Użytkownik Agnieszka Szalewska-Palasz <s...@b...nih.gov> w wiadomooci
do grup dyskusyjnych
napisał:4.2.0.58.20010117133127.01f2c260@NIHEXCHANGE
4.nih.gov...
> A pamietasz, co probowalas, a nie wyszlo?
>
To byly róznego rodzaju desery, nie pamietam dokladnie jak sie je robilo
(zreszta nie ja robilam) pamietam co kupowalam: jaja, smietana, cukier,
galaretki owocowe, jogurt, zelatyna itp. itd. Poza tym wydaje mi sie, ze to
wyszlo tylko z natury swej bylo niesmaczne.

A teraz jeszcze jeden przepis na tort, który wielokrotnie robilam i zawsze
mi wyszedl choc jestem antytalentem ciastowym. Niestety jest to dosc
pracochlonne.
Biszkopt:
25 dag cukru utrzec do bialosci z 6-7 zóltkami. Dodac do tego tega piane i
dalej ubijac calosc na parze przez okolo 15 minut. Wystudzic i wymieszac z
20 dag maki kartoflanej, skórka otarta z cytryny i ew. wanilia. Piec w
bardzo goracym piekarniku 20-30 minut. Po calkowitym ostygnieciu pokroic na
plastry, nasaczyc, przelozyc masa i posmarowac masa z wierzchu tez.
Masa:
3 jaja i 10 dag cukru ubic na parze jak poprzednio. Dodac 3 lyzki mocnej
kawy lub sok z cytryny. W tym czasie jak sie studzi utrzec 15 dag masla na
pulchna mase po czym dodawac po lyzce ubite jaja wciaz ucierajac. Do masy (w
wersji nie dla dzieci) mozna dodac odrobine rumu (biala wódka tez moze byc
od biedy)
Nasaczenie:
Slodka kawa niezbyt mocna (w wersji kawowej) lub oslodzona woda z cytryna.
W wersji dla doroslych do nasaczenia tez dodajemy alkohol.