Data: 2001-09-10 16:58:00
Temat: Odp: WYBÓR
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beniamin" <b...@s...mimuw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:3b9cbf04@news.acn.pl...
Miejscem na współżycie jest
> stabilny związek małżeński, który oprócz zapewnienia poczucia
bezpieczeństwa
> partnerom, jest w stanie przyjąć konsekwencje tego aktu miłości (a nie
> wybuchu pożądania) - czyli dzieciątka.
Primo po pierwsze to zwiazek partnerski tez moze przyjac "konsekwencje
aktu milosci" , nie musi to byc wcale malzenstwo (Boze jakie to
gornolotne, jakby nie mozna bylo przespac sie nie kochajac sie - ale
wtedy to "wybuch pozadania" :-)) ).
A primo po drugie, to "dzieciatko" wcale nie musi byc konsekwencja
stosunku seksualnego. Odpowiedzialny czlowiek przed pojsciem do lozka z
partnerem/partnerka, jezeli nie chce miec dziecka, mysli o
zabezpieczeniu.
Otóż, nie jestem "bez winy" - czyli innymi słowy przeszedłem przez to
> co Ty, nie był to miesiąc tylko rok i sytuacja trochę może inna, ale i
tak
> to była sytuacja niewłaściwa. Trudno się rozczulać nad tym, ważne by
czerpać
> naukę - z moją "połówką" z którą teraz jesteśmy zamierzamy zostawić
sobie tę
> sferę naszego życia na później - kiedy już tylko śmierć może być dla
nas
> pewnym rodzajem rozłączenia (tu też nie będę się rozwodził co potem,
ale
> potem będzie jeszcze fajniej - tak ufam).
Rozdzielic malzonkow oprocz smierci moze na przyklad rozwod. Zachowujac
Twoj tok myslenia, to w ogole nie nalezaloby sie kochac, nawet w
malzenstwie, bo a nuz ta druga polowa stwierdzi, ze chce sie rozwiesc?
> Moje spojrzenie jest takie - że albo "romaczntycznej" albo "miłości".
> Wzdychulostwo możemy zostawić sferze emocjonalnej, która jest jakby
kwiatami
> i owocami, które zbieramy w ogrodzie, ale przecież czasem trzeba - za
> przeproszeniem - "kupami" ziemię ubogacać by cokolwiek rosło.
Seks porownujesz do kupy?
Ja bym go raczej porownal do tych kwiatkow.
pozdrowienia
krzysztof(ek)
|