« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-30 15:07:48
Temat: szczyt głupoty...?Czy szczytem głupoty jest zakochać się i kochać niemądrze?
Głupoty, naiwności a może masochizmu?
Jak nie pozwolić sobie na rozbudzenie uczuć, jak zapanować nad emocjami...?
Niemądrze, bo ... od samego początku byłam świadoma istnienia drugiej
kobiety... geografii dzielącej nas... poza tym jego życia - bagażu z
przeszłością.
Co z tego, że jestem mu bliższa, że daję więcej...
Duża kobieta, ostrożna i nieufna - przecież za taką się uważałam ...
(Ktokolwiek teraz stuka się w głowę, to... ma rację ... )
Jak długo jeszcze będę kochać...? Czy z miłością jest tak jak z cierpieniem
po jej stracie - cierpimy tak długo, jak długo pozwolimy sobie na to...? Bo
czas sam w sobie nie jest lekarstwem...
Pytania retoryczne...
Kurde... nie dam się!! Nie będę skupiała się na swoim bólu, smutku,
tęsknocie... na uczuciach, z którymi nie wiem co zrobić (nie każcie mi
kupować psa)
Pomimo tego, że w tej chwili zwątpiłam, że trudno mi iść naprzód, że
chwilowo nie mam ochoty na uśmiech...to wiem, że wszystko ma jakiś sens...
Na razie widzę więcej strat niż zysków, ale... to się zmieni :)))
--
Pozdrawiam
Fata
GG: 1429929
--
Pozdrawiam
Fata
GG: 1429929
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-30 15:17:47
Temat: Re: szczyt głupoty...?fata wrote:
> Czy szczytem głupoty jest zakochać się i kochać niemądrze?
> Głupoty, naiwności a może masochizmu?
> Jak nie pozwolić sobie na rozbudzenie uczuć, jak zapanować nad
> emocjami...?
>
> Niemądrze, bo ... od samego początku byłam świadoma istnienia drugiej
> kobiety... geografii dzielącej nas... poza tym jego życia - bagażu z
> przeszłością.
> Co z tego, że jestem mu bliższa, że daję więcej...
>
> Duża kobieta, ostrożna i nieufna - przecież za taką się uważałam ...
> (Ktokolwiek teraz stuka się w głowę, to... ma rację ... )
>
> Jak długo jeszcze będę kochać...? Czy z miłością jest tak jak z
> cierpieniem po jej stracie - cierpimy tak długo, jak długo pozwolimy sobie
> na to...? Bo czas sam w sobie nie jest lekarstwem...
> Pytania retoryczne...
>
> Kurde... nie dam się!! Nie będę skupiała się na swoim bólu, smutku,
> tęsknocie... na uczuciach, z którymi nie wiem co zrobić (nie każcie mi
> kupować psa)
> Pomimo tego, że w tej chwili zwątpiłam, że trudno mi iść naprzód, że
> chwilowo nie mam ochoty na uśmiech...to wiem, że wszystko ma jakiś sens...
> Na razie widzę więcej strat niż zysków, ale... to się zmieni :)))
>
> --
> Pozdrawiam
>
> Fata
> GG: 1429929
>
>
>
>
>
> --
> Pozdrawiam
>
> Fata
> GG: 1429929
Czymże jest więc twoja miłość, skoro rodzi się w niej tyle nienawiści?
Zapewne to co piszesz jest prawdą i masz naprawdę racje! Choćby dlatego tak
myślę, bo w to wierzysz, wierzysz w to co mówisz, takie są twoje uczucia,
to prawda.
Ale czy miłość powinna zabierać wolność drugiej osobie którą miłujemy?
Dlaczego tak bardzo uzależniamy się od drugiej osoby?
Czy nie mogłaby być to miłość piękna, która nie zna żalu, zasad, zakazów
itp...
Swoją drogą, jęsli juz tak się dzieje, to może to moment, aby zdać sobie
sprawę, że może to nie ta osoba, może zamiast słów nienawiści - lepiej
wyciągnąć z tego jakąś naukę?
Ta miłość którą znam nie ma początku i nie ma końca, jeśli kogoś miłuję to
nie dlatego, że jest ze mną, czy robi mi śniadanie gdy rano wstanę, po
prostu miłuję i nie mam pojęcia dlaczego, nie oczekuję nic od miłości,
cieszę się tym co dostaję i cieszę się, jeśli coś co daje - da pocieszenie
tej drugiej osobie....
Pozdrawiam Cię....
Jacek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 15:28:02
Temat: Re: szczyt głupoty...?Jacek A. Leszczyński <k...@g...pl>
news:b671rp$lpo$1@korweta.task.gda.pl:
> Czymże jest więc twoja miłość, skoro rodzi się w niej tyle nienawiści?
Bo taka jest natura miłości (erotycznej).
<snip>
> Ale czy miłość powinna zabierać wolność drugiej osobie którą miłujemy?
Miłość bliźniego i przyjaźń w długim związku - nie.
<snip>
> Ta miłość którą znam nie ma początku i nie ma końca, jeśli kogoś miłuję to
> nie dlatego, że jest ze mną, czy robi mi śniadanie gdy rano wstanę, po
> prostu miłuję i nie mam pojęcia dlaczego, nie oczekuję nic od miłości,
> cieszę się tym co dostaję i cieszę się, jeśli coś co daje - da pocieszenie
> tej drugiej osobie....
Mówisz o świecie rzeczywistym (jeśli tak, to o jakiej relacji?), czy o
świecie swoich idealistycznych wyobrażeń?
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:06:58
Temat: Re: szczyt głupoty...?Jacek A. Leszczyński wrote:
<cut> (same bzdury)
geee
1) Tnij posty !!!!!!
2) nie nadinterpretuj...
skad ty tam wytrzasnąłeś nienawiść ? (mama Cię nie kocha ?)
zreszta - to co Ty piszesz o miłości, ja tego nie rozumiem -
albo pieprzysz albo kłamiesz... bo nie wierze że umiał byś w takim czyms
wytrzymać. Może za 10lat bedziesz coś mógł powiedziec o miłosći. Może wtedy
też bedziesz wiedział jak należało odpowiedziec na tego posta...
--
Kyo ___
gg:1427478 / \
/ /
# Wywrocono # \ \
# mi serce.. # \___/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:07:39
Temat: Re: szczyt głupoty...?> Czymże jest więc twoja miłość, skoro rodzi się w niej tyle nienawiści?
O czym mówisz...??? Pokaz mi palcem, w którym miejscu w moim poście rodzi
się nienawiść?
> Zapewne to co piszesz jest prawdą i masz naprawdę racje! Choćby dlatego
tak
> myślę, bo w to wierzysz, wierzysz w to co mówisz, takie są twoje uczucia,
> to prawda.
> Ale czy miłość powinna zabierać wolność drugiej osobie którą miłujemy?
> Dlaczego tak bardzo uzależniamy się od drugiej osoby?
Jezzzuuu!! Nie chcę zabierać mu niczego! Czy naprawdę ja to wszystko
napisałam?? Może posty pomyliły Ci się?
> Czy nie mogłaby być to miłość piękna, która nie zna żalu, zasad, zakazów
> itp...
> Swoją drogą, jęsli juz tak się dzieje, to może to moment, aby zdać sobie
> sprawę, że może to nie ta osoba, może zamiast słów nienawiści - lepiej
> wyciągnąć z tego jakąś naukę?
Poczekam aż pokażesz mi tą nienawiść, bo tracę cierpliwość.
> Ta miłość którą znam nie ma początku i nie ma końca, jeśli kogoś miłuję to
> nie dlatego, że jest ze mną, czy robi mi śniadanie gdy rano wstanę, po
> prostu miłuję i nie mam pojęcia dlaczego, nie oczekuję nic od miłości,
> cieszę się tym co dostaję i cieszę się, jeśli coś co daje - da pocieszenie
> tej drugiej osobie....
To utopia. Fantasmagoria.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:08:55
Temat: Re: szczyt głupoty...?Paweł Niezbecki wrote:
> Jacek A. Leszczyński <k...@g...pl>
> news:b671rp$lpo$1@korweta.task.gda.pl:
>
>> Czymże jest więc twoja miłość, skoro rodzi się w niej tyle nienawiści?
>
> Bo taka jest natura miłości (erotycznej).
>
> <snip>
>> Ale czy miłość powinna zabierać wolność drugiej osobie którą miłujemy?
>
> Miłość bliźniego i przyjaźń w długim związku - nie.
>
> <snip>
>> Ta miłość którą znam nie ma początku i nie ma końca, jeśli kogoś miłuję
>> to nie dlatego, że jest ze mną, czy robi mi śniadanie gdy rano wstanę, po
>> prostu miłuję i nie mam pojęcia dlaczego, nie oczekuję nic od miłości,
>> cieszę się tym co dostaję i cieszę się, jeśli coś co daje - da
>> pocieszenie tej drugiej osobie....
>
> Mówisz o świecie rzeczywistym (jeśli tak, to o jakiej relacji?), czy o
> świecie swoich idealistycznych wyobrażeń?
>
> P.
Jeśli coś nie ma związku z prawdą to tymbardziej nie potrzeba jeszcze
więcej o tym mówić, nie ważne jak odebrałaś mój list, może zamiast widzieć
tylko rzeczy negatywne, fajnie było by zobaczyć w tym coś pozytywnego.....
Świat nie jest światem negatywów, świat jest piękny.... Pozdrawiam. J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:11:47
Temat: Re: szczyt głupoty...?Kyo wrote:
> Jacek A. Leszczyński wrote:
> <cut> (same bzdury)
>
> geee
> 1) Tnij posty !!!!!!
> 2) nie nadinterpretuj...
>
> skad ty tam wytrzasnąłeś nienawiść ? (mama Cię nie kocha ?)
> zreszta - to co Ty piszesz o miłości, ja tego nie rozumiem -
> albo pieprzysz albo kłamiesz... bo nie wierze że umiał byś w takim czyms
> wytrzymać. Może za 10lat bedziesz coś mógł powiedziec o miłosći. Może
> wtedy też bedziesz wiedział jak należało odpowiedziec na tego posta...
>
>
> --
> Kyo ___
> gg:1427478 / \
> / /
> # Wywrocono # \ \
> # mi serce.. # \___/
Nie wszyscy musza być tak mądrzy i doświadczeni, aby to rozumieć...
I nie opisuj się tak srogo, potrafisz dać z siebie więcej serca,
napewno.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:16:57
Temat: Re: szczyt głupoty...?Jacek A. Leszczyński wrote:
>
> Nie wszyscy musza być tak mądrzy i doświadczeni, aby to rozumieć...
> I nie opisuj się tak srogo, potrafisz dać z siebie więcej serca,
> napewno.....
jasne... ale jak Ci napisałem tnij posty to nie podziałało wiec tłumacze -
to co zostawiasz u góry to można kasować :D
Jestem Srogim Kyo i dla takich jak ty nie mam serca, zreszta mam je
wywrocone - nie widać ???? A moze Ty bys mial wiecej serca dla Faty i jej
normalnie odpisał ?
--
Kyo ___
gg:1427478 / \
/ /
# Wywrocono # \ \
# mi serce.. # \___/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:23:18
Temat: Re: szczyt głupoty...?Kocham i miłuję.
Żadne problemy ludzie nie są mi odległe.
Kocham życie i kocham ludzi, nawet ciebie.
Po prostu ludzie są mi bliscy, może wcześniej bym inaczej napisał...
Nikogo nie osądzam i nie zmuszam, dzielę się wnioskami, czasem błędnymi,
zawsze to będę powtarzał - "jaki wczoraj byłem głupi", jak też nikogo nie
będę uszczęśliwiał na siłę, po prostu tego się nie da. Każdy sam jest swoim
żniwiarzem i sam będzie zbierał to co zasieje.
Nie będę tez litował się nad innymi, bo nie lituje się również nad sobą.
Jestem szczęsliwy i zyczę tego każdej osobie, ale jednoczesnie każdemu daję
wybór wybierania to co najlepsze dla niego samego.
A jeśli ktoś czyta to co piszę - może niech weźmie to za wniosek, za jakąś
myśl, która była pisana w do0brym znaczeniu i nie po to, aby zaraz kłócić
się o racje i przyczepiać do słówek, ale po to, aby ktoś mógł znaleźć w tym
jakiś dobry punkt, dający do pomyślenia, co w konsekwencji może przyniesie
mu więcej chwil szczęścia.
Pozdrawiam Serdecznie :) Jacek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-30 16:39:17
Temat: Re: szczyt głupoty...?Jacek A. Leszczyński wrote:
> Kocham i miłuję.
> Kocham życie i kocham ludzi, nawet ciebie.
> Każdy sam jest swoim żniwiarzem i sam będzie zbierał to co zasieje.
jestes ksiedzem, czy co? :P
jej chyba bardziej chodzilo o milosc, niz o milosierdzie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |