Data: 2000-07-07 08:27:38
Temat: Problem...
Od: "Axel D." <a...@f...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam!
Tym razem to ja mam problem i nie wiem co na to poradzic. Moze ktos z
was byl w podobnej sytuacji - na pewno ktos byl, bo to klasyczna
sytuacja.
chodzi o to, ze:
juz 4 lata jestem z pewna osoba, ktora kocham. Pierwszy rok byl po
prostu rewelacyjny - chodzenie w oblokach. W drugim roku cos zaczelo
zgrzytac. Trzeci rok - coraz wiecej klotni i nieporozumien. Teraz leci
czwarty rok i juz dochodzimy do kresu wytrzymalosci, a wlasciwie ja juz
nie wytrzymuje.
Juz ze dwa razy chcielismy sie rozstac, ale ja po prostu nie moge.
Jestem uzalezniony od tej osoby bardziej niz od papierosow. Wydaje mi
sie ze wraz z rozstaniem moje zycie sie skonczy, ze juz nigdy nikogo nie
znajde.
Ta osoba nawet namawia mnie "znajdz sobie kogos innego, bo ze mna nie
bedziesz mial swietlanej przyszlosci" - i to jest fakt i zdaje sobie z
tego sprawe a mimo to nie moge sie zdecydowac na rozstanie. Ta osoba
coraz bardziej mnie denerwuje, miewa nastroje, fochy, wlasciwie to jest
beznadziejna i 90% ludzi jak najszybciej zmienilaby ten stan rzeczy
decydujac sie na rozstanie.
Niestety nie ja. Wystarczy jedno mile slowo od tej osoby i wroce na
kolanach z wywalonym jezorem proszac o przebaczenie.
Czy ze mna jest cos nie tak?
Czy ktos ma jakies pomysly? Czy ktos z was byl w podobnej sytuacji?
Czy zna ktos jakies ksiazki, ktore opisuja takie "uzaleznienie" i
pomagaja z tego wyjsc?
dzieki z gory za pomoc
axel d.
|