Data: 2003-07-12 02:02:10
Temat: Odp: Osy na dzialce
Od: "Piotr Siciarski" <p...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Kulesz <b...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisała:
> Na zdjęciach? A co było po wysianiu, próbowałeś?
:-)Kilka razy:-) nie mam gleby odpowiedniej do warzyw i daleko posuniętą
awersję do zjadania tego co sam, własnoręcznie traktuję chemią (do deptania
nie).
> Ale przecież takie "namnażanie" nasion jest chyba dużo droższe od
> pozyskiwania ich z natury?
Myślę, że tańsze. patrz - np.rośliny Tomaszewskiego - koszty circa about te
same.
np.Jedna roślina in vitro= np. kilogram nasion.
I jak odróżnić, czy łupina jest naturalna? Jeśli
> czasami kupuję nasiona "niewyłuskane", jak np. zatrwian to mam 100%
Pewnie ktoś mnie posądzi o wymądrzanie:-), ale ja bym pokroił kilka z natury
i popatrzył na ich budowę.
Może i data ważności? Te otoczone _odpowiednimi_ subst teoretycznie mają
dużo krótsze daty niż te wytworzone przez roślinę.
> pewności, że z plantacji (właśnie! firmy nasiennicze mają je przecież!).
> Twoje 99% zupełnie mnie nie przekonuje - może 20% lub mniej byłoby
> właściwsze?
Diabli wiedzą ile jest %owo na rynku, nikt z marketingu się nie przyzna
kiedy takie czasy, że "naturalne" w modzie. Może i 20% z samego in vitro,
ale inne też przecież "anaturalnie" (w potocznym znaczeniu tego słowa) -
Krzysztof pisał dziś o F1.
Pozdrawiam
p...@r...pl
|