Data: 2003-11-03 10:21:36
Temat: Odp: prywatność - inwentarz ekstremalny
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik S.Stefanek <s...@P...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:bo58er$5r0$...@a...news.tpi.pl...
> Sorry, zgodzmy sie co do nomenkatury. Gdy mówisz
> "gdy zdarzy się TO to zrobię TAMTO"
> to jest dokładnie gdybanie. Ciągle jest gdybaniem, nawet jeśli jesteś
> BARRRRDZO pewna, co zrobisz.
Sorry, ale nie zgodzę się z Tobą co do nomenklatury :). Gdyby tak podchodzić
do tego, to wszystko będzie gdybaniem.
Jaka jest różnica między stwierdzeniem:
"Gdy się zakocham, poniosę tego konsekwencję" a "Gdy rano się obudzę, pójdę
do pracy (umyję zęby, zjem śniadanię, otworzę oczy)". Całe nasze życie w
części obejmującej przyszłość byłoby wyłącznie gdybaniem. A to z kolei
wymuszałoby opracowanie "planów awaryjnych" ;) Co będzie, gdy nie zjem
śniadania, nie umyję zębów, nie pójdę do pracy (wyrzucą mnie z pracy albo
nie wyrzucą, jak wyrzucą to znajdę inną, albo nie znajdę itd)? Dlatego (IMHO
oczywiście) są pewne rzeczy, które przyjmujemy za pewniki. Wiem, że jeśli
jutro się obudzę o 6.00 to pójdę do pracy (bo są tylko 2 sytuacje, które
mnie od tego powstrzymają, do tej pory się nie zdarzyły, więc mogę uznać za
niemal pewnik, że pójdę). Wiem, że jeśli kiedykolwiek zakocham się, będąc w
zwiazku, zamiast oszukiwać, poniosę konsekwencje (choć raczej nie dopuszczę
do takiej sytuacji) - bo obie rzeczy wynikają z zasad, którymi się kieruję w
życiu.
pozdrawiam :)
Monika
|