> Nie jestem psychologiem ale tez sobie pomyslalem, ze tu chodzi o niska
> samoocene. Ja jak sobie pomysle, ze mnie moja partnerka zostawi mysle
sobie
> tak: pewno bede cierpial bo ja kocham, ale przeciez nie mam wplywu na jej
> decyzje i jezeli tak zdecyduje to swiat sie nie skonczy.

Świat się nie skończy ale czy życie bez niej będzie nadal cieszyło ?
Żyć wspomnieniami i nadzieją, że kiedyś wróci... albo jeszcze gorzej
i np. oglądać ją jak chodzi z jakimś innym facetem to racej dobry
powód na samobujczego doła.

> Radze popracowac nad samoocena. Z wlasnego doswiadczenia.

Jak ?


--
Pozdrawia
file://==PhoeniX==\\