Data: 2003-04-01 16:46:12
Temat: Problem: kot sasiada.
Od: m...@m...uni.wroc.pl (Maciej Paluszynski)
Pokaż wszystkie nagłówki
Szanowni Panstwo: Stalo sie. Myslelem, ze nie bedzie problemu ale jest.
Sasiad ma hodowle kotow. Ma tez hodowle psow i golebi, ale na razie
nie mam z nimi problemow. Ma tez hodowle samochodow (3 szt) ktorymi zastawia
pol ulicy, a olejem zalewa swiezutka kostke. Ale problem mam z kotami.
Trawnik zdewastowany, odchody i kleby siersci. Ale to jeszcze nie jest problem,
po prostu zgarnialem. Dzisiaj znalazlem moj winobluszcz, polamany i pogryziony
na male kawaleczki. W zeszlym roku posadzilem pod sciana cztery, i sledzilem
kazda nowa galazke. Mam duzy dom, ale tylko malutki ogrodek i zalezalo mi na
nim. No, i co mam zrobic? Co sie robi z kotami sasiadow? Nie jestem
przeciwnikiem zwierzat, tez mialem kiedys kota, planuje pieska. Ale zalezy mi,
zeby ogrodek byl zadabany. Z bolem serca, bezwzglednie wyrzucilem wszystkie
resztki po budowie. Plyty stropowe, kostke granitowa (sliczna) 2 kubiki
desek, pol wywrotki piasku porozdawalem za darmo, zeby moc posiac trawke
i cieszyc oko. Mam pobojowisko. Z sasiadem nie ma dyskusji, jest chamem
starego typu. On mi nie przeszkadza, ale co zrobic, zeby koty nie dewastowaly
mi ogrodka?
Dzieki za wszelkie porady,
Maciej
|