Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Parowar - refleksje.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Parowar - refleksje.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 215


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2012-03-14 18:35:38

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 14 Mar 2012 16:42:13 +0100, krys napisał(a):

> Aicha wrote:
>
>> W dniu 2012-03-14 09:36, krys pisze:
>>
>>> tym nie lubię, jak ktoś mi dyktuje, ile kaszy mam ugotować:-). Raz
>>> potrzebuję pół szklanki, drugim razem 2,5 - a woreczek, to woreczek.
>>
>> Eee... zawsze można rozpruć i zużyć część, co popełniam regularnie przy
>> krupniku :)
>
> Tylko po co sobie komplikować życie?;-)
>>

I przepłacać.
--

XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2012-03-14 18:53:47

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 14 Mar 2012 19:34:52 +0100, krys napisał(a):

> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Wed, 14 Mar 2012 15:02:55 +0100, krys napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>> Dnia Wed, 14 Mar 2012 14:17:01 +0100, krys napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka wrote:
>>>>>
>>>>>> Dnia Wed, 14 Mar 2012 13:37:29 +0100, krys napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> przetwory pakuję do słoików umytych w
>>>>>>> wodzie z węża
>>>>>>
>>>>>> :-O
>>>>>
>>>>>> myję w zmywarce na "najwyższym programie" i jeszcze mi mało
>>>>>
>>>>> Nie mam zmywarki. Nie mam zapyziałych słoików.
>>>>
>>>> Kolejny durny wniosek - tym razem o zapyziałych słoikach?
>>>
>>> To tylko twoja interpretacja.
>>
>> Nie nie moja. Moja jest taka, że je sobie wężem zakażasz, a nie myjesz.
>
> Odpowiadałam na zapyziałe słoiki.


Czyli sama sobi - bo to nie mój zwrot 3-)


>
>>>
>>>> Masz zapyziały wąż ogrodowy, a jeśli Ci się naiwnie wydaje, że on taki
>>>> nie jest, to patrz początek zdania.
>>>
>>> Tak samo zapyziały, jak kran.
>>
>> Nie. Ponieważ wylot kranu nie ma zwykle styczności z ziemią (czyli z
>> wszystkim co w niej jest: bakteriami chorobotwórczymi, gnilnymi, odchodami
>> zwierząt w tym szczurów, myszy, ptaków itp).
>
> Mój wąż też nie ma. Niewyobrażalne, nie?

Nie.
A jeśli nawet, to ja to między bajki kładę i koniec. Bo że ani razu Ci
koniec nie upadł na ziemię ani w żadnym miejscu na długości węża nie ma
mikropęknięć (woda się jeszcze nie leje, a dla bakterii to istne Bramy
Floriańskie) i nigdy nie leżał na/w ziemi to nie uwierzę.
Musiałby fruwać na całej długości 3-)

>>>>
>>>>> Ciepła woda to ciepła woda
>>>>> bez względu na to, co ją grzeje.
>>>>
>>>> Wiesz, ile stopni ma taka "ciepła" woda z węża? - może 40 i to tylko
>>>> dopóki w nim stoi. Owo stanie zaś... o tym za chwilę.
>>>
>>> A w kranie? W ilu stopniach jesteś w stanie umyć naczynia?
>>
>> Moja zmywarka myje w 75
>
> Proste pytanie, a odpowiedź dostajesz z kosmosu. Nie pytałam o zmywarkę,
> tylko o Ciebie.

A ja słoje myję w zmywarce - rozmawiamy o słoikach, więc nie kręć.
.

> Nie mam zmywarki.
> To w jakiej temperaturze jesteś w stanie umyć naczynia?
>
>
>> tylko z tego programu. Słoje przeznaczone do konserwowania fasolki,
>> grzybów czy mięsa dodatkowo po umyciu w zmywarce wyprażam w piekarniku w
>> jakichś 180, pokrywki wygotowuję.
>
> I wyszło Ci, że jak ja umyję słoiki ęecznie, to nie mogę ich wygotować,
> wyprażyć?

Możesz, ale napisałaś wyraźnie "przetwory pakuję do słoików umytych w
wodzie z węża".

>>
>> Koty odrobaczam i szczepię, przed robieniem pierogów kot i ja obcinamy
>> sobie pazury i myjemy łapki 3-)
>
> Tak, tak. I wyparzasz im łapy po wyjsciu z kuwety. I pyski po wylizaniu.

Nie.
Wystarczy, że zachowuję czystość naczyń, narzędzi i produktów i brak
kontaktu kocich łapek z nimi. I tak jest to działanie rutynowe i naiwne, bo
i Ty, i ja idąc ulicą w mieście wdychamy równo psie odchody rozpylone z
płyt trotuarów w ulicznym kurzu... i przynosimy je sobie na butach do domu,
strząsamy z włosów i wisiorków do talerza...


> Sorki, zwierzę w kuchni moze przebywać tylko na podłodze, a nie zaglądać po
> garach, blatach i stołach.

Nie.
Pewnie nie wiesz (bo na to wygląda, skoro piszesz jak wyżej), że puste
garnki można konsekwentnie chować, a pełne przykrywać, wynosić do lodówki,
jest sto sposobów aby kot nie miał możliwosci do nich nawet zajrzeć - a
poza tym kuchnię wystarczy zamknąć, kiedy mnie w niej akurat nie ma, choćby
na chwilę, a na noc to już obowiazkowo - dlatego jestem przeciwniczką tzw
kuchni otwartych w domach ze zwierzakami 3-)
Proste?
A kot to zwierzę wszędobylskie, a nie pełzające 3-)

>
>>> Tak, masz rację, ona tam tygodniami stoi. Zupełnie inaczej, niż w takim
>>> na przykład boilerze.
>>
>> Po pierwsze w bojlerze masz (zakładam) CZYSCIEJ niż w wężu ogrodowym
>> (końcówka węża zwykle ciągle narażona jest na zanieczyszczenie ziemią
>> choćby, a co w ziemi, to i w CAŁYM, nie łudź się, wężu...)
>> Po drugie temperatura wody w bojlerze i stałość jej oddziaływania na wodę
>> ma się nijak do wspaniałych dla bakterii zmiennych warunków w wężu - na
>> bakteriobójczą korzyść bojlera oczywiście.
>
> Tak, legionella ma się światnie w bojlerach.

Nie.
Tylko w tych, które ustawione są na temp. nizszą niż 70 stopni - te TRZEBA
od czasu do czasu ustawić na 80-90. Nie wiesz?


>
>
>> Po trzecie...
>
> Po prostu dałaś sie posdpuścic i wykorzyształaś okazję, żeby się
> przytentegować. Jak do medeowych faworków.

Nie.
Po prostu ja WIEM, co jest w wodzie z węża.
--

XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2012-03-14 19:19:30

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-03-14 19:22, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 14 Mar 2012 07:11:43 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>
>> Dla mniejszości nie pakowaliby w woreczki...
>
> O i właśnie.
> wszystkie akademiki w Polsce gotują worki 3-)

Akademiki, taaa... kwiat młodzieży kwitnący dzięki stałemu nawożeniu
przez rodziców.
Poczekajmy, aż się przeflancują na własny grunt.

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2012-03-14 19:34:24

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: czeremcha <1...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Mar, 20:19, Qrczak <q...@g...pl> wrote:

> Akademiki, taaa... kwiat młodzieży kwitnący dzięki stałemu nawożeniu
> przez rodziców.
> Poczekajmy, aż się przeflancują na własny grunt.

I kto ich nauczy, skoro już się nauczyli...

Ania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2012-03-14 19:53:15

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-03-14 20:34, niebożę czeremcha wylazło do ludzi i marudzi:
> On 14 Mar, 20:19, Qrczak<q...@g...pl> wrote:
>
>> Akademiki, taaa... kwiat młodzieży kwitnący dzięki stałemu nawożeniu
>> przez rodziców.
>> Poczekajmy, aż się przeflancują na własny grunt.
>
> I kto ich nauczy, skoro już się nauczyli...

Ja zawsze byłam zdania, że pokora przychodzi z wiekiem, ale niektórym
szybciej.
Jak się dotacje pokończą, ryż zbiorczy wyjdzie taniej i na dłużej. Albo
przejdą z kuchni egzotycznej na swojską, kartoflaną.

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2012-03-14 20:06:19

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-03-14 20:34, czeremcha pisze:
> On 14 Mar, 20:19, Qrczak<q...@g...pl> wrote:
>
>> Akademiki, taaa... kwiat młodzieży kwitnący dzięki stałemu nawożeniu
>> przez rodziców.
>> Poczekajmy, aż się przeflancują na własny grunt.
> I kto ich nauczy, skoro już się nauczyli...

Ja się szybko przyuczyłam, czy raczej - powróciłam do luzu.
Znaczy - ryżu luzem zamiast porcjowanego. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2012-03-14 20:42:17

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 14 Mar 2012 20:53:15 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2012-03-14 20:34, niebożę czeremcha wylazło do ludzi i marudzi:
>> On 14 Mar, 20:19, Qrczak<q...@g...pl> wrote:
>>
>>> Akademiki, taaa... kwiat młodzieży kwitnący dzięki stałemu nawożeniu
>>> przez rodziców.
>>> Poczekajmy, aż się przeflancują na własny grunt.
>>
>> I kto ich nauczy, skoro już się nauczyli...
>
> Ja zawsze byłam zdania, że pokora przychodzi z wiekiem, ale niektórym
> szybciej.
> Jak się dotacje pokończą, ryż zbiorczy wyjdzie taniej i na dłużej. Albo
> przejdą z kuchni egzotycznej na swojską, kartoflaną.

Moje raczej z makaronowej albo maminej pierogowej :-)


--

XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2012-03-14 21:22:27

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: czeremcha <1...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Mar, 20:53, Qrczak <q...@g...pl> wrote:

> Jak się dotacje pokończą, ryż zbiorczy wyjdzie taniej i na dłużej. Albo
> przejdą z kuchni egzotycznej na swojską, kartoflaną.

Obawiam się raczej, że stwierdzą, że za 5000 miesięcznie to im się
pracować nie opłaci, bo na kupny, _ugotowany już_ ryż im nie
starcza... I wyjadą płacić składki społeczne w innym państwie...

Ania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2012-03-14 22:45:42

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-03-14 16:42, krys pisze:

>>> tym nie lubię, jak ktoś mi dyktuje, ile kaszy mam ugotować:-). Raz
>>> potrzebuję pół szklanki, drugim razem 2,5 - a woreczek, to woreczek.
>>
>> Eee... zawsze można rozpruć i zużyć część, co popełniam regularnie przy
>> krupniku :)
>
> Tylko po co sobie komplikować życie?;-)

Bo mi się nie chce bawić w Kopciucha i nie mam miarki w oku :)
Na 2 osoby jedna torebka jest w sam raz.

--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2012-03-14 23:59:08

Temat: Re: Parowar - refleksje.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 14 Mar 2012 23:45:42 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2012-03-14 16:42, krys pisze:
>
>>>> tym nie lubię, jak ktoś mi dyktuje, ile kaszy mam ugotować:-). Raz
>>>> potrzebuję pół szklanki, drugim razem 2,5 - a woreczek, to woreczek.
>>>
>>> Eee... zawsze można rozpruć i zużyć część, co popełniam regularnie przy
>>> krupniku :)
>>
>> Tylko po co sobie komplikować życie?;-)
>
> Bo mi się nie chce bawić w Kopciucha i nie mam miarki w oku :)
> Na 2 osoby jedna torebka jest w sam raz.

Ja mam miarkę w garści - dwie garście na 2 osoby. Do krupniku.
--

XL mam małe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Tematu obieraczek finalizacja.
Dla Pan na tej grupie i osobiscie dla XL-elki
Trująca sol !
Garnki Thomas Cook and Pour by Rosenthal Group
Nóż

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »