Użytkownik KingaKa <k...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aopk53$hsn$...@n...tpi.pl...
> Sandro bardzo cenie Twoje uwagi ,ale tym razem chyba przesadziłaś .

Nie sądzę bym przesadziła, wypowiadając swoje zdanie odn. tego,że można
umieścić taką osobę na leczeniu zamkniętym a tym samym być może i
wyciągnięcie z dołka. Napisałam,że osoba zrobi lub nie , zgodnie z własnym
sumieniem, że ja z mniejszym ,większym skutkiem ale zrobiłabym w tym
kierunku wszystko co możliwe. Ale również się zgodzę z Tobą, że gdy ma się w
sobie nienawiść do drugiej osoby to nic się nie da zrobić.

> Rozumiem co czuje syn i że nie ma ochoty na utrzymywanie kontaktów z
matką.
> Na szacunek i miłosć trzeba sobie zasłużyć

zgadza się ale wymagania takie raczej stawiałabym w stosunku do osób
zdrowych

> Moja tesciowa nie jest alkoholiczką i cóż z tego.Porozmawiać z nią nie
> można,chyba,że o niej,o tym,ze mój maż był wredny jeszcze jak chodziła w
> ciąży ,urodził sie o miesiąc za wcześnie i popsuł jej całe świąta i tym
> podobne bzdury.
> Zimna kobieta,potrafiła 7 letnie dziecko oddać na kilka miesięcy do obcej
> kobiety/za opłatą/a ona w tym czasie szalała po sanatoriach.Nie bardzo
> wiedomo co robił w tym czasie tesć.Mąż nie pamięta.

nie wiem ale dla mnie takie zachowania jak opisujesz związane są z jakimiś
zaburzeniami osobowości...
normalny człowiek nie zachowuje się tak...

> Czytając Wasze posty moja teściowa to ideał-nie wtrąca się,do wszystkich
> mnie chwali.Na tym się kończy jej udział w naszym życiu.


> Mąż utrzymuje z nią chłodne stosunki-twierdzi że zmarnowała mu całe
> dzieciństwo.Jak przyjedzie to tyle nam napsuje krwi,że przez kilka dni
> dochodzimy do siebie.Nalezy do osobników o których sie mówi,ze dziury nie
> zrobi a krew wypije.
> Teraz ponownie pokazała swoją prawdziwą twarz.Mąz od dwóch lat choruje na
> raka,
> a mamusia odwiedza go raz na kilka miesięcy i za każdym razem użala nad
sobą
> jaka jest nieszczęśliwa bo ma chorego syna.

odnosze wrażenie ,że chciałaby odkupić swoje winy,nadrobić to co zmarnowała,
fakt ,że ciężko odbudowywać stracone uczucia do bliskich ale tak tą sytuację
oceniłabym inaczej z uwagi na to, że jest kobietą poczytalną a tamta nie,
podejrzewam,że nie wie już na jakim świecie jest jak wpada w trans a może
już z niego nawet nie wychodzi...i mam tu na myśli nie już nawet matkę ale
człowieka...skoro sama zainteresowana , wypowiedziała się ,nie nawidze The
End nie widze potrzeby prowadzenia tego tematu w nieskończoność, moje zdanie
jest takie a nie inne, i obojętnie czy poszczególne osoby mi napiszą
"ofiara i kat" to będę się nad tym zastanawiała ... kto jest na dzień
dzisiejszy ofiarą swoich zachowań ale sądze ,że już nie ma o czym
dyskutować...

J oczywiscie jej nie
> rozumiem,ponieważ to tylko mój mąż i dla mnie to nie tragedia.

strach przed utratą? kogoś kogo zaniedbała? ale tak wydaje mi się, że
osoby,które dopuszczają się takich zachowań są w jakiś sposób chore, i
próbują naprawić lecz nie potrafią, nie potrafią przyznać się,że krzywdziły,
za jakiś czas mogą nawet stwierdzić, że już odkupiły swoje winy,że teraz
bardzo kochają ale tak nie jest ...takie osoby nie potrafią i nigdy się już
tego nie nauczą.
Ale zaznaczam, Twojej sytuacji w życiu nie porównałabym do sytuacji o
Alkoholiczce.

Dodam ,że
> odwiedziny polegają na oglądaniu non stop telewizji.

z braku tematu...

Ostatnio się zbuntowałam
> i oznajmiłam,że nie będę gotować obiadów-czekali aż wrócę z pracy i coś
> przygotuję ,mąż jest na specjalnej diecie i musze przygotowywać osobne
> posiłki.

i wcale sie nie dziwie...

> nie sznuję swojej teściowe.

ale po tym co napisałaś...nie uwierze, że jej to mówisz wprost, żyjesz z tym
w środku a może się myle?

Sandra