Data: 2007-07-28 09:21:37
Temat: Omulko - wg Marka Krukowskiego, nieco zmodyfikowane
Od: BBjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzbrojona w pasztet podlaski (puszka 195 g) i dwa świeże duże jajka
zabrałam się raźnie za wykonanie zadeklarowanego zadania.
Pasztet został wyrzucony na głęboką, choć niewielką patelnię i
rozgnieciony widelcem. Bez podkładki z masła, bo uznałam, że jest
wystarczająco tłusty sam. Chwilkę podgrzewany, bez widocznych rezultatów
w postaci jakiejkolwiek zmiany wyglądu. Wbito do niego dwa solidne
jajka. Intensywne mieszanie zgodne z instrukcją. W tzw. międzyczasie
przygotowana sałatka z dwóch ładnych dużych pomidorów z odrobiną cebulki
i grubym pieprzem.
Jajecznica wyszła ogromna. Faktycznie bardzo pasztetowa, papkowata w
konsystencji i niestety, trochę jakby bez wyrazu w smaku.
Cóż robić? cóż robić?
Szybki rzut oka do lodówki. Jest! Słoiczek z kaparami.
No to ląduje w pasztecznicy garstka ich.
I teraz to jest już całkiem niezłe. Tylko za dużo.
Tak oto dzięki tej grupie poznałam nowy smak.
--
BBjk
|