Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Aneta" <a...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: PILNE!!!
Date: Sat, 14 Feb 2004 21:16:46 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 31
Message-ID: <c0m37u$52m$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: host-81-15-137-82.kalisz.mm.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1076793406 5206 172.20.26.238 (14 Feb 2004 21:16:46 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 14 Feb 2004 21:16:46 +0000 (UTC)
X-User: aneta10ta
X-Forwarded-For: 194.149.231.51
X-Remote-IP: host-81-15-137-82.kalisz.mm.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:255734
Ukryj nagłówki
Jestem pedagogiem. Ostatnio powierzono mi indywidualną opiekę nad nietypowym
przypadkiem. Mam nauczyć porozumiewania się przy pomocy mowy chłopca, który
na skutek nieszczęśliwego został głuchoniemym. Odniosłam już niejaki sukces.
Rozpoczęłam od systematycznych ćwiczeń logo'pedycznych. Zaczął bełkotać i
umiem już zrozumieć najprostsze wyrazy. Potrafię z nich złożyć sensowny
komunikat. Chłopiec jednak wcale się nie stara mówić wyraziście! Co mnie
irytuje wcale nie na żarty. Zachowuję pozory opanowania, a w środku mi się
gotuje. Umiem ukryć destruktywne uczucia, to część oprzyrządowania dobrego
pedagoga. Wiem, że zaistniałą sytuację przeżywam nazbyt emocjonalnie i
szarpię sobie zdrowie, co niczemu nie służy. Taka już jestem.
W tym momencie pojawia się problem: jak ma dalej pracować? Podejrzewam, acz
nie jestem pewna, że mój uczeń jest zwyczajnie leniwy i nie chce mu się
komunikować w adekwatny sposób. Mogę użyć środków łagodnego przymusu, ale
obawiam się, że mogą przywołać traumatyczne wspomnienia. Inne rozwiązanie to
to dostosować program kształcenia do owego bełkotu, inaczej mówiąc oddać
uczniowi kierowanie. Duży chłopiec...może go coś tam hamuje w kontakcie z
niewiele starszą opiekunką. Ach, zapomniałam dodać, że mój głuchoniemy doznał
urazu kręgosłupa i ma ograniczoną możliwość poruszania głową. Nie wiem, czy
nie powinnam skonsultować się z neurologiem, bo istnieje prawdopodobieństwo,
że za mało rozumiem. Dodam jeszcze, że czasem odnoszę wrażenie jakbyśmy się
wikłali w dziwną grę_kto kogo_. Żeby były efekty potrzeba współpracy. Nie
nawykłam też podopiecznym pozwalać chodzenie mi po głowie.
Jestem pedagogiem z powołania. Mimo młodego wieku pracowałam skutecznie nad
różnymi przypadkami. Nie wyobrażam sobie przegrać na tym polu. Mam swoje
ambicje. Pracuję nie dla kasy, a zza zamiłowania. Stąd moja prośba:
POMÓŻCIE!!!
Aneta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|