Data: 2000-03-11 10:27:40
Temat: Odp: juz nie o nawozach
Od: "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Piotr Siciarski <s...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:8a96a6$um3$...@a...webcorp.com.pl...
.......................
> >3. Szanuję tych którzy nie mają ogrodu ale o tym marzą. Oni też są
> >miłośnikami ogrodów.
>
> A jednak przyjąłeś "moją" definicję miłośnika ogrodów z ubiegłego roku?:-)
>
]Nie pamiętam co było w zeszłym roku. Jeżeli coś zawdzięczam Tobie, tym
lepiej dla mnie :-). Widać, nasze rozmowy są pożyteczne. Przynajmniej dla
mnie. Jest to zasługa moich rozmówców. Cieszę się, że stwierdzasz, że jestem
otwarty na poglądy innych i że wciąż nabywam nową wiedzę :-).
Dodam jeszcze, że miłośnicy bez ogrodów, pozbawieni obiektu swojego
uwielbienia, kochają mocniej. Wiem, wiem. W/g Ciebie, każda miłość jest
jednakowa.
> 1.Ja nie dzielę miłośników na większych i mniejszych.
Ja dzielę. Ten "mniejszy" tylko czytuje tą grupę. Ten "większy" jest
oszolomem, jak tu kiedyś podano. Zaangażowanie może być pełne lub
powierzchowne.
> 2.Po co komu grabie, jeśli nie ma ogrodu? Chyba, że jako narzędzie
> grabieżcy, jak to w jakimśtam kabarecie było.
A do czego, komuś, prawo jazdy, jeżeli nie ma samochodu ? Może planuje mieć?
To, oczywiście, nie wnosi nic do sprawy.
> 3.W twojej definicji nie ma nic o stopniowaniu "lepszości" grabi, więc nie
> odpowiada ona temu o czym mówiłeś w poprzednich postach. (kto ma lepsze
> grabie ten jest lepszy).
Tak nie mówiłem. Alternatywą dla grabi może być tylko ich brak. To
starałem się powiedzieć proponując aspekt historyczny.
Lepszy jest ten, kto stosuje grabie, niż ten, który ich nie stosuje.
......................
> Zresztą aby ta mądrość pasowała do kontekstu, w który usiłujesz ją
wtłoczyć
> powinna by brzmieć: "jeżeli masz ogród, musisz mieć i grabie, jeżeli
grabie
> są stare, to ogród jest do bani".
>
Tak też nie mówiłem i nie uważam.
Określenie "stare" wprowadziła do dyskusji Basia, pisząc o szpadlu.
Zauważ, pasjonaci stosują także stare sekatory ale nie tną gałęzi nożem czy
nożyczkami. Charakterystyczne jest, że ta sama Basia stosuje nawozy
otoczkowane.
> Pewnie, że dobre narzędzia, nowe środki są ważne, ale wg. mnie nie
> determinują tworzenia _obiektywnie_ pięknego ogrodu.
Ja też uważam, że nie determinują.
Celowo napisałem wcześniej: "Ogród będzie się nieco różnił w zależności od
stosowanych materiałów i narzędzi."
Nie chodzi mi o ogród. Chodzi mi o zaangażowanie człowieka.
....................> Czy taki facet jest bardziej zaawansowany niż moja
sąsiadka, pożyczająca ode
> mnie wertykulatora (w zamian dostaję czereśnie i wiśnie), nawozi jakimiś
> nawozami rolniczymi, które trudno mi rozpoznać (podbiera siostrze
> rolniczce), której ogródek trawnikowo-owocowo-ozdobny jest przytulny,
> urządzony ze smakiem, a owoce smakowite i zdrowe?
> Powiedz sam.
Piotr. My rozmawiamy o dwóch różnych sprawach.
Twój sąsiad jest bardziej zaawansowanym miłośnikiem ogrodów bo on bardziej
chce, niż Twoja sąsiadka.
Ty z sąsiadką jesteście lepszymi ogrodnikami. On wie mniej ale więcej chce.
Tym chyba różni się profesjonalista od miłośnika, że pierwszy powinien
wiedzieć a drugi powinien kochać.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
--
Szukasz pracy ? Znasz rynek IT (Internet) ? - http://webcorp.pl/praca/
|