Data: 2000-04-12 15:52:15
Temat: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Od: "kingall" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Moncia <m...@h...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:6...@s...geomar.com.pl...
>
> n...@p...ninka.net napisał(a) w wiadomości: ...
> >"kingall" <k...@k...net.pl> writes:
> >
> ...
>
> Dzięki za poruszenie tematu, bo mam takie samo przekonanie, jak Kinga.
> Przeglądnęłam parę Jej wypowiedzi, i tym bardziej myślę, że problemik mamy
> podobny - przyciągamy samolubnych, nastawionych na "branie"
przedstawicieli
> płci przeciwnej skuszonych wizerunkiem osoby lubiącej dawać dużo z siebie
a
> przy tym mającej świat swoich zainteresowań.
> I właśnie tu widzę zgrzyt - oni wiem skąd wnioskują, że ktoś, kto
> daje:uczucia, czas,itp sam nic od drugiej strony nie oczekuje. Przy
okazji -
> na pewno łatwo byłoby mizdrzyć się, udawać słodką idiotkę zwisającą
> bezradnie na męskim ramieniu, trzepotać rzęskami i mówić "och, co ja bym
bez
> ciebie zrobiła...".
> No ale z drugiej strony, to zbytnie uproszczenie stanowiłoby, że
wszystkie
> szczęśliwe hmm "posiadaczki" fajnych i dobrych: chłopaków, kochanków i
mężów
> to idiotki - Panie Boże broń przed tym stwierdzeniem.
> A więc podsumowanie nie brzmi optymistycznie - to z nami coś nie tak...
> Moncia
>
Dlatego pytam dlaczego ? Co powoduje przyciąganie takich ludzi . Jaka cecha
charakteru , jakie zachowania . Ludzie pomocy , bo ja nie potrafię żyć
samotnie , a nie chcę za ileś lat obudzić sie przy facecie który mi powie
... Nie będę kończyć bo mnie poniosło i napisałabym cos brzydkiego .
|