Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pokusy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pokusy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-22 14:17:11

Temat: Pokusy
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nawiązując do tematu poruszonego w wątku "żal" mam pytanie głównie do
pań, chociaż niekoniecznie.

Czy bedąc w stałym i stabilnym związku zdarzało się Wam przeżywać
chociaż krótkotrwałą fascynację, oczarowanie inną osobą ?

I jeśli tak - to jak sobie z tym radziłyście/radziliście ?
Czy powiedziałyście/ powiedziliscie o tym partnerowi ?
I kiedy, kiedy to już była przeszłość, czy "w trakcie"

Pytanie bardzo osobiste ale proszę się nie obrażać.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-05-22 21:01:14

Temat: Odp: Pokusy
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:acg8id$1n9s$...@n...ipartners.pl...

> Czy bedąc w stałym i stabilnym związku zdarzało się Wam przeżywać
> chociaż krótkotrwałą fascynację, oczarowanie inną osobą ?

Zdarzalo mi sie.
Ze mnie jest taki dziwny tyb "baby" ze facet mnie fascynuje dopuki nie
zauwaze ze zaczyna czuc :"miete":)
Jak juz sie to zdarzy to od razu mija moja fascynacja,a jezeli nawet nie
minie czyli zaczynam sie angazowac to od razu unikam goscia, albo
przeprowadzam powazna rozmowe :-)

> I jeśli tak - to jak sobie z tym radziłyście/radziliście ?

J.w.

> Czy powiedziałyście/ powiedziliscie o tym partnerowi ?

Nieee,bo po co?

> I kiedy, kiedy to już była przeszłość, czy "w trakcie"

Nie rozumiem.

> Pytanie bardzo osobiste ale proszę się nie obrażać.

Masz jakis problem Basiu?

Pozdrawiam.Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-05-22 22:52:30

Temat: Re: Pokusy
Od: "Olaś" <a...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Basia Zygmańska napisała
>
> Czy bedąc w stałym i stabilnym związku zdarzało się Wam przeżywać
> chociaż krótkotrwałą fascynację, oczarowanie inną osobą ?
Owszem, ok. 4 mies. rozterek duchowych.

> I jeśli tak - to jak sobie z tym radziłyście/radziliście ?
Uczucia zwariowały, rozum usnął. Nie radziłam sobie, prowokowałam kłótnie
(myślałam o rozwodzie - tylko! myślałam). Wtedy nie było jeszcze dzieci.
Podczas, krótkiego "przebłysku" rozumu, zaczęłam wyobrażać sobie związek
z obiektem uniesień. Zapaliło się czerwone światełko w głowie i "wielki
ideał" odpadł w klasyfikacji porównawczej (zakupy, rachunki, sprzątanie,
pranie .... itd....-- czyli czynności codzienne).
Czasami jeszcze serce zadrży gdy wspomnę, bo uczucie było piękne, ale nigdy
nie żałowałam, że się skończyło.

> Czy powiedziałyście/ powiedziliscie o tym partnerowi ?
> I kiedy, kiedy to już była przeszłość, czy "w trakcie"
Nigdy nie powiedziałam, bo nie można aż tak ranić bliskich osób, choćby
wydawało się, że się już nie kocha. :-(( ( przypomina mi się temat "żal")
A do czego się przyznawać? Że zwątpiłam w nas, w nasze uczucie, w naszą
przyszłość? Serce nie sługa, ale byłam naiwna, głupia do tej pory mam
poczucie winy i niesmak. :-(( wystarczy, że ja się męczyłam

> Pytanie bardzo osobiste ale proszę się nie obrażać.
Nie ma sprawy, życie toczy się głownie wokół osobistych doznań.
Ankieta wypełniona. Uszy do góry, nie daj się omotać. O ile temat dotyczy
Cię osobiście :-)
* * *
Pozdrawiam Olaś



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-05-23 06:21:35

Temat: Re: Pokusy
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

.
> Nie ma sprawy, życie toczy się głownie wokół osobistych doznań.
> Ankieta wypełniona. Uszy do góry, nie daj się omotać. O ile temat
dotyczy
> Cię osobiście :-)

W tej chwili nie dotyczy, ale miewałam w życiu i w ciągu 23 lat
dobrego, choć nie idealnego związku z jednym partnerem takie chwile
"oczarowania". Z tym ze u mnie nigdy nie było to tak silne, moze
dlatego ze zareagowałam bardzo podobnie jak Tadek Zachara (co napisał
w innym wątku) że nie pozwoliłam im "wyrosnąć".
U mnie nigdy rozum całkowicie nie usnął, pewnie głównie dlatego że mam
dzieci i jestem za nie odpowiedzialna.
Niemniej "oczarowania" bywały, wiekszosć z tych panów zapewne nawet o
tym nie wiedziała, byli to po prostu mili koledzy z którymi potrafiłam
przegadać całe noce i oni traktowali mnie jak koleżankę, a takze po
przeminięciu tego "oczarowania" kolegami pozostali.
Pewnie dlatego ze nic miedzy nami nie zaszło i sumienie mam czyste,
wspomnienia pozostały miłe.

Cieszę sie nie jestem wyjątkiem.

Pozdrowienia.

Basia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-05-23 06:39:02

Temat: Re: Pokusy
Od: "Jolanta Pers" <j...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> napisał(a):

> Nawiązując do tematu poruszonego w wątku "żal" mam pytanie głównie do
> pań, chociaż niekoniecznie.
>
> Czy bedąc w stałym i stabilnym związku zdarzało się Wam przeżywać
> chociaż krótkotrwałą fascynację, oczarowanie inną osobą ?

Tak.

> I jeśli tak - to jak sobie z tym radziłyście/radziliście ?

Uuuu, to jest skomplikowane i wymagałoby opisania sytuacji, co
identyfikowałoby obiekt, a tego, niestety zrobić nie mogę, chyba że na priva,
jak kogoś interesuje (a ciekawe jest). Ogólnie: obiekt miał na tyle zamotaną
sytuację własną, że rozsądek i instynkt samozachowawczy nakazywały trzymać
się od niego z daleka. Poza tym obiekt miał jedną wkurzającą cechę, która
pozwalałaby na błyskawiczne odkochanie się, gdyby fascynacja przeszła w coś
intesywniejszego. (Ale to też na priva, jak ktoś chce. ;-))

> Czy powiedziałyście/ powiedziliscie o tym partnerowi ?
> I kiedy, kiedy to już była przeszłość, czy "w trakcie"

Może i powiedziałabym, wyłącznie w trakcie - gdyby to miało mieć negatywny
wpływ na związek. Ponieważ miało raczej pozytywny i minęło, mówienie nie
miało sensu.

> Pytanie bardzo osobiste ale proszę się nie obrażać.

Iii tam. My tu nie o takich...

JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-05-23 06:50:11

Temat: Re: Pokusy
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:aci12m$2ljk$1@news2.ipartners.pl...
> Niemniej "oczarowania" bywały, wiekszosć z tych panów zapewne nawet o
> tym nie wiedziała, byli to po prostu mili koledzy z którymi potrafiłam
> przegadać całe noce i oni traktowali mnie jak koleżankę, a takze po
> przeminięciu tego "oczarowania" kolegami pozostali.
> Pewnie dlatego ze nic miedzy nami nie zaszło i sumienie mam czyste,
> wspomnienia pozostały miłe.
Ten twój opis bardzo dobrze pasuje mi to obrazu przyjaźni między kobietą i
mężczyzną i na odwrót. Wiadomo, że serce nie sługa i można się w kimś innym
zadużyć jednakże około 40 cm powyżej niego znajduje się inny narząd, który
wespół zespół z sercem potrafi zachować rozsądek, który może podpowiedzieć,
że istnieje również coś takiego jak przyjaźń hetero, która wg mnie może być
również
doskonałym polem do uzupełnienia własnych potrzeb (bez seksu oczywiście).
Gdy mówi się o przyjaźni ludzkiej to zwykle w pierwszej kolejności ma się na
myśli przyjaźń wsród osobników tej samej płci, później o przyjaźni psa do
czlowieka i na końcu o przyjaźni hetero. Jeśli potrafi się rozumnie
wyizolować
pociąg erotyczny to taka przyjaźń z płcią przeciwną potrafi sprawić na
prawdę
bardzo dużo dobrego dla "siebie" a nawet śmiałbym powiedzieć, że dla całego
związku z własnym partnerem. Jeśli partner w ten sam sposób rozumiałby
znaczenie
przyjaźni i ma pełne zaufanie w tym względzie to już lepiej być nie może.
Darek D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-05-23 07:35:43

Temat: Re: Pokusy
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ten twój opis bardzo dobrze pasuje mi to obrazu przyjaźni między
kobietą i
> mężczyzną i na odwrót. Wiadomo, że serce nie sługa i można się w
kimś innym
> zadużyć jednakże około 40 cm powyżej niego znajduje się inny narząd,
który
> wespół zespół z sercem potrafi zachować rozsądek, który może
podpowiedzieć,
> że istnieje również coś takiego jak przyjaźń hetero, która wg mnie
może być
> również
> doskonałym polem do uzupełnienia własnych potrzeb (bez seksu
oczywiście).
> Gdy mówi się o przyjaźni ludzkiej to zwykle w pierwszej kolejności
ma się na
> myśli przyjaźń wsród osobników tej samej płci, później o przyjaźni
psa do
> czlowieka i na końcu o przyjaźni hetero. Jeśli potrafi się rozumnie
> wyizolować
> pociąg erotyczny to taka przyjaźń z płcią przeciwną potrafi sprawić
na
> prawdę
> bardzo dużo dobrego dla "siebie" a nawet śmiałbym powiedzieć, że dla
całego
> związku z własnym partnerem. Jeśli partner w ten sam sposób
rozumiałby
> znaczenie
> przyjaźni i ma pełne zaufanie w tym względzie to już lepiej być nie
może.

Akurat tu sie nie zgadzam, ja mam kilku przyjaciół płci przeciwnej, i
doskonale potrafię odróżnić samą przyjaźń od tego "czegoś więcej". W
stosunku do tych przyjaciół nigdy czegoś takiego nie czułam, a jednemu
z nich który jest moim przyjacielem juz od bardzo wielu lat, nawet się
zwierzam z tych swoich kolejnych "oczarowań".
Ale zgadzam sie ze przyjaźń z płcią przeciwną potrafi wniesć bardzo
wiele do stałego zwiążku i pozwala wiele rzeczy zrozumieć.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-05-23 08:05:25

Temat: Re: Pokusy
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> doskonałym polem do uzupełnienia własnych potrzeb (bez seksu oczywiście).
> Gdy mówi się o przyjaźni ludzkiej to zwykle w pierwszej kolejności ma się
na
> myśli przyjaźń wsród osobników tej samej płci, później o przyjaźni psa do
> czlowieka i na końcu o przyjaźni hetero. Jeśli potrafi się rozumnie
> wyizolować
> pociąg erotyczny to taka przyjaźń z płcią przeciwną potrafi sprawić na
> prawdę
> bardzo dużo dobrego dla "siebie" a nawet śmiałbym powiedzieć, że dla
całego
> związku z własnym partnerem. Jeśli partner w ten sam sposób rozumiałby
> znaczenie
> przyjaźni i ma pełne zaufanie w tym względzie to już lepiej być nie może.
> Darek D.


i wspaniale jest mieć takiego przyjaciela poznałam go jeszcze zanim poznałam
mojego męża. Mąż go lubi i wie dokładnie co nas łączy ostatnio kazał mi
pojechać z nim do domu bo on jedzie po zakupy

Pozdrawiam Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-05-23 08:20:10

Temat: Re: Pokusy
Od: "moooni" <m...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości:

> (...) Wiadomo, że serce nie sługa i można się w kimś innym
> zadużyć jednakże około 40 cm powyżej niego znajduje się inny narząd, który
> wespół zespół z sercem potrafi zachować rozsądek, który może
podpowiedzieć,
> że istnieje również coś takiego jak przyjaźń hetero, która wg mnie może
być
> również doskonałym polem do uzupełnienia własnych potrzeb (bez seksu
oczywiście).

A trochę wiecej niz 40 cm ponizej (serca) znajduje sie narzad uzywany
wowczas, gdy ten powyzej (serca) ma lekką awarię ;-)
I co wtedy?

--
moooni



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-05-23 08:43:59

Temat: Re: Pokusy
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "moooni" <m...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:aci8nj$45s$1@news.gazeta.pl...

> A trochę wiecej niz 40 cm ponizej (serca) znajduje sie narzad uzywany
> wowczas, gdy ten powyzej (serca) ma lekką awarię ;-)
> I co wtedy?
Hahahaha!
Punkt dla Ciebie! :-))))))))))))))))))))))))))))))))))
Boli mnie głowa :-((a teraz jeszcze przepona. Wybacz, że odpowiem później.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jak Wam sie podoba moja corcia?
żal
test
Malzenstwo - poczatek konca?
[reklama] Zaproszenie na spotkanie w Empik Megastore Kraków

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »