Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Z dziećmi czy bez?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Z dziećmi czy bez?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 80


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-01-28 20:38:30

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a34b5s$2lks$1@pingwin.acn.pl...
> o rany, zupelnie sie z toba zgadzam. tez nie mam nic przeciwko dzieciom,
ale
> spotkanie z nimi, a bez nich to 2 rozne imprezy.
No i tu się z Tobą zgadzam...wiesz wydaje mi się iż mimo tego ,ze bardzo
kochamy nasze pociechy to po prostu każda z nas potrzebuje tego by wyjść
czasem sama czy z mężem..co najmniej ja tak. Potrzebuje tego by wyjść pobyć
w "dorosłym" towarzystwie .A po za tym .........przecież te rozmowy które
nie jednokrotnie toczymy nie SA przeznaczone dla uszu np. 8letniej
dziewczynki..

> a tak przy okazji - bylam pewna, ze wiekszosc grupowiczek zakrzyczy i zje
> Janne za to, ze smiala cos wypowiedziec przeciw dzieciom. na grupie
pl.soc.
> dzieci przygladalam sie wielu takim awanturom. ale tu jest inaczej, mamy
sa
> bardziej wyrozumiale. dzieki wam za to - to cudownie, ze nie odpieracie
tego
> jako atak na siebie i dzieci, tylko obiektywnie oceniacie sytuacje -
> naprawde dzieki.

Eeee my tak z czystego egozimu...tez czasami lubimy się pobawić ...a
ponieważ nasze pociechy lubią czasami pobawić się bez nas to i my bez nich
tez...

Eva T.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-01-28 21:09:06

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "sassanach" <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Janna" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a33fpt$rkt$1@news.onet.pl...

Czesc,
dopisze tu swoje zdanie ( mam 19 mies urwisa) wiec juz troche wiem o
dzieciach :)

Masz sporo racji piszac ze pomysl sptakania z dziecmi jest niefortunny. W
Waszej sytuacji jest tak po prostu jest ze wzgledu na to, iz po prostu
inaczej na pewne sprawy patrzycie niz Wasi "dzieciaci" znajomi. Co ja akurat
rozumiem bo sama mam sporo bezdzietnych znajomych i nie raz byly u nas
podobne problemy.
Mysle ze moze warto byloby pogadac z tymi ludzmi i po prostu wyjasnic Wasz
punkt widzenia. Jednak warto by zaznaczyc, za bardzo lubicie ich pociechy,
ze Wam nie przeszkadzaja jak sie spotykacie w innych nie typowo
"imprezowych" okolicznosciach etc, tylko po prostu tym razem sytucja jest
inna. Ja bym polozyla nacisk na argumentacje typu " Wy sie nie pobawicie jak
wezmiecie dzieci" "chcialibysmy spokojnie z Wami pogadac etc". Nie moza dac
odczuc rodzicom, ze ich pociechy beda jakos wielka niewygoda, albo boicie
sie o szkody w mieszkaniu, bo moga to wziasc "za zla monete" i dospiwec
sobie ze chodzi Wam tylko o wlasna wygode. Niech znajomi zobacza kozrysci z
tego ze przyjda sami (oderwa sie od maluchow, spokojnie wypija drinka etc)

**********
Wakacje: my z mezem jezdzimy albo sami albo z "dziciatym" towarzystwem,
wlasnie dlatego ze pary bez dzieci nie czulyby by sie przy nas dobrze, bo po
prostu ciezko o kompromis jak spedzic czas np my przymusowo siedzimy
wieczorami na kwaterach bo maly wczesnie zasypia, a ludzie nie majacy
takiego ograniczenia moga isc na dysko. Przeciez nie mozna zadac aby oni
siedzieli z nami , a oni nie moga oczekiwac ze my zostawimy dziecko albo
wezmiemy go do zadymionej knajpy.
Lepiej wiec poszukac towarzystwa w podobnej sytuacji :)


Pozdrawia
Sassenach ( po przydługim i nudnawym wywodzie :) )
GG 1527151 ICQ 144311597
http://www.ambrozja.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-01-29 00:20:38

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Magdalena Busk" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"Janna" <m...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:a33fpt$rkt$1@news.onet.pl...

> O co mi chodzi? A mianowicie o to, że na (niemal) wszystkie te
spotkania
> znajomi przyprowadzaja swoje dzieci. My dzieci jeszcze nie mamy i w
zwiazku z
> tym nasze mieszkanko (zreszta wynajmowane) nie bardzo jest
przystosowane dla
> takich malych gosci.

(.....)

> zaprosic naszych przyjaciół. Tym razem z gory zaznaczylam, ze
chcialabym, by
> bylo to spotkanie BEZ dzieci (powiedzialam, ze to pozno, ze bedzie
dosc
> glosno, duzo ludzi). No i sie chyba przeliczylam, bo nasi znajomi sie
> obrazili. Jedni i drudzy. Jedni bardziej, ale drudzy podbuntowani
przez
> pierwszych tez sa nadasani i ostateczna odpowiedz zabrzmiala "No
wiesz, nie
> bardzo wiemy, co zrobic z dzieciakami, wiec jesli nie damy rady ich
zostawic,
> to po prostu wcale do was nie przyjdziemy".

No coz, palnelas gafe, nie wiem, czy uda Ci sie odzyskac tych
przyjaciol.

Hmm, tez zachowalabym se podobnie, gdyby ktokolwiek mi zaproponowal
przyjscie BEZ dzieci.

Swoim zachowaniem pokazalas, ze jestes samolubna osoba (cytuje: "nasze
mieszkanko", "bo ani nie mozna sie porzadnie nagadac, ani glosno
posmiac, bo albo jedno akurat zasypia na rekach, albo za drugim trzeba
ganiac, przywolywac do porzadku i taka ganiajaca mama traci watek
rozmowy. No coz - mnie to meczy. Ze nie wspomne o "zgliszczach", jakie
zostaja po takich wizytach, bo dzieciaki potrafia wejsc wszedzie i zdjac
wszystko.")

> Zrobilo mi sie okropnie przykro,

Noo, sadze, ze powinnas sie co najmniej spalic ze wstydu, ale i tak nie
zrozumiesz co mam na mysli. Moze za pare lat, gdy bedziesz miala swoje
dzieci, ktore beda zasypiac na rekach, itd.

> bo chyba nie wymagam tak duzo?

Myslisz logicznie, ale zachowalas sie malo logicznie. Nie wiesz, ze jak
sie ma dzieci, to staja sie one najwazniejsze na swiecie? WAZNIEJSZE od
przyjaciol, takich jak Ty...

> Czy chodzenie na imprezy z dziecmi to normalka?

Zalezy na jakie. Sa imprezy na ktorych przestalismy bywac, gdy urodzily
sie dzieci. Na innych bywamy rzadziej, ale zawsze z dziecmi, ktorych
jest gromadka, (kazdy przychodzi z dziecmi). Gdy chcemy isc do porzadnej
restauracji jestesmy tam jak najkrocej.

> organizujemy spotkanie) i powiedziec "No trudno". Z tego, co wiem, to
ani
> jedni, ani drudzy nie mają jakichs ogormnych problemow z zostawianiem
dzieci
> np. dziadkom, bo znam tych dziadkow i kiedys o tym rozmawialismy.

A o ktorej godzinie planujesz impreze? Do 17-18.00 ja przyszlabym z
dziecmi, na pol godziny, godzine. Jesli bylby to bal calonocny, w ogole
bym nie przyszla.

> Wiec nie rozumiem w czym rzecz.

Bo nie masz wlasnych dzieci...

> A moze macie jakies inne wyjscie z sytuacji?

Wiesz, jak moja strasza corka obchodzi urodziny, robie 2 imprezy. Dla
dzieci i dla doroslych. Moze to jest rozwiazanie? Zapros tych
"dzieciatych" tydzien *wczesniej* na impreze...

> [Istnieje jeszcze inny problem naszych wspolnych wakacji tychze
znajomych z
> dziecmi, ktore sa dla nas katorga i chyba zrezygnujemy z tej
"przyjemnosci" w
> tym roku, ale o tym juz pisac nie bede] Tak w ogole to ja lubie te
dzieciaki,
> ale na litosc boska nie zawsze i wszedzie.

No to lubisz czy nie?

pozdrawiam, magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-01-29 01:11:53

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Sylwia Halizak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Rena napisała:
> a tak przy okazji - bylam pewna, ze wiekszosc grupowiczek zakrzyczy i zje
> Janne za to, ze smiala cos wypowiedziec przeciw dzieciom. na grupie pl.soc.
> dzieci przygladalam sie wielu takim awanturom. ale tu jest inaczej, mamy sa
> bardziej wyrozumiale.

Chcesz powiedzieć, że te same mamy zachowują się inaczej na psd,
a inaczej na psr ;-)?

Pozdrawiam
Sylwia z jednym dzieckiem



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-01-29 01:27:48

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Sylwia Halizak" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Magdalena Busk napisała:
> No coz, palnelas gafe, nie wiem, czy uda Ci sie odzyskac tych
> przyjaciol.
>
No, muszę zaprotestować, gafą jest według mnie obrażanie się,
że ktoś nas zaprasza bez dzieci. Mój syn jest dla mnie najważniejszy
na świecie, ale czy to znaczy, że muszę go wszędzie ze sobą ciągać?
A już na imprezy dla dorosłych typu "oblewanie dyplomu" to byłaby
przesada.
Czytałam raz "Wysokich Obcasach" felieton Joanny Szczepkowskiej,
w którym opisywała bardzo kameralne i mistyczne niemal przedstawienie
w teatrze. Na przedstawienie przyszla mama z małym dzieckiem,
nie pamiętam 2, 4 lata. W środku przedstawienia dziecko szepnęlo mamie
tak, że wszyscy słyszeli oczywiście "ja chcę siku". Mama na to, że nie teraz
kochanie,
jak się skończy, poczekaj, itd. Tylko, że dziecko nie moglo czekać i puścilo.
I co? Konsternacja, matka zaczęła się gorączkowo wycofywać z sali.
A cały nastrój misterium prysł.
To takie słodkie, gdy można ze sobą wszędzie wziąć dziecko, ale uważam,
że to nie zawsze jest na miejscu. Trzeba też trochę liczyć się z uczuciami innych
ludzi.

Pozdrawiam
Sylwia, której dziecko nie przesłania reszty świata



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-01-29 02:01:41

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: Kami <K...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From:
> u...@p...onet.pl@port
258.cvx2-s
> to.ppp.net
> link.se
> [mailto:u...@p...onet
.pl@port25
> 8.cvx2-sto
> .ppp.netlink.se]On Behalf Of Magdalena Busk
> Posted At: Tuesday, January 29, 2002 1:21 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Z dziećmi czy bez?
> Subject: Re: Z dziećmi czy bez?

[ciaaaaaaaaaaaaaach]

Magda - IMHO stanowczo zbyt ostro...
Ja wiem, że dzieci są najważniejsze - ja to wiem.
Ale są imprezy, na które dzieci wziąć jak najbardziej trzeba i są one
tam bezdyskusyjnie pożądane (rodzinne spotkania, kinderbale wszelkiego
rodzaju, tudzież imprezy z założenia przyjacielko-dziecięce, itp.), są
imprezy, na które dzieci wziąć można, i są imprezy, na które brać się
ich nie powinno.
A czy jeśli w mieszkaniu jest pies, który dzieci nie toleruje? Boi się
ich? Są takie psy - dobrze ułożone, nieagresywne, ale na dzieci
reagujące źle, histerycznym strachem a nie agresją, nie wiem - z powodu
przejść na przykład - wyrzucić psa? A co, jeśli dziecko jest na psa
uczulone - wyrzucić psa? A co, jeśli mieszkanie nie jest absolutnie
urządzone "children friendly" - niskie zastawione kruchymi i cennymi
rzeczami półki, dzieła sztuki - zrobić przemeblowanie? Czy np.: na
wernisaż/wieczór autorski najlepszej przyjaciółki wzięłabyć kilkuletnie
dziecko? Które nie dość, że by się straszliwie wynudziło, to jeszcze
skutecznie zakłóciłoby i Tobie i innym obecnym odbiór sztuki? A co z
imprezą właśnie typu oblewanie dyplomu, z dość głośną muzyką, dymem
papierosowym i choćby bardzo umiarkowaną alkoholizacją? Ciągnięcie ze
sobą dzieci na imprezy z takiego rodzaju, które właśnie wymieniłam,
zwyczajnie nie ma sensu. Tym bardziej, gdy istnieje możliwość
podrzucenia gdzieś dzieci, żeby bezpiecznie spędziły noc, podczas której
rodzice będą się bawić (bo w innych okolicznościach - cóż, powstaje
poważny problem).
Wiem, wiem - zaraz pewnie przeczytam, że nie mam własnych dzieci, więc
nie wiem, co piszę. Otóż nie - ja wiem, co piszę, bo obaj moi bracia
mają dzieci, mam w sumie trzech bratanków, i wszyscy oni nie raz, nie
dwa i nie trzy byli okazyjnie "podrzucani" do nas (moich Rodziców) albo
do drugich dziadków, kiedy ich rodzice imprezowali w
miejscach/okolicznościach, gdzie dzieci raczej być nie powinno. I nie
wynikło z tego nic złego - nie było płaczów ani histerii, a i dziadkowie
i wnuki cieszyli się ze wspólnego i niezwykłego jednak wieczoru.
Po prostu IMHO we wszystkim należy zachować umiar - ani nie udawać, że
dzieci się nie posiada, i uprawiać życie towarzyskie tak intensywne, jak
za czasów "sprzed" bycia rodzicami, ani na siłę uszczęśliwiać wszystkich
wokół obecnością swoich dzieci. Ani - znówm IMHO - absolutnie rezygnować
z życia towarzyskiego, bądź ograniczać je jedynie do miejsc "children
friendly", bo wydaje mi się, że przesada w każdą stronę jest szkodliwa.

P.S. Przepraszam za dłużyznę.

Kami (jeszcze bezdzietna)
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-01-29 04:44:46

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Magdalena Busk" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Kami" <K...@j...net> skrev i meddelandet
news:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E187E0B91@jplwant0
03.jasien.net...
>
>
> > -----Original Message-----
> > From:
> > u...@p...onet.pl@port
258.cvx2-s
> > to.ppp.net
> > link.se
> > [mailto:u...@p...onet
.pl@port25
> > 8.cvx2-sto
> > .ppp.netlink.se]On Behalf Of Magdalena Busk
> > Posted At: Tuesday, January 29, 2002 1:21 AM
> > Posted To: rodzina
> > Conversation: Z dziećmi czy bez?
> > Subject: Re: Z dziećmi czy bez?

Moge zapytac w jakim celu zacytowalas tak wielki naglowek?

> Ale są imprezy, na które dzieci wziąć jak najbardziej trzeba i są one
> tam bezdyskusyjnie pożądane (rodzinne spotkania, kinderbale wszelkiego
> rodzaju, tudzież imprezy z założenia przyjacielko-dziecięce, itp.)

;-)

> A czy jeśli w mieszkaniu jest pies, który dzieci nie toleruje? Boi się
> ich? Są takie psy - dobrze ułożone, nieagresywne, ale na dzieci
> reagujące źle, histerycznym strachem a nie agresją, nie wiem - z
powodu
> przejść na przykład - wyrzucić psa? A co, jeśli dziecko jest na psa
> uczulone - wyrzucić psa? A co, jeśli mieszkanie nie jest absolutnie
> urządzone "children friendly" - niskie zastawione kruchymi i cennymi
> rzeczami półki, dzieła sztuki - zrobić przemeblowanie? Czy np.: na
> wernisaż/wieczór autorski najlepszej przyjaciółki wzięłabyć
kilkuletnie
> dziecko?

Droga Kami, ja nie twierdze, ze bym ciagala dzieci wszedzie. Napisalam
przeciez ze sa miejsca, gdzie przestalismy bywac. W domach "muzeach"
trzymam moja starsza corke przy sobie i staram sie bywac tylko wtedy,
kiedy musze. Do "wscieklego psa" bym tez nie poszla, aczkolwiek moi
przyjaciele zamykaja suke w innym pokoju, gdy przychodza goscie. Na
pokazy lotnicze, gdzie Herculesy robia akrobacje pare metrow nad glowami
tez nie chodzimy z dziecmi. Z zadymionych miejsc i spelunek tez zawsze
wychodzimy.

Jeszcze raz podkreslam, ze nie chodzi mi o niezapraszanie dzieci ale o
sposob w jaki to zostalo zrobione. (Jakbys miala meza Araba, i by Cie
zaproszono, *ale sama*, przyszlabys???) Gdyby Janna od razu powiedziala,
ze przyjaciol z dziecmi zaprasza w innym terminie inaczej by to
wyszlo...

magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-01-29 05:56:01

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "Rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Chcesz powiedzieć, że te same mamy zachowują się inaczej na psd,
> a inaczej na psr ;-)?

tak - tu sa bardziej wyrozumiale.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-01-29 06:57:56

Temat: Odp: Z dziećmi czy bez?
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>. Przeciez nie mozna zadac aby oni
> siedzieli z nami , a oni nie moga oczekiwac ze my zostawimy dziecko albo
> wezmiemy go do zadymionej knajpy.
> Lepiej wiec poszukac towarzystwa w podobnej sytuacji :)
>
> Sassenach

W tym roku spedzalismy urlop razem z dzieciowymi i bezdzieciowymi znajomymi,
nikt nikomu niczego nie narzucal..niedzieciowi czasami zajeli sie moim
Maxem, ale tylko czasami i to na ich prosbe:))
Ale ja chcialam napisac o czyms innym, otoz bedac na wczasach, poszlismy
sobie wieczorkiem do knajpki, przy dzieciach zostal dyzurny.
W owej knajpce siedziala zakochana para a obok nich niespelna poltora/moze
dwuletni szkrab...:-/, widac ze byl spiacy, mamunia go przytulala trzymajac
w drugiej raczce piwko....
Szlak mnie trafial, nie moglam zdzierzyc, na szczescie szybko opuscili
knajpke, bo juz sie do nich wybieralam, Tomek mnie usilnie powstrzymywal,
byla mala wymiana zdan, chcialam nawet zadzwonic na policje...ale poszli...
Moze nie powinnam sie wtracac w takie sprawy, ale to przekracza juz wszelkie
granice (moim zdaniem)
Ula ST


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-01-29 07:31:10

Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Margolka Sularczyk <m...@p...bg.univ.gda.pl> w artykule
news:a3418p$3ll$1@news.tpi.pl napisał...

> Nie zapraszasz na impreze z noclegiem, tylko na spotkanie
> towarzyskie, na ktorym nikt nie
> spi (no, chyba ze pod stolem, albo w lazience czule obejmujac wytworny
> pocelanowy obiekt, lae to tym bardziej nie dla dzieci widoki)

Otóż to. Moim zdaniem małych dzieci nie zabiera się pod żadnym
pozorem na imprezy, na których ma być choćby kropla alkoholu.
(no, może odrobinę "uwydatniam" :), powiedzmy - na imprezy,
których alkohol jest intergralną częścią - jak choćby 'oblewanie'
czegokolwiek, nie czepiam się kieliszka wina do obiadu :)).
To po pierwsze niebezpieczne (ktoś może stracić panowanie nad
sobą, dziecko którego nikt nie pilnuje może się napić alkoholu
albo zrobić sobie krzywdę); zazwyczaj na takich imprezach się
pali, a to również niezdrowe dla dzieci; poza tym jest to
nieestetyczne (po co dziecko ma oglądać mamusię, która się
śmieje trochę zbyt głośno i za często, ma wypieki na twarzy i
artystyczny nieład na głowie).
Oczywiście nie dotyczy to wypadków, gdy gospodarze maja własne
dzieci i np. jakąś nastolatkę w rodzinie, która obieca zająć
się maluchami i wyprawić im w innym pokoju niezależny balik
z przygotowanymi kredkami, zabawkami i konkursami.

Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Bal
Odstąpię lek: NenRecormon 1000
Materac magnetyczny a dziecko????
rodziny mieszane
alimenty- czy to prawda?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »