Data: 2002-07-03 17:21:15
Temat: Poznać siebie; było: Czeski film a wgląd...
Od: g...@i...pl (guniek)
Pokaż wszystkie nagłówki
Janusz:
> To, jak wyobrażam sobie wnętrze drugiego człowieka, to ZAWSZE projekcja.
> TYLKO I WYŁĄCZNIE ona. Nie mam nic innego, niż własne emocje i skojarzę-
> nia, z czego mógłbym zbudować obraz innej osoby. Więc tak naprawdę to
> mam w głowie tylko skleconą z WŁASNYCH uczuć postać.
/.../
> We łbach mamy WYŁĄCZNIE siebie i nikogo poza sobą nie odczuwamy (nie
> znamy). I to, co nam się o czymkolwiek wydaje, to JEDYNIE ostro
> powyginany (przez nasze instynkty) obrazek...
Wiesz, że m.in. to mnie ostatnio zajmuje najbardziej?
Relacja między byciem kimś (czymś) a poznaniem tego.
No i znów trudno mi o tym mówić... Znaczące są najsubtelniejsze różnice w
znaczeniu słów. A przecież to i tak tylko _moje_ słowa i tylko ja wiem jaki
ładunek emocjonalny one niosą.
Taaak... czy ja sama to wiem na pewno? Ale to dalej.
Bazgrząc "na boku" zapisałam ostatnio takie sformułowanie:
"Świadomość jako dynamiczny zbiór przedstawień, który wyznaczany jest
poprzez cechy gatunkowe i osobnicze, działające jako nośnik i przyczyna
doświadczenia"
(mniejsza teraz o wartość merytoryczną)
W momencie gdy to pisałam, w każdym ze słów zmagazynowana była określona
emocja (sens?). To było przedwczoraj... a dzisiaj już ich nie ma. tak
naprawdę bowiem sens potrafię odczytać ze słów (czy innych symboli - nawet
tych których użyłam sama) tylko wtedy gdy akurat w tym momencie jest on we
mnie.
Czym więc jest świadomość, czym jest "ja"?
-----------------
BTW - należałoby włączyć tutaj również pojęcie nieświadomości. Łączę ją
przede wszystkim z ową dynamiką zbioru przedstawień. Jest to IMO główne
miejsce jej działania - i to patrząc na tę kwestię pod dwoma kątami. Po
pierwsze te przekształcenia są z natury nieświadome (przekształcenia =
procesy psychiczne... chyba) - świadomy może być IMO co najwyżej przedmiot i
sam fakt zachodzenia procesu... np. myślenia - ale nie sam proces. Wówczas
bowiem trzeba by jednocześnie myśleć i myśleć o tym myśleniu, które akurat
się dzieje. Do tego problemu wrócę niżej.
Po drugie nieuświadomione czynniki ( i tutaj chciałabym tylko (bo inaczej
nigdy nie wyślę;-)) zaznaczyć istnienie nieświadomości gatunkowej i
osobniczej) mające wpływ na przebieg procesów psychicznych a więc i treści
świadomości (przedstawienia).
-------------------------
To już kwestia umowy, co jakim słowem oznaczę. Mogę powiedzieć, ze "ja" jest
procesem - i to procesem wychodzącym bardzo daleko poza okres życia
"posiadacza" owego "ja". Zresztą przekraczające nie tylko czas lecz tak samo
i przestrzeń. Wyjaśnię dlaczego tak twierdzę... Oznaczyłam "ja" jako taki
proces, a świadomość jako uchwycenie dowolnego (ale tylko jednego,
konkretnego) momentu "dziania się" tego "ja". (świadomość tak samo będzie tu
transcendentna).
Krótko mówiąc w "ja" "zmagazynowana" jest zarówno przeszłość jak i otoczenie
w jakikolwiek możliwy sposób oddziałujące na dane "ja".
Otoczenie- ze względu na metabolizm informacyjny. Po pierwsze kiedy w
dzieciństwie nasza świadomość (pamiętając o wpływie cech gatunkowych)
kształtuje się przede wszystkim w wyniku internalizacji zew. standardów. Ale
jest tez cos o wiele ważniejszego (obejmującego zresztą uwewnętrznianie w
dzieciństwie)- to, ze odbierane informacje (podkreślam odbierane -
niekoniecznie rzeczywiste) stają się nami. One tworzą nasze "ja" (dość
szeroko opisane w "Objawy osiowe nerwic" Kępińskiego - rozdział "Lęk") i
dalej maja wpływ na percepcję i interpretację w przyszłości.
Dobrze, to było preludium do tego o czym chciałam pisać. Preludium, które
chyba okaże się dłuższe niż właściwa treść;-)))
pytanie: czy można poznać jedynie siebie?
IMO - o ile można poznać siebie, można tez poznać każdego innego.
Tak naprawdę bowiem nie znamy ani nikogo innego (tylko swoje wizje na jego
temat) ani siebie (wizje na swój temat). Jedyna różnica polega na tym, ze o
sobie mamy więcej informacji (czy raczej obrazów faktycznych informacji).
Oczywiście siebie ODCZUWAMY. Ale od tego jeszcze daleko do POZNANIA.
Czym tak na prawdę różni się poznawanie swoich stanów psychicznych od
cudzych? Tak czy owak jest to proces zapośredniczony. I to zapośredniczony
przez ułomne "ja". Tak jak wspomniałam: nie można jednocześnie myśleć i snuć
refleksji na temat danej myśli (i tak jest z każdym procesem psychicznym).
Można co najwyżej później zastanawiać się nad myślą wcześniejszą. Ale cóż to
jest za zastanawianie. Na pewno lepsze niż żadne;-) ale jakże niedoskonałe.
Nie można dwa razy wstąpić do tej samej rzeki... a "ja" jest jak rzeka.
Świadomość która była przed chwilą w momencie pojawienia się określonej
myśli, już wrócić nie może... Tak więc każda myśl zdarza się dokładnie raz.
To nawet gorsze niż przy poznawaniu przedmiotów zewnętrznych. Tam można
postawić obiekt na stole, można zebrać się w kilka osób i porównywać
spostrzeżenia. Przeszkodą w poznaniu będzie tutaj wrodzone ograniczenie
możliwości percepcyjnych człowieka, nieumiejętność "wczucia" się w obiekt i
tyle... W przypadku poznawania stanów wewnętrznych nie dość że te dwa, to
jeszcze odpada możliwość konsultacji a nawet postawienia obiektu na stole z
wiarą ze za pół godziny będzie tym samym.
Śledząc historie psychologii okazuje się, że problem poznania stanów
psychicznych był podstawowym problemem z którym zmagali się "wielcy"
psychologii...
Nadal nic. Były eksperymenty - dające możliwość "poznania" takiego samego
procesu - ale nigdy tego samego... (Wundt), było zaprzeczanie, ze w ogóle
jakieś zjawisko psychiczne istnieje (Watson)...
Hmmm.. pominęłam tu jeszcze ważną kwestię oporów przed poznawaniem siebie
jakie stawia nam "ja". To tez oczywiście bardzo ważne.
Dzięki "ja" mamy poznać "ja".
To może okazać się trochę jak z okiem, które nigdy nie zobaczy samo
siebie... chyba, że w lustrze - w tym tez coś jest... i chyba tak faktycznie
robimy.
Ale i siebie może zobaczyć tylko... okiem.
Trzeba by więc je najpierw wyłupać (jak w Biblii)
Po tym co napisałam trochę dziwnie może zabrzmieć, że wierzę, iż możliwe
jest poznanie siebie... a tym samym i wszystkiego innego. Ale tak jest -
wierzę.
pozdrawiam
guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|