« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-30 18:16:21
Temat: Podstępność <7>
[Chciałbym aby ten tekst, podobnie jak większość tekstów podpisanych
nazwiskiem "Silbermann" był odbierany z pewną dozą humoru, co pozwoli
mi usprawiedliwić, jakby co, ich pewną głupotę.]
Chciałbym wspomnieć o pewnym, nazwijmy to, elemencie składowym
niektórych miłości, a mianowicie o pewnej szczególnej podstępności
dziewczyn. Element ten rzadko chyba występuje w filmach o miłości,
bo ja go akurat nigdy nie widziałem, natomiast w życiu występuje,
sam go zaobserwowałem więcej niż raz (a konkretnie dwa razy).
Może niektórzy uznają te rozważania z dosyć niecne i podejrzane,
ale może na żeńską, instynktowną podstępność należy odpowiedzieć
męską intelektualną podstępnością w dobrej wierze, więc zaczynajmy.
Polega to na tym, że dziewczyna, która zauważa, że się nią silnie
miłośnie interesujesz, nagle, że tak powiem "zastyga" - nie odpowiada
ci "tak" a odpowiada nawet "nie". Można by uznać to za nic dziwnego,
że po prostu nie jest tobą zainteresowana, ale w tych konkretnych
dwóch przypadkach, o których mówię, okazywało się, że była
zainteresowana - dlatego jest to jednak dziwne.
Może nawet one nie mówią "nie" - swoimi jakimiś tam subtelnymi
sygnałami, ale tak subtelnymi, że są chyba nawet poniżej granicy
świadomego postrzegania, mówią "tak", a w kazdym razie nie mówią
"nie" (bo one nie zrobią czegoś, że rzeczywiście zrozumiesz, że
"NIE") - ale na zewnątrz, oficjalnie mówią "nie", to znaczy strzelają
jakieś takie surowe miny a później się okazuje, że czekała aż ją
dotkniesz.
Nie wiem jaki to ma sens, może ona chce wybadać jak dużo jesteś
w stanie dla niej zrobić? Jak bardzo cenne jest dla Ciebie?
A propos tej dwoistości, czyli zewnętrznego "nie" przykrywającego
wewnętrzne "tak", to przypomina mi się scena z jakiegoś starego
polskiego filmu, w którym kobieta woła z całej duszy "Nie kocham
Pana! Nie kocham Pana! Nie kocham Pana!" przy czym wyraźnie
widać, że jest dokładnie odwrotnie.
[Zachęcam Czytelniczki i czytelników do wyrażania swych opinii,
może wspólnie dojdziemy do jakichś ustaleń w temacie, który
poruszyłem :)]
Silbermann (Shade)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-11-30 19:25:48
Temat: Re: Podstępność <7>Shade; <4...@n...onet.pl> :
> A propos tej dwoistości, czyli zewnętrznego "nie" przykrywającego
> wewnętrzne "tak", to przypomina mi się scena z jakiegoś starego
> polskiego filmu, w którym kobieta woła z całej duszy "Nie kocham
> Pana! Nie kocham Pana! Nie kocham Pana!" przy czym wyraźnie
> widać, że jest dokładnie odwrotnie.
Hm, no wiesz - rozumiem, że coś może być nielogiczne, ale aż tak - każdy
ponosi odpowiedzialnośc za swoje słowa i działania, chyba, że chce żeby
go później traktować jak bezrozumne zwierzątko - nie da się z jednej
strony np. zaprzeczać w istnienie uczucia [kiedy to uczucie istnieje], a
z drugiej wymagać/domagać się/gniewać się w momencie, kiedy druga strona
akceptuje zaprezentowane działania/słowa.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-11-30 22:20:27
Temat: Re: Podstępność <7>Flyer; <dmkue1$jl1$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Shade; <4...@n...onet.pl> :
>
> > A propos tej dwoistości, czyli zewnętrznego "nie" przykrywającego
> > wewnętrzne "tak", to przypomina mi się scena z jakiegoś starego
> > polskiego filmu, w którym kobieta woła z całej duszy "Nie kocham
> > Pana! Nie kocham Pana! Nie kocham Pana!" przy czym wyraźnie
> > widać, że jest dokładnie odwrotnie.
>
> Hm, no wiesz - rozumiem, że coś może być nielogiczne, ale aż tak - każdy
> ponosi odpowiedzialnośc za swoje słowa i działania, chyba, że chce żeby
> go później traktować jak bezrozumne zwierzątko - nie da się z jednej
> strony np. zaprzeczać w istnienie uczucia [kiedy to uczucie istnieje], a
> z drugiej wymagać/domagać się/gniewać się w momencie, kiedy druga strona
> akceptuje zaprezentowane działania/słowa.
Dla większej jasności - Twój schemat umożliwia:
a. redukcję własnego niepokoju;
b. podjęcie działań w imię zasady - nieważne jakie zachowanie [do
każdego zachowania dorobi się uzasadnienie], ważne że zachowanie;
c. usprawiedliwienie działań/decyzji sprzecznych ze słowami partnerki;
Natomiast na dłuższą metę taki schemat jest gówno warty - wyobraź sobie
związek, w którym partnerka mówi na opak, lub zamiast powiedzieć
"chciałabym ...", krzyczy - "znów nie wyniosłeś śmieci". Zero
porozumienia, a wszystko dlatego, że została przyjeta idiotyczna zasada
z początków znajomości, kiedy "interesowność" była największa.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |