| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2001-09-26 21:28:37
Temat: Odp: c.d. depresja
Użytkownik cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9on7js$3np$...@n...tpi.pl...
>Ogolnie wiadomo ze w praktyce stres jest bardziej
>wyniszczajacy dla mezczyzn.
>
> Jak polaczyc powyzsze informacje z wieksza podatnoscia
> wlasnie kobiet na depresje?
>
Nie mam pewności, czy tak jest. Być może tak mówią statystyki opierające się
o statystyki dotyczace leczenia. Jeśli jest inaczej, to wyprowadź mnie z
błędu.
Wśród amerykańskiej młodzieży w wieku 15 - 19 lat chłopcy 2,5-krotnie
częściej popełniają samobójstwo, niż dziewczyny. Stąd moje wątpliwości.
Załóżmy jednak, że tak jest. Co może być tego powodem?
Zacznijmy od początku życia.
1. Dziewczynki są wychowywane bardziej autorytarnie, doznają przemocy
fizycznej, psychicznej i seksualnej wcześniej i częściej niż chłopcy.
2. Od urodzenia są dyskryminowane i mniej akceptowane - to syn jest z reguły
radościa i chlubą rodziców, a nie córka. Znam przypadek, kiedy ojciec nie
raczył zjawić się w szpitalu po córkę i jej matkę, bo on chciał syna.
3. Normy społeczne dla kobiet są znacznie bardziej surowe niż dla mężczyzn.
4. Kobiety są dyskryminowane - trudniej im znaleźć pracę i osiągnąć sukces
zawodowy niż mężczyznom. Jest nawet takie powiedzenia: "żeby kobieta została
uznana za równie dobrą, jak mężczyzna musi być od niego dziesięć razy
lepsza".
5. Tej dyskryminacji zawodowej towarzyszy dyskryminacja płacowa, a co za tym
idzie mniejsze możliwości osiągnięcia niezależności finansowej.
6. Zwyczajowe obciążanie kobiet prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci
ogranicza ich możliwości rozwoju osobistegi i uprawiania hobby.
"Dobrodziejstwo" zajmowania się wyłącznie domem redukuje ich więzi społeczne
i uzależnia, również na przyszłość, od męża.
7. "Na frasunek dobry trunek" - to społecznie akceptowany sposób poprawiania
sobie nastroju przez mężczyzn. Więc się znieczulają, szybciutko uzależniają
i potem leczą (lub nie) z alkoholizmu. Wśród alkoholików kobiety stanowią
(przynajmniej na razie) znikomy procent.
8. Schematy ról płciowych dają przyzwolenie na zaburzenia emocjonalne u
kobiet. Depresja jest bardzo "niemęska". Była już o tym mowa w tym wątku.
9. Jest przyzwolenie społeczne na przemoc wobec kobiet i bardzo wiele kobiet
tej przemocy doznaje.
Tak ja to widzę.
> Czarek
>
DW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2001-09-27 04:21:00
Temat: Re: c.d. depresja"Marsel" <i...@w...pl> writes:
> no to gratuluje,
> Jestes prawdopodobnie jednostka wyjatkowo silna i zdrowa; wiesz pewnie
> doskonale ze nie kazdy chce albo moze podchodzic do zycia jak Ty
> - czy w zwiazku z tym w celu oszczedzenia im przykrosci nie nalezaloby
> ich umiescic w miejscach odosobnionych, szpitalach, a przynajmniej
> odsunac od pracy, zabrac telefony, itd...?,
> to by bardzo im pomogło w walce ze stresem.
> Czy to ze ktos jest silny i nie czoly na opinie innych o sobie
> znaczy ze moze zachowywac sie np. grubiansko?
Tak. MOZE.
Nie musi, ale moze.
obowiazku bycia czulym wrazliwym i pochylajacym sie nad kazdym tez nie
ma.
ja wiem, ze wiele ludzi by CHCIALO zeby taki obowiazek byl. I po to
sobie wymyslili rozne nakazy moralne.... ale to jest myslenie
zyczeniowe.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2001-09-27 07:41:53
Temat: Re: c.d. depresjaNina Mazur Miller:
> obowiazku bycia czulym wrazliwym i pochylajacym sie nad kazdym tez nie ma.
> ja wiem, ze wiele ludzi by CHCIALO zeby taki obowiazek byl. I po to
> sobie wymyslili rozne nakazy moralne....
Nie wiem, ilu ludzi by chcialo, by byl obowiazek bycia czulym i wrazliwym.
Czy taki nakaz mialby zwolennikow? Moze wsrod tych, ktorzy nie wiedza, jaka
jest skutecznosc takich nakazow.
Ale wiele osob chcialoby (np. ja), by ludzie sami z siebie, bez zadnego
przymusu, mieli szacunek i zyczliwosc dla innych. To nie jest zle pragnienie,
ani nie jest wstydem takie miec i je publicznie wyrazac.
Bo zyczliwosc i szacunek nie jest tozsamy z rozczulaniem sie nad kims, dla kogo
rozczulanie jest niepotrzebne lub wrecz szkodliwe.
Zyczliwosc i szacunek nie wylaczaja automatycznie myslenia.
A brak szacunku jest po prostu brakiem szacunku.
> ale to jest myslenie zyczeniowe.
Nie, to takie zwykle pragnienie; nie trzeba sie go bac przypisujac mu chec
uszczesliwiania na sile.
pozdrawiam
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2001-09-27 11:22:31
Temat: Re: c.d. depresja
Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9osdqi$q33$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dorrit"
ym, co o moich
> > wypowiedziach sadzi ktokolwiek na tej grupie - nie przejmuje sie
zupelnie. Nie jest to dla mnie powód do stresu, frustracji, zmartwienia,
obnizonej samooceny itp.
>
> no to gratuluje,
> Jestes prawdopodobnie jednostka wyjatkowo silna i zdrowa; wiesz pewnie
> doskonale ze nie kazdy chce albo moze podchodzic do zycia jak Ty
> - czy w zwiazku z tym w celu oszczedzenia im przykrosci nie nalezaloby ich
umiescic w miejscach odosobnionych, szpitalach, a przynajmniej
> odsunac od pracy, zabrac telefony, itd...?,
to by bardzo im pomogło w walce ze stresem.
O tym, co człowiekowi pomaga w walce z życiem ogólnie mówiąc, a z
przeciwnościami losu w szczególności nie decydują inni, tylko on sam.
Dlatego Marselu, bo każdy człowiek jest istotą wolną i od niego zależy, w
jakim środowisku ma życzenie przebywać. Jeżeli rani go dyskusja
internetowa - wyłącza komputer i szuka innych rozrywek. Jeżeli drażni go
chamstwo i grubiaństwo - powinien z takiego towarzystwa zrezygnować. Jeżeli
załamuje go krytyka - szukać pochlebców itp. Natomiast ani Ty ani nikt inny
nie ma prawa drugiemu cokolwiek zabierać, izolować go i utrudniać kontakty
ze światem. Chyba, że jest to człowiek chory, ale nawet wtedy formy
restrykcji są ściśle ograniczone prawem i kontrolowane przez sąd. Natomiast
nie demonizuj grup dyskusyjnych, bo w naszym szpitalu psychiatrycznych
chorzy psychicznie mają świetlicę z kilkunastoma komputerami i pełnym
dostępem do internetu. Pacjenci zainetresowani tą forma rozrywki bawią się
znakomicie na koszt podatników i nie wplywa to negatywnie na proces
leczenia.
> Czy to ze ktos jest silny i nie czoly na opinie innych o sobie
> znaczy ze moze zachowywac sie np. grubiansko?
Słuchaj Przyjacielu - siedzę w swoim własnym domu, przy prywatnym
komputerze, mam łączność z internetem za swoje pieniądze, a co klepię w
klawiaturkę, to moja prywatna sprawa realizowana w ramach wolności słowa i
korespondencji. Możesz mnie splonkować i każdego, jeśli Ci się czyjeś
wypowiedzi nie podobaja, ale nadużyciem byłoby dyktowanie komukolwiek w
jakim stylu ma być sformuowana jego wypowiedź.
>
> Szanuje Twoje zdanie wtedy kiedy jest rzeczowe, (jak np. 1-sza czesc
postu)
> ale to pewnie Cie nie interesuje :(
Możesz szanować moje poglądy, albo możesz je lekceważyć, krytykować,
pogardzać nimi itp. Natomiast nie personifikuj ich, bo wszelkie wypowiedzi
nijak mają się do osobowości i fizycznej i prawnej każdego z nas.
Cyberświat jest tylko światem pozorów, które nikną po zgaszeniu komputera.
Dorrit
>
> pozdrawiam
>
> Marsel
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2001-09-27 18:03:27
Temat: Re: c.d. depresjain article 9ovoq0$ohg$...@n...tpi.pl, Dorrit at z...@c...com.pl wrote on
26-09-01 19:38:
>> Czyzby nie istnial w Twoim swiecie Dorrit szok poporodowy?
>
> Ależ są przecież i depresje i psychozy poporodowe. Ciąża i poród wyciskają
> piętno na całym organiźmie kobiety, więcej często rujnują ten organizm. Ale
> do przewidywanych skutków kobieta powinna być przygotowana - przez PŚM,
> szkołę rodzenia, swojego lekarza i inne takie placówki. A maż, rodzice,
> tesciowie? To powinien być dla niej okres radosny - oczekiwanie na dziecko -
> a nie stres. Cóż, jeżeli kobieta chce to traktować jako stres, to na pewno
> będzie zestresowana, przerażona i depresyjna. Jeżeli zaś chodzi o mnie to
> zapewne jestem pozbawiona skłonności do depresji, a z lekkimi stresami jakoś
> sobie radzę.
Ja sie z Toba Dorrit calkowicie zgadzam - tylko pokazywalam Czarkowi, jakie
czynniki stresogenne moga wystepowac w zyciu kobiety, zeby uswiadomil sobie,
ze jak ktos nie pracuje np. w korporacji i nie ma 100 spotkan dziennie na
glowie, to nie znaczy, ze nie ma w jego zyciu sytuacji trudnych. To jest
banal, ale sama wiesz, jak rozne sa zyciorysy kobiet. To powinien byc okres
radosny, ale czesto wcale takim nie jest.
> Nie pisze o
>> sobie, pisze o mozliwych sytuacjach. Ciaza jest stresem, bo nie wiesz, czy
>> bedzie przebiegac prawidlowo,
>
> A dlaczego ma przebiegać nieprawidłowo? Trochę optymizmu / to dobrze wpływa
> na maleństwo/ + regularne badania.
>
> jest sytuacja nowa, nieprzewidywalna, w duzej mierze poza twoja kontrola.
>
> Ależ Joasiu, ja prawie codziennie spotykam nową osobę i to jest w mojej
> pracy najciekawsze.
>
> Wywoluje stany lekowe, choc zdarzaja sie i euforyczne.
>
> A najczęściej wielką radość i lekki niepokój / o ile spełnione są wyżej
> cytowane warunki ciąży/
I oby tak bylo zawsze:)))
>
>
> Skoro uznaje sie nawet urlop za potencjalna sytuacje
>> stresogenna, to co mowic o ciazy i porodzie? Jesli ide do nowej pracy, to
>> zwykle sie ciesze (jesli to awans, albo po jakims dlugim okresie
> bezrobocia
>> etc.), ale jednoczesnie stresuje.
>
> W ten sposób niesamowicie rozdymasz pojęcie stresu. Staje się on workiem bez
> dna i chlopcem do bicia.
Dla niektorych cale zycie jest stresem i smiertelna choroba ("przenoszona
droga plciowa"):))) - oprocz tego, ze stresogenne moze byc niemal wszystko
trzeba zaznaczyc, ze istotne przeciez jest to, jak kto sobie radzi ze
stresem. Dla mnie niejeden stres bywa blogoslawienstwem:))) Sama jednak
wiesz, ze ludzie roznie reaguja.
>
>> Dywagacje na temat mojej akceptacji mojej kobiecosci sa nie na miejscu
> Dorrit - sorry.
>
>
> Przepraszam, ale każdemu jest lepiej w życiu, gdy przestanie dzielić włos na
> czworo. Chciałam Ci ponadto uzmysłowić, że stres stresowi nierówny i nie
> można nazywać stresem normalnych sytuacji życiowych. Dlatego walnęłam z
> grubej rury.
> Dorrit
Rozumiem, moje dzielenie wlosa na czworo nie bylo uzalaniem sie nad soba,
jedynie proba dostrzezenia tego, ze niektorzy ludzie nie radza sobie w
pozornie prostych zyciowych sytuacjach, co moze skutkowac stanami
depresyjnymi:))) Ja jestem podlaczona np. do deszczu - kap, kap i juz, nie
ma na to rady:)
BTW: Wyklad o depresji bardzo interesujacy i potrzebny:)
pozdr.
JOanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2001-09-27 22:17:05
Temat: Re: c.d. depresja
Użytkownik "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3bb44a1b@news.vogel.pl...
> Użytkownik Dorrit
>
>
> Co do meżczyzn,
> > chyba wogóle starają się unikać apatycznych smutasek, a już skłonnych do
> > choroby bądź chorych kobiet - niekoniecznie na depresję - tym bardziej.
>
> Tutaj sie nie zgodze. Osoba majaca ciezka depresje, ktora objaiwa sie
m.in.
> calkowitym brakiem poczucia sensu swojego istnienia, walenia sie calego
jej
> swiata i myslaca ustawicznie o samobojstwie jako jedynym rozwiazaniu
> problemow, niekoniecznie musi byc 'apatycznym smutasem'. Moze nie chciec,
> nie potrafic obnosic sie ze swoim bolem 'duszy', na twarzy miec szeroki
> usmiech i tylko nieliczni, ci 'dziwni' po oczach poznaja, ze cos jest nie
> tak z ta osoba, natomiast cala reszta odbiera ja jako calkowicie normalna,
> co najwyzej lekko przygaszona.
Jeżeli "ustawicznie mysli o samobójstwie", to taka osoba powinna byc
niezwłocznie hospitalizowana.
Byc moze do Twojego gabinetu tez trafiaja
> takie osoby, tylko stajac przed profesjonalista mowia o swoich problemach,
a
> nie straja sie udawac, ze z nimi jest wszystko ok. Nie ukrywam, ze
> interesuje mnie Twoje zdanie, jako osoby majacej na codzien kontakt z
takimi
> osobami, czy zgadzasz sie ze mna, ze osoby bedace w depresji sa w stanie
> skutecznie ukryc swoja chorobe?
Nie przede mną. Moje testy wszystko wychwycą, a głównie udawanie choroby i
ukrywanie choroby. Natomiast pisząc: "...Moze nie chciec,
> nie potrafic obnosic sie ze swoim bolem 'duszy', na twarzy miec szeroki
> usmiech" poruszasz problem wyjątkowego wśród innych zespołów tzw. syndromu
"śmiejącej się melancholii". Na szczęście w życiu go nie widziałam a znam
tylko z podręcznika psychiatrii.
Dorrit
>
> --
> pozdrawiam cieplo
> poranna mgla
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2001-09-27 22:53:16
Temat: Odp: c.d. depresja
Użytkownik Dorrit <z...@c...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ovopu$ohg$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Wojtop" <w...@m...polbox.pl> napisał w wiadomości
> news:9osfmu$n5g$1@news.polbox.pl...
> >
> > > , także miłość jest jednym z najważniejszych elementów, który
> > przeciwdziała depresji, ludzie się czują kochani i również
> > > > > kochają, to jest bardzo silne antidotum p-ko depresji.
> > >
> > > Nic podobnego. Depresji przeciwdziałaja LEKI antydepresyjne,
wspomagane
> > > psychoterapią! Przypadki depresji spotyka się zarówno wśród ludzi
> > wierzących
> > > jak i kochanych oraz żyjących bezstresowo.
> > >
> > Zakochanie sie się powoduje wytwarzanie przez organizm fluoksetyny,
która
> > jest substancją czynną w prozaku i bioxetinie.
>
>
> Ale w depresji może dojść do takiego zobojętnienia uczuciowego, że chory
nie
> jest w stanie ani zakochać się ani znienawidzić.
>
Może, ale nie musi. Dyskusja dotyczy wszystkich zaburzeń depresyjnych, więc
Twoje stwierdzenie z poprzedniego postu uważam za grubą przesadę. W
dystymii, czy łagodnych epizodach depresyjnych często stosuje się tylko
psychoterapię. Poza tym przeciwdziałanie, to nie tylko leczenie, ale i
zapobieganie.
>
> <...>
> Zazwyczaj chory jest wystarczająco krytyczny wobec własnego stanu i wie,
>że do pracy się nie nadaje.
Często wręcz zbyt krytyczny. Wszak jednym z objawów depresji może być
czarnowidztwo również co do swoich możliwości. Czy nie jest zadaniem
psychoterapii zmiana jego autowizerunku również w tej sprawie?
>Poza tym - to nie są renty dożywotnie, tylko
> czasowe. Zaś na renty kieruje się ludzi, u których co najmniej półroczne
> leczenie nie skutkuje.
> >
A zastanawiałaś się kiedyś, jak często jest to efekt błędów w sztuce i
tumiwisizmu profesjonalistów, a nie samej choroby?
<...>
>
> Na rentę nie kieruje się w lekkich przypadkach. Ale nawet depresja
reaktywna
> może trwać parę lat a czasami tylko miesiąc. To jest zresztą typ depresji
> najmniej opornej na leczenie.
>
Czy w takich przypadkach bzdurą jest postulat jak najszybszego podjęcia
pracy i powrotu do normalnego trybu życia?
>
> Nie mam też ochoty iść na
> > rentę z powodu złamania ręki.
>
>
> Bo ręka zrośnie Ci się po miesiącu + jeszcze parę na rehabilitację.
Przy trafionym doborze postępowania terapeutycznego leczenie ostrej fazy
epizodu depresyjnego trwa z reguły kilka tygodni.
>Zaś
> np.depresję organiczną albo jednobiegunową będziesz miał do końca życia.
Mówiąc o depresji organicznej masz zapewne tę o podłożu biologicznym. Wtedy
oczywiście należy leczyć również chorobę podstawową.
A co to jest depresja wielobiegunowa?
Przy prawidłowym leczeniu praktycznie z każdym typem zaburzeń depresyjnych
można całkiem dobrze funkcjonować.
Przyznałaś wyżej, że czasami depresja może trwać tylko miesiąc, a z Twojego
poprzedniego postu możnaby zrozumieć, że każdy chory na depresję jest
kierowany na rentę.
DW
> Dorrit
> > > >
> > > >
> > DW
> >
> >
PS. Jest jeszcze jedna rzecz, o której chyba nie było mowy. Dugą obok smutku
najsilniejszą w depresji emocją jest złość. Objawem depresji może być nie
tylko smutek i spowolnienie, ale również podniecenie psychoruchowe.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2001-09-28 01:06:04
Temat: Odp: c.d. depresja
Użytkownik Eva <e...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych >
> >
> > Podyskutować zawsze można. Ale niekoniecznie musi temu towarzyszyć
agresja,
> > a tak odbieram Twoją wypowiedź pod adresem Evy.
>
> Oczywiście zgadzam się, że to tylko jeden z powodów powstawania depresji.
U zdrowych organicznie ludzi.
> Nie analizuję sytuacji endogennych, chociaż wiem jak np. wygląda stan
człowieka z niedoczynnością
> tarczycy.
Często nawet psycholog, do którego przychodzi pacjent z objawami
depresyjnymi nie bierze tego pod uwagę tylko ogranicza się do swojej
"działki", a nie każdy wie, że powinien sobie zrobić odpowiednie badania,
żeby wykluczyć (lub potwierdzić) chorobę somatyczną. Stąd moje uzupełnienie
dotyczące przyczyn depresji.
<...>
Na szczęście na razie mnie to omija. Ale też mam złe doświadczenia z
niestarannymi, lekceważącymi moje dolegliwości lekarzami. Omal mnie to nie
kosztowało utratę życia.
> Ale do rzeczy - oczywiście powinno się zrobić badania, żeby wykluczyć
endogenne źródła stanów
> depresyjnych.
> Elżbieta pisała o tych społecznych i ja je tylko uzupełniłam.
>
> DW dziękuję :)
> Eva
>
>
Nie ma za co. To był wyraz moich odczuć. :)
Serdecznie pozdrawiam
>
>
DW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2001-09-28 09:08:58
Temat: Re: c.d. depresjaDorrit:
> ... Co do meżczyzn, chyba wogóle starają się unikać
> apatycznych smutasek, a już skłonnych do choroby
> bądź chorych kobiet - niekoniecznie na depresję
> - tym bardziej.
W ogole ludzie raczej nie sa entuzjastycznie nastawieni
do innych ktorzy wykazuja wyrazna niestabilnosc psychiki.
Chyba mowi sie o takich potocznie: wariaci/-tki, co ma
podkreslic dostrzegalne zmiennosci cech zwiazanych
ogolnie z tzw 'slaba' psychika.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2001-09-28 10:00:16
Temat: Re: c.d. depresjaUżytkownik Dorrit
> No, masz rację i z tego wynikają dla mnie same dobre rzeczy.
Ciesze sie, same dobre rzeczy wplywaja niewatpliwie na Twoje ogolne
zadowolenie, a bedac zadowolonymi powiekszamy stopien zadowolenia na swiecie
:)
Co do meżczyzn,
> chyba wogóle starają się unikać apatycznych smutasek, a już skłonnych do
> choroby bądź chorych kobiet - niekoniecznie na depresję - tym bardziej.
Tutaj sie nie zgodze. Osoba majaca ciezka depresje, ktora objaiwa sie m.in.
calkowitym brakiem poczucia sensu swojego istnienia, walenia sie calego jej
swiata i myslaca ustawicznie o samobojstwie jako jedynym rozwiazaniu
problemow, niekoniecznie musi byc 'apatycznym smutasem'. Moze nie chciec,
nie potrafic obnosic sie ze swoim bolem 'duszy', na twarzy miec szeroki
usmiech i tylko nieliczni, ci 'dziwni' po oczach poznaja, ze cos jest nie
tak z ta osoba, natomiast cala reszta odbiera ja jako calkowicie normalna,
co najwyzej lekko przygaszona. Byc moze do Twojego gabinetu tez trafiaja
takie osoby, tylko stajac przed profesjonalista mowia o swoich problemach, a
nie straja sie udawac, ze z nimi jest wszystko ok. Nie ukrywam, ze
interesuje mnie Twoje zdanie, jako osoby majacej na codzien kontakt z takimi
osobami, czy zgadzasz sie ze mna, ze osoby bedace w depresji sa w stanie
skutecznie ukryc swoja chorobe?
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |