Data: 2002-01-30 00:44:22
Temat: Odp: Wok z Mango
Od: "stsal" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wielce przepraszam, za tego pustego maila, ale godzina mnie pokonała...
Tib - chyba Cię pobiłam :)
> Jeśli to ten, którego prezentuje taki łysy z wąsami, to dokonałem zakupu
> i jestem zadowolony.
Chyba tak... Robi, to w sposób bardzo przekonywujący...
>Co prawda opinię o telezakupach mam zbliżoną do
> prezentowanej tutaj przez innych i nie kupiłbym niczego, co miałoby choć
> jeden ruchomy element, ale stwierdziłem, że w takim woku ciężko cokolwiek
> skopać.
Też wychodzę z tego samego założenia. Ciężkojest zepsuć coś co ma
konstrukcję prostą, jak konstrukcja druta ;)
>Wok jest ze stali niskowęglowej, wyklepany (chociaż wątpię w klepanie
> ręczne). Po wypaleniu i używaniu zgodnie z powszechnie znanymi
instrukcjami
> (mycie wyłącznie wodą przy użyciu załączonej miotełki bambusowej) sprawuje
> się b. dobrze, nic do niego nie przywiera.
Lejesz balsam na moją duszę... Jeszcze trochę sobie dozbieram i pewnie w
marcu stanę się szczęśliwą (oby) posiadaczką woka. :)
>Wcześniej miałem woka żeliwnego
> z jakiejś Ikei czy innego marketu i to nie było to - za ciężki,
powierzchnia
> chropowata.
Mnie też jakoś te woki nie przekonały...
<ciach!>
> Taki sam wok kupili znajomi i również nie mają zastrzeżeń. Wygląda na
to,
> że jest to bardzo zbliżone do oryyginalnej kostrukcji. Zresztą angielska
> instrukcja również twierdzi, że wok jest produkcji chińskiej. Jak jest
> naprawdę nie wiem, ale też i nie bardzo mnie to obchodzi jeśli dobrze
działa.
> Natomiast szczerze odradzam woki żeliwne.
Dzięki! Decyzja zapadła :) W razie czego będę rzucać tym wokiem w Twoim
kierunku ;))
Anka - stasl
|