Potrawa nosi francuską nazwę FEVES DE PRINTEMPS co w wolnym
tłumaczeniu znaczy "łuskany bób wiosną", a ja nazwałbym ją "wiosenny bób".
Przepis wzięty z książeczki przepisów wycinanych z czasopisma "La bonne
cuisine".
Co prawda, bób - jak ktoś nie zamroził - dawno nie jest wiosenny, ale
potra3wa warta zachodu.

Czas przygotowania - 1 godzina, porcje na sześć osób (he..he, Francuzi - ja
miałbym na dwa razy dla siebie samego - taki ze mnie PORTOS bardziej niż
ARAMIS)...
Składniki:

3kg bobu
12 małych karczochów
24 małe białe cebule (i tutaj jest możliwość zamiany części lub całości
cebuli na pory)
20 dag szynki pokrojonej na kawałki
10 dag świeżego masła
1 l wody
sól i pieprz

Wyłuskany bób wrzucić na 5 min do rondla z osoloną wrząca wodą, odcedzić
i odsączyć.
Odsączyć z zalewy karczochy - wziąć z nich środek, cebulę (pory) obrać i
odciąć zielony pęd, pokroić szynkę.
Rozpuścić masło w kokilce, wrzucić cebulę (pory) dodać szynkę, na
zeszkloną cebulę włożyć karczochy i dusić podlewając wodą około 30 min.
dodać obgotowany bób - dusić jeszcze przez 20 min. Podać w naczyniu, w
którym się dusiło (patelnia miedziana lub podobne naczynie z rączkami)