jako oddane mocom ciemnosci a Ty o tym nie
wiesz?
A moze ten Twoj ma kilka kochanek (pytalas go o to? :-) Najczetsza
odpowiedzia mezczyzn na pytanie "Dlaczego mi nie powiedziales?!" jest
"Bo nie pytalas!")? A moze to sa kochankowie? A moze dlatego tak
czesto dokarmia pieski w pobliskim schronisku? :->>>>>>>>>>>>>>>>>>>
A moze poszli do lasu?
Odpowiedz jest jedna: Za duzo 'radio majacego twarz', za duzo ziela na
ruchu-ruchu 'swiatlo w rzycie' i za duzo prania mozgu pod tytulem
"Jestesmy debesciaki, a inni to heretyki" :->
didziak :-)
P.S. Czytam dalej, ale nadal do tej pory (marchwi tez) nie widze
wyjasnienia (explain, jawohl? :->) slowa "Allelujah" ;->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |