Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:a14f2k$kau$...@n...onet.pl...
:
: > > Przecież zartowałam...
(No tak - nie ma to jak z argumentu drugiej strony zrobic zart, zeby
nie musiec na niego odpowiedziec na powaznie)
No coz - pogratulowac. Wszystkim opadly rece i odechcialo nam sie juz
pytac, jak byloby na powaznie... :-D

: > [o rozporku]
: > > A kto mu każe robić to gwałtownym ruchem?
Gdyby zrobil to 'tajniacko', powiedzialabys, ze sie piesci - znam Cie,
Krysztalku :-)
Gdyby zrobil to szybko, powiedzialabys, ze chcial zszokowac widokiem
czlonka i jest exhibicjonista :-)
Biedak nie ma wyjscia - tylko sprawdzac kilkakrotnie rozporek przed
wyjsciem, bowiem wg Ciebie zawodnosc martwych rzeczy nie powinna nas
zaskakiwac :-))

: > A słyszałaś kiedyś o odruchach? Wyobraź sobie sytuację - pływasz w
: > bikini, nie w jednocześćiowym kostiumie, bo tego zapomniałaś wziąć
nad
: > wodę. I ramiączko Ci się obsuwa, co powoduje, że odsłania Ci
pierś.
: > Jakim ruchem poprawiasz to ramiączko? Rzecz się dzieje na
zatłoczonym
: > kąpielisku...
: Ostatnio pływałam topless... więc nie miałąm czego poprawiać... a
jak już
: człowiek czasem sobie topless pływa, to takie opadnięcie ramiączka
napewno
: go nie zawstydza...
: Ciało to nie jest coś, czego człowiek powinien się wstydzić...
Znowu nie rozumiem - ma nawalac ten przeklety suwak ("Nie ma sie czego
wstydzic, to nasze cialo") czy nie ma nawalac ("Pomyslalabym, ze jest
exhibicjonista")????
To, ze kapielujesz nago nie oznacza, ze masz piersiatkami wymachiwac
na ulicy. Ja w WC tez swiece gola dupa (nazywajmy rzeczy po imieniu),
ale w autobusie nie bede zdania "Nie ma sie czego wstydzic"
Podsumowujac - mylisz dwie rzeczy. Jesli Kami podaje przyklad
kostiumu, znaczy to, ze osoba go zakladajaca ma opory przed
pokazywaniem ciala - Twoja odpowiedz nie jest zatem na temat. Uzywajac
formy "Ty" chciala Ci przyblizyc sytuacje, a nie - poznac Twoje
poglady na nudyzm.
Ja chodze bez majtek, ale jak mi ktos powie: "wyobraz sobie sytuacje,
ze peka Ci guma w majtkach", to staram sie to wyobrazic sobie
naprawde, wczuc sie i odpowiadam na temat, a nie - przechwalam sie
swoimi liberalnymi pogladami... To umyslne zbaczanie z glownego watku

: > Wybacz, nie wiem, między którymi wierszami to przeczytałaś, ale ja
: > NIGDZIE nie napisałam, że kradzież jest godna podziwu, nie wstydu.
: No faktycznie nie napisałaś... Ta moja odpowiedź była w kontekscie
postu
: dzidziaka... Przepraszam...
Ja mowie "Dulska", to Ty mozesz mowic "dzidziak" :-)
Dzidziak nigdzie nie napisal, ze kradziez jest godna podziwu... Jesli
jest inaczej, prosi o cytat i konkretny dowod miast zarzutu samego.

(Kami o szczerym speszeniu)
: Tak wiem, ze ludzie czasem się peszą, ale to nie usprawiedliwia ich
: postępowania (to dalej w kontekscie postu dzidziaka)
Nie sadzisz, ze takie wyrzuty sumienia, speszenie sie i wyciagniecie z
tego lekcji na przyszlosc to juz wystarczajaca kara, nauczka??
Dziwne - sadzilem, ze skrucha za grzech swiadczy o szczerych
intencjach grzesznika - ale to chyba wina, ze chodzisz do innej
parafii :-)

: Ja wiem, że sa ludzie którzy
: odczuwają uczucie wstydu w sytuacjach absurdalnych... Tylko t, że
jak się
: coś dzieje nieprzewidzianego to człowiek powinien sobie z tym
radzić, a nie
: wstydzić się... Wstyd nie załatwia sprawy... Wstyd jest po prostu
głupi...
No tak - jesli nie umiem w nieprzewidzianej sytuacji zachowac sie jak
nalezy, to moje reakcje sa glupie...
Jesli jestem wstydliwy, to jestem glupi...
Niektorzy sobie radza z nieprzewidzianymi sytuacjami, niektorzy - nie.
Kazdy jest inny i nikt nikogo nie potepia.
Nikt, procz Ciebie - dziewicy Orleanskiej (Joanna D'Arc - czy
zbieznosc inicjalow jest tylko przypadkowa? :-D) na bialym koniu
podczas krucjaty przeciw grzesznikom...

Dobrze, ze zostaniemy osadzeni przez kogos, kto zna nas lepiej niz my
sami siebie, a nie - przez takiego zadufaego czlowieka...

I jeszcze "Slowo na niedziele":
(Ewangelia sw. Lukasza 18, 9-14)

"I powiedzial takze do tych, ktorzy pokladali ufnosc w sobie samych,
ze sa usprawiedliwieni, a innych lekcewazyli, to podobienstwo:
Dwoch ludzi weszlo do swiatyni, aby sie modlic, jeden faryzeusz, a
drugi celnik.
Faryzeusz stanal i tak sie w duchu modlil: Boze, dziekuje Ci, ze nie
jestem jak inni ludzie, rabusie, oszusci, cudzoloznicy albo tez jak
ten oto celnik. Poszcze dwa razy w tygodniu, daje dziesiecine z calego
mego dorobku.
A celnik stanal z daleka i nie smial nawet oczu podniesc ku niebu,
lecz bil sie w piers swoja, mowiac: Boze, badz milosciw mnie
grzesznemu.
Powiadam wam: Ten poszedl usprawiedliwiony do domu swego, tamten zas
nie; bo kazdy, kto siebie wywyzsza, bedzie ponizony, a kto sie poniza,
bedzie wywyzszony."

didziak :-)