« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-03-30 12:34:26
Temat: Re: Problem z kartaczamiBożena wrote:
(...)
> W Polsce są
> jeszcze robione pyzy z mięsem czyli okrągłe kluski z gotowanych ziemniaków z
> gotowanym mięsem w środku.
Pyzy są z mieszanych ziemniaków surowych z gotowanymi. Z gotowanych
wyłącznie są kopytka, knedle.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-03-30 15:48:20
Temat: Re: Problem z kartaczamiJaMyszka napisał(a):
> Kartacze? Kartacze się piecze, przynajmniej tak nasza Bożenka mówi
> http://groups.google.pl/group/pl.rec.kuchnia/browse_
frm/thread/4dbe6da4628e3e6b/259c0601540b11d3?lnk=gst
&q=kartacze&rnum=1&hl=pl#259c0601540b11d3
> Gotuje się cepeliny - w tym linku też jest przepis na nie.
> Cały czas miałaś wrzątek, jak wrzucałaś kluski do wody?
> Moi rodzice roztwór wodny, w którym gotowali "kluski
> ziemniaczane" (pod tą nazwą w domu były robione), to zaprawiali
> skrobią, która wydzielała się z odsączanych, surowych ziemniaków. I
> chociaż przegotowana skrobia nie jest już taka kleista, ale płynna, to
> jednak nie wypłukiwana była skrobia z klusek.
> Często sobie robili kluski ziemniaczane na mleku (wałeczki grubości
> palca). Uwielbiali to!
> Aha... Ja bym zamrażała podgotowane/podsmażone.
> Serwujesz z mikroweli czy z wody?
Z wody, ale szlag mnie trafia, bo ruletka. Raz dobre, a raz w nicośc się
rozpłynely;-(Spróbuję z dodaniem skrobi do wody
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-03-30 15:49:16
Temat: Re: Problem z kartaczaminazgul napisał(a):
> do tartych ziemniaków (to co przetarte ma byc dokładnie odciśnięte z wody -
> tak jak odciska sie np. ser biały)
> do tego koniecznie dodajemy jeszcze maką ziemniaczana.
Popróbuję
> btw. u mnie w domu tzw. kartacze to były po prostu pyzy.
> potem z niesmakiem skonstatowałem że to co gzie indziej nazywa sie pyzami
> jest pozbawiona nadzienia mączna kulką ;-(
Fakt, pyzy bez mięsa, to profanacja;-)
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-03-30 15:52:44
Temat: Re: Problem z kartaczamiBożena napisał(a):
> Gosiu, aby cepeliny vel kartacze nie rozpadały się, to:
> 1. czekamy, aż w odciśniętym z ziemniaków soku osiądzie skrobia i ją
> wrzucamy do startych ziemniaków, jeśli wydaje Ci się, że masa jest zbyt
> rzadka, to możesz dosypać nieco mąki ziemniaczanej, ale bardzo mało, bo
> cepeliny wyjdą Ci kamienne.
> 2. woda podczas wkładania cepelinów do gara powinna _cały czas_ wrzeć.
Wygląda, ze tutaj jest pies pogrzebany;-(wrzuciłam 4 do garnka i spadła
temperatura wody. Powiedz mi jeszcze, w przepisie jest ze gotowac ok 50
minut. Strasznie długo;-(Lepiej jest zrobic, gotowac i zamrozic?, czy
mrozic surowe?
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-03-30 15:56:57
Temat: Re: Problem z kartaczamiBożena napisał(a):
> a kartacze to są cepeliny
> czyli zrobione z _surowych_ startych ziemniaków podłużne kluski (nazwa
> cepeliny od sterowca zeppelin) z nadzieniem z _surowego_ mięsa. W Polsce są
> jeszcze robione pyzy z mięsem czyli okrągłe kluski z gotowanych ziemniaków z
> gotowanym mięsem w środku.
Ja miałam przepis z gotowanym mięsem. Zaraz zerknę, czy masz na
stronie;-)i znowu ruszam do eksperymentów. Przepis mówił, ze to
tradycyjna potrawa litewska.
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-03-31 10:11:52
Temat: Re: Problem z kartaczami
> Wygląda, ze tutaj jest pies pogrzebany;-(wrzuciłam 4 do garnka i spadła
> temperatura wody. Powiedz mi jeszcze, w przepisie jest ze gotowac ok 50
> minut. Strasznie długo;-(Lepiej jest zrobic, gotowac i zamrozic?, czy
> mrozic surowe?
> --
>
>
Jak robię kartacze to już w fazie "produkcji" ciasta wiem czy mi się rozwali
w gotowaniu czy też nie. Trzeba niestety z tym poeksperymentować. Z racji
tego ze u mnie w zasadzie cała rodzina przepada za nimi to sporo ich mrożę
jeszcze przed ugotowaniem. Po prostu troszkę dłużej się gotują. A kiedyś
wrzuciłem gotowe już
(ugotowane) kartacze do frytownicy - rewelacja. Wychodzą z taką fantastyczną
przyrumienioną na złoto skórką - podałem je raz na moich urodzinach i
koleżanka póki nie spróbowała myślała że to pączki ;-)))))
pozdrawiam
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-03-31 10:42:47
Temat: Re: Problem z kartaczamiSławomir Lewandowski napisał(a):
> Jak robię kartacze to już w fazie "produkcji" ciasta wiem czy mi się rozwali
> w gotowaniu czy też nie. Trzeba niestety z tym poeksperymentować. Z racji
> tego ze u mnie w zasadzie cała rodzina przepada za nimi to sporo ich mrożę
> jeszcze przed ugotowaniem. Po prostu troszkę dłużej się gotują. A kiedyś
> wrzuciłem gotowe już
> (ugotowane) kartacze do frytownicy - rewelacja. Wychodzą z taką fantastyczną
> przyrumienioną na złoto skórką - podałem je raz na moich urodzinach i
> koleżanka póki nie spróbowała myślała że to pączki ;-)))))
Ciekawy pomysł;-)Mam frytkownice, pojda na próbę;-)Ja tez zamroziłam
przed ugotowaniem, ale myslałam ze ugotowane moze lepiej
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-03-31 19:19:48
Temat: Re: Problem z kartaczamiJa tez zamroziłam
> przed ugotowaniem, ale myslałam ze ugotowane moze lepiej
>
>
>
Jakoś tak miałem wrażenie że te już ugotowane po zamrożeniu i ponownym
podgotowaiu są jakieś takie gumowate
pozdrawiam
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |