Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-04-12 12:36:32

Temat: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: "nightwatch77" <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Witam, mam pewnie typowy problem, ale chce sie Was poradzic i byc
moze uzyskac jakis pomysl na rozwiazanie sytuacji.
Otóz od prawie dziesieciu lat zyje samodzielnie, poza domem
rodziców, pare lat temu zalozylem wlasna rodzine. No i
generalnie zyjemy na wlasna reke, nie potrzebujemy opieki ze
strony rodziców - zreszta tez nigdy nam sie nikt nie narzucal.
Ostatnio jednak postanowilismy wybudowac wlasny dom - i tu zaczal
sie maly koszmar z moim ojcem. Otóz usiluje on pomagac mi w tym
za wszelka cene, organizuje jakies akcje, ze oto on przyjedzie i
umówi sie ze mna i cos tam bedziemy robic, itp. Na poczatku sie
zgadzalem troche bezwiednie, bo od zawsze kiedy jeszcze mieszkalem z
rodzicami to tak wlasnie postepowal, choc narastal we mnie coraz
wiekszy bunt i wykrecalem sie jak moglem. Moja zona jeszcze
bardziej unaocznila mi jak klopotliwe jest takie organizowanie zycia
przez osobe z zewnatrz i kilka razy zwrócilem mu uwage aby jednak
poczekal az bedziemy potrzebowac tej jego pomocy. Niestety, on
uparl sie i doszedl do wniosku ze skoro go nie prosimy to on i tak
zrobi co bedzie chcial a nas postawi przed faktem dokonanym -
kupilem to, przywiozlem tamto, jak to, dlaczego sie nie cieszysz?.
No i wczoraj juz mu solidnie nagadalem bo nie wytrzymalem. Juz
wczesniej próbowal nas zmiekczac, ze to dla niego wazne,
próbowal szantazu ze juz niedlugo bedzie stary a moze i umrze
(sporo mu jeszcze brakuje do starosci), ze jest niepotrzebny itd.
Ogólnie glupoty, ale ja przez to sie truje calymi dniami bo znowu
musze czegos odmówic a nie chce go urazic.
Nie chce wyjsc na niewdziecznika, no i czasami rzeczywiscie
skorzystal bym z jego pomocy z wielka checia, ale boje sie ze
jesli dam palec to wezmie cala reke i pózniej juz nie bedzie
zmilowania -bedzie robil to co chce i kiedy chce rzadzac sie jak
u siebie.
Dobra, koncze, mysle ze wszyscy wiedza jaka jest sytuacja.
Napiszcie jak sobie mozemy z tym poradzic i czy moje wnioski sa
sluszne - tzn ze jak na cos pozwole to pózniej bedzie tylko
gorzej.
Pozdrawam i dzieki
RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-04-13 09:00:57

Temat: Re: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"nightwatch77" <r...@g...com> wrote in message
news:1144845391.987164.165740@i39g2000cwa.googlegrou
ps.com...

Widzialem kiedys cos takiego - jak to rozwiazac - nie wiem.
Rzeczywiscie - bylo podobnie jak piszesz, spokojnie mozna by poprosic
o pomoc gdyby nie to, ze pomagajaca osoba zupelnie nie konsultuje
tego z tymi ktorym pomaga.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-04-13 09:35:53

Temat: Re: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "nightwatch77" <r...@g...com> napisal w
wiadomosci
news:1144845391.987164.165740@i39g2000cwa.googlegrou
ps.com...

(...)

>Napiszcie jak sobie mozemy z tym poradzic i czy moje wnioski sa
>sluszne - tzn ze jak na cos pozwole to pózniej bedzie tylko
>gorzej.

moze byc gorzej, bo ta pomoc moze sie pózniej stac argumentem
uzasadniajacym wtracanie sie w inne sprawy (na zasadzie - pomagalem
ci budowac dom - nalezy mi sie w nim jakas "obecnosc"). A pomoc
rzeczowa moze sie, w krancowych przypadkach, zamienic w realny
problem prawny.

e.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-04-13 14:30:37

Temat: Re: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: " Himera" <h...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

nightwatch77 <r...@g...com> napisał(a):

> Witam, mam pewnie typowy problem, ale chce sie Was poradzic i byc
> moze uzyskac jakis pomysl na rozwiazanie sytuacji.
> Ot=F3z od prawie dziesieciu lat zyje samodzielnie, poza domem
> rodzic=F3w, pare lat temu zalozylem wlasna rodzine. No i
> generalnie zyjemy na wlasna reke, nie potrzebujemy opieki ze
> strony rodzic=F3w - zreszta tez nigdy nam sie nikt nie narzucal.
> Ostatnio jednak postanowilismy wybudowac wlasny dom - i tu zaczal
> sie maly koszmar z moim ojcem. Ot=F3z usiluje on pomagac mi w tym
> za wszelka cene,

Rafal, wydaje mi sie ze twoj tato za wszelka cene chce sie czuc potrzebny i
dlatego chce ci pomagac we wszystkim.
Moj tato jest taki sam, a jak moj brat ktoregos razu nie zadzwonil do niego
po pomoc to on sie obrazil (!!!???!!!). Niby glupota, ale tato poczul sie
urazony ze jego syn nie potrzebuje go. Chociaz wcale o to nie chodzilo, moj
brat zwyczajnie nie chcial przemeczac naszego ojca, a pozatym mial az nadto
pomocy od swoich przyjaciol. Chociaz dla nas jest to trudno zrozumiec,
prawda jest taka ze strasi ludzie (nie wiem jak twoj tato ale moj jest juz
pod 60siatke) chca czuc sie potrzebni.
Moja rada to usiadz z tatem na spokojnie i porozmawiaj. Powiedz ze bardzo
doceniasz jego pomoc, ale ze martwisz sie tez o jego zdrowie i nie chcesz
aby sie przemeczal i do tego tez chcesz samodzielnie podejmowac decyzje, bo
to bedzie twoj dom i to ty bedziesz w nim mieszkal z rodzina.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-04-13 16:28:13

Temat: Re: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: nightwatch77 <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Himera wrote:
> nightwatch77 <r...@g...com> napisał(a):
>
>
>>Witam, mam pewnie typowy problem, ale chce sie Was poradzic i byc
>>moze uzyskac jakis pomysl na rozwiazanie sytuacji.
>>Ot=F3z od prawie dziesieciu lat zyje samodzielnie, poza domem
>>rodzic=F3w, pare lat temu zalozylem wlasna rodzine. No i
>>generalnie zyjemy na wlasna reke, nie potrzebujemy opieki ze
>>strony rodzic=F3w - zreszta tez nigdy nam sie nikt nie narzucal.
>>Ostatnio jednak postanowilismy wybudowac wlasny dom - i tu zaczal
>>sie maly koszmar z moim ojcem. Ot=F3z usiluje on pomagac mi w tym
>>za wszelka cene,
>
>
> Rafal, wydaje mi sie ze twoj tato za wszelka cene chce sie czuc potrzebny i
> dlatego chce ci pomagac we wszystkim.
> Moj tato jest taki sam, a jak moj brat ktoregos razu nie zadzwonil do niego
> po pomoc to on sie obrazil (!!!???!!!). Niby glupota, ale tato poczul sie
> urazony ze jego syn nie potrzebuje go. Chociaz wcale o to nie chodzilo, moj
> brat zwyczajnie nie chcial przemeczac naszego ojca, a pozatym mial az nadto
> pomocy od swoich przyjaciol. Chociaz dla nas jest to trudno zrozumiec,
> prawda jest taka ze strasi ludzie (nie wiem jak twoj tato ale moj jest juz
> pod 60siatke) chca czuc sie potrzebni.
> Moja rada to usiadz z tatem na spokojnie i porozmawiaj. Powiedz ze bardzo
> doceniasz jego pomoc, ale ze martwisz sie tez o jego zdrowie i nie chcesz
> aby sie przemeczal i do tego tez chcesz samodzielnie podejmowac decyzje, bo
> to bedzie twoj dom i to ty bedziesz w nim mieszkal z rodzina.
>
>
>
Dzieki, dobrze to opisalas, wlasnie z takich pobudek działa moj ojciec i
tak naprawde chcialbym mu pozwolic na te pomoc bo na pewno by go to
ucieszylo, ale niestety taka pomoc to w wiekszosci klopot dla nas. Kazda
sprawa ktora moglbym zalatwic jednym telefonem do odpowiedniej firmy
realizowana wspolnie z ojcem zamienia sie w wielka wyprawe moja i jego i
sporo straconego (przynajmniej dla mnie) czasu. Poza tym przy okazji w
imie niesienia pomocy nam angazuje w to rozne inne osoby, ktore
niekoniecznie chcieli bysmy w to mieszac. No coz, wlasciwie
niepotrzebnie rzucalem ten problem na forum, bo odpowiedzialem sobie sam
- ale dzieki jeszcze raz za opinie.
RG

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-04-20 07:17:46

Temat: Re: Problem z ojcem - nadgorliwosc zamiast pomocy
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl-wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "nightwatch77" <r...@g...com> napisal:

> (..) skorzystal bym z jego pomocy z wielka checia, ale boje sie ze
jesli dam palec to wezmie cala reke i pózniej juz nie bedzie
zmilowania -bedzie robil to co chce i kiedy chce (..)
---

Niekoniecznie. Moze wrecz przeciwnie ;) Moze jego energie i wielka chec
bycia pomocnym mozna odpowiednio UKIERUNKOWAC - i miec i pomoc i dumnego z
siebie ojca. Wg mnie nie powinienes odrzucac pomocy, tylko sam o nia
POPROSIC kiedy masz taka potrzebe. I zawsze, ale to zawsze bardzo DZIEKOWAC.
Tak zeby sie tym dziekowaniem nasycil i nie lecial na drugi dzien sam cos
kombinowac.

Joanna Maria


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Tabu kazirodztwa.
Aicho, Slawku, (Leo Tarze)
aukcja dla komentarza!!!
NLP - czy to działa czy tez jest tylko zwyklym przekretem
zwierzece pochodzenie grzechu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »