Data: 2001-01-11 09:36:41
Temat: Odp: protest pielęgniarek
Od: "Malgorzata" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Bazyl <t...@t...iinf.polsl.gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:93hggl$q9d$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Malgorzata" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:934hto$87h$1@news.tpi.pl...
>
> > A do kogo ty bedziesz mial pretensje lezac w szpitalu i blagajac o
> wytarcie
> > swego tylka, bo sam nie dasz rady? Pielegniarek nie bedzie, a lekarz
> ci tez
> > raczej nie pomoze.
>
> to niezupełnie jest tak - mój własny ojciec leżał w szpitalu po wypadku
> prze tydzień. Ponieważ było to ok. 300 km od domu nie mogłyśmy byc cały
> czas z nim, zresztą załatwiałyśmy przeniesienie do szpitala w pobliżu
> domu, no i lepszego. Na tydzień jego pobytu musiałyśmy opłacić
> pielęgnierki, bo mimo tego, że leżał na sali intensywnego nadzoru i nie
> miał możliwości żadnych ruchów - bo był połamany, to żadna z
> pielęgniarek się nie raczyła nim zainteresować.
Wydaje mi sie, ze sprawa takiego zaniedbania nadawala sie do zgloszenia u
ordynatora, albo i wyzej, a nie trzeba bylo zalatwiac jej oplacajac
pielegniarki. Moze zabrzmi to banalnie, ale uwqzam, ze pacjenci sami sobie
"wychowuja" personel szpitalny ladujac mu koperty do kieszeni.
> Miał być przewieziony we wtorek do szpitala bliżej domu i do wtorku miał
> opłacone indywidualne dyżury w nocy. Jednak okazało się, że we wtorek
> nie sposób załatwić karetki na przewóz i musi zostać do środy - i co się
> okazało? W nocy z wtorku na środę nikt, dokładnie nikt się nim nie
> zaiteresował, bo nie było dodatkowo opłacone.
> Czy to wystarczający argument?
Dla mnie osobiscie to nie jest zaden argument za tym, by pielegniarkom nie
podwyzszac pensji. Sa pielegniarki i "pielegniarki". Tak jak w innych zawodach.
To, ze kilka procnet ma w d... swoja prace i obowiazki nie oznacza, by calej
grupie zawodowej ograniczac srodki do zycia. A te, ktore z laska wykonuja swoja
prace nalezy odpowiednio karac. Np. pozbawiajac prawa do wykownywania zawodu
itp.
> A szpitale, w których położne zostawiają rodzącą na całą noc samą, bo
> idą się wyspać, też nie należą do rzadkości.
Ale czy w zwiazku z takimi sytuacjami uwazasz, ze utrzymanie koszmarnie niskich
pensji nizszego personelu szpitalnego cos pomoze? A moze to ma byc kara dla
wszystkich za winy niektorych?
> Nie chcę w tym momencie generalizować, bo oczywiście są Pielęgniarki z
> prawdziwego zdarzenia, które mają Wielkie Powołanie do tego zawodu i im
> należy jak najwięcej płacić, ale dlaczego takich jest tak mało?
A bedzie jeszcze mniej, jesli sytuacja sie nie zmieni.
> >> W ten sposob kazda grupa zawodowa moglaby wyjsc na
> > > ulice i zaczac protestowac przeciwko niskim zarobkom a efekt bedzie
> taki, ze
> > wezmie sie
> > > jednym, by dac drugim a bezsensownie trwoniace pieniadze instytucje
> (jak np.
> > kasy chorych) beda to
> > > robily nadal w majestacie
> > > (bez)praw(i)a.
> masz inny pomysł na to jak rozdzielać te marne pieniądze na leczenie?
> Kto ma to robić jak nie kasy chorych? Zrewolucjonizuj reformę służby
> zdrowia, tylko przemyśl swój pomysł, bo z próżnego w puste i Salomon nie
> naleje
Te pytania skieruj do autora poprzedniego akapitu. Ja go przeciez nie pisalam.
> > niejadna pielegniarka
> > na miesiac) i piep*** bez sensu, ze nie ma funduszy na place dla
> budzetowki. I
> > to jest niestety chore.
>
> pielęgniarki w znacznej większości - a chyba już nawet wszystkie nie
> należą do sfery budżetowej.
A do czego naleza? Czyzbysmy w Polsce mieli w pelni sprywatyzowana sluzbe
zdrowia? Chodzilo mi o to, że pieniadze dla sluzby zdrowia nie zaleza od
poczynan prywatnych przedsiebiorcow i wlascicieli, ale od budzetu panstwa i kas
chorych.
Malgorzata
|